Data: 2006-06-14 12:00:49
Temat: Re: Psychologiczna zagadka.
Od: "Morderca uczuć" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
aga napisał(a):
> Odchodzi, ale sie nie wyprowadza. Nie oddaje kluczy (mieszkanie jest
> partnerki). W szafie i lazience pozostawia cala garderobe ( te brudna
> tez), lacznie z przyborami do golenia i kosmetykami. Nadmieniam, ze nie
> rosci sobie praw do zamieszkania, poniewaz ma swoje lokum.
> Interwencja, aby to sobie zabral, nie odnosi skutku. Za kazdym razem
> twierdzi, ze "na razie mu nie potrzebne". Doprowadza mnie to do
> wscieklosci, ktora musze tlumic.
Nerwica. Powinnaś porozmawiać ze specjalistą. Tłumione emocje
dadzą o sobie znać w różnych dolegliwościach. Nie masz problemów
z trawieniem albo z sercem?
> Wyrzucic nie moge, bo to ma swoja wartosc materialna. Wyslac tez nie,
> bo naraze sie na argument, "robie demonstracje".
Spakuj graty do kartonu i do piwnicy, ewentualnie wyślij mu pocztą
albo kurierem. Narazisz się wówczas na demonstrację eksmisji i
ewentualnie na określenie mianem "dorosłej".
> Od czasu do czasu dochodzi do spotkania na neutralnym gruncie, ale dla
> niego nie jest to okazja do
> zabrania swoich rzeczy.
> Mijaja trzy lata od jego odejscia.
Ten krem do golenia staje się bombą bakteriologiczną.
On w miedzy czasie wdal sie w romans
> biurowy, ale bez rozglosu.
Cholera, niedyskretny typ.
> Raczej usiluje grac role singla samotnika lub podtatusialego Romea. O
> powrocie nie mysli, choc chetnie podtrzymuje kontakt.
Wolnoć Tomku...
> Ostatnio nawet
> zaczal powaznie chorowac.
Czemu "nawet"? Nie jego wina, że ma kłopoty ze zdrowiem.
> Czuje sie jak szmaciana zakladniczka.
> Trudno sie zorientowac, o co chodzi facetowi i co z tym fantem zrobic.
> Moze ktos bedzie umial odpowiedziec na to pytanie.
Ago, przyznaj się, kochasz go? Od 3 lat nie jesteście razem a nadal
się nim martwisz. On też nie zrywa kontaktu, nie umie się związać
z kimś innym. Zdecydujcie co z tym zrobić, czy chcecie być z kimś
nowym, czy bawić się w ten sposób kolejne 3 lata. Myślę, że nie
tylko on jest dziwny ale Ty też nie zachowujesz się poważnie. Nie
jesteś zakładniczką, ale taką przyjęłaś rolę. Jego klamoty u
Ciebie urosły do rangi pamiątki, ikony. Fakt, że ich nie wyrzucasz
wskazuje, że podświadomie liczysz na jego powrót. Pewnie
zaprzeczysz... ;)
|