Data: 2006-06-12 21:44:21
Temat: Re: Psychologiczna zagadka.
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
aga <j...@c...pl> napisał(a):
> > Faktycznie zachowuje sie jak panienka z dobrego domu, ktorej narobiono
na=
> dywanik i nie wie co z tym gowienkiem zrobic.
Tu wiecej takich mądrych, nie przejmuj się i siebie nie dołuj ;-)
> > Facet sam powinien sie zreflektowac i widac, ze go przecenilam.
tak juz mamy: lubimy gloryfikowac druga stronę, rozpamiętywac tylko dobre
strony, czekac na laskawe zainteresowanie, żebrac o uczucie, topic smutki w
melancholii i usprawiedliwiac swoj marazm słowami wielu piosenek, które w
imie "mniłosci" każą cierpieć. G*o prawda: miłość przynosi pozytywną energię
i chęć do zycia, a nie - emanujące z Twojego listu przygniecenie owym
życiem.
> > Nie lubie brutalnosci i moja delikatnosc w tej materii zostala naduzyta.
Tupnij nogą dla własnego zdrowia, nikogo nie krzywdzisz.
> > Macie racje, ze to jego strata a nie moj problem.
Hola, a moze niczyja strata? Moze w tym zwiazku oboje byscie sie dusili?
Moze to nie strata, a szansa na szczescie? Pusc go i sama poszukaj swojego
szczescia.
> > Fora ze dwora, jedynie na to zasluzyl.
Widzisz - tyle w Tobie gniewu do niego, a on pewnie o tym nawet nie wie.
Pewnie bylas dla niego zawsze mila, zawsze uwazalas, zeby sie
nie "zblaznic", ze moze nawet mu do glowy nie przyszlo, ze tyle dla Ciebie
znaczy? Ze Cie krzywdzi, albo - się dziad nie potrafi w nic zaangażowac?
> > Ale nurtuje mnie pytanie o motywacje takiego zachowania. Czy facet w
taki=
> ej sytuacji
> > nie zdaje sobie sprawy, ze moge mu te gacie wyslac do jego biura i daje
b=
> ron do reki?.
A po co chcesz walczyc? Wyrzuc to z Twojego zycia, a w jego nie babraj - nie
rozumiem wlasciwie, po co mialabys wysylac to do jego roboty. Jesli juz, to
odeslij na jego domowy adres.
No i o co chcesz walczyc? Na sile nikogo nie utrzymasz, poza tym - przeciez
nawet nie chcesz: wkurza Cie, wzbudza chec walki, dokopania, pokazania, kogo
stracil. Mysle, ze sie po prostu rozmineliscie. Jesli traktowal Cie jak
zabawke, to przestan nią być, bo jesteś człowiekiem i masz prawo stanowic o
sobie.
> > Nie wyobrazam sobie, aby kobieta w takiej sytuacji zostawila brudna
bieli=
> zne w
> > mieszkaniu faceta i reszte swoich rzeczy.
O to to, bo np jakas inna nabijalaby sie z jej niemodnych majtek ;-)) -
bufon jeden, nie pomyslal, ze moze sie w ten sposob osmieszyc.
>A kosmetyki w szczegolnosci.
> > Moze ktos potrzebuje : skora, kozuch, plaszcz wiosenny, garnitury,
koszul=
> e, buty,
> > krawaty,dres,skarpety,szaliki i inne drobiazgi.
Cholera, ale Ci chate zagracil. Wg feng shui nie nalezy gromadzic
niepotrzebnych klamotow, bo tak samo zagracają Ci życie i umysł - zrob to
dla siebie i wywal albo wystaw na Allegro i zebraną kwotę przekaż na jakiś
dom dziecka - będzieszm miała czyste sumienie.
Albo - za zebraną kasę wstaw sobie nowy zamek, o!
(a poważnie, to dziś bym czemadany wystawiła - poukladane w kosteczkę przed
dom - rano już nie będzie, a się ktoś ucieszy, a Ty będziesz miała z głowy)
> > W innym przypadku laduje to w smietniku. Dodaliscie mi odwagi.
jakos dobrze, gdy na sprawe spojrzy ktos z zewnątrz, mi tez to się przydaje.
> > Klucz jest niestety problemem, bo drzwi sa antywlamaniowe.
nie problem: zarządaj od niego Twojego klucza - łaski nie robi, księciunio
obesrany (to a propos tej brudnej bielizny). I "w zamian" nic mu nie musisz
dawac.
> > Pzdr.aga
zdrowki
hania - psycholog naturszczyk, jak kazda baba w kolejce po mięso ;-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|