Data: 2012-02-20 05:01:41
Temat: Re: Pytania?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
spit napisał(a):
> U�ytkownik "glob" napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:3a7de05d-8a20-4166-92fe-367f0bffa347@p2
1g2000yqm.googlegroups.com...
> >
> >Nie da si� przezwyci�y� subiektywizmu, bo wtenczas musisz obci��
> >sobie g�ow�, metody obiektywne to samooszustwo �e tej amputacji
> >dokonali�my, wi�c s� szkodliwe w �yciu dla ludzi, bo zaczynaj�
> >zachowywa� si� jakby nie widzieli zabawie� jakie projektuj� na �wiat,
> >ka�da taka teoryjka to jaka� �redniowieczna asceza.
>
> Ca�a dyskusja zacz�a si� od poj�cia czasu.
> Ty nawet idealistom wmawiasz subiektywizm i relatywizm poznawczy, a tu
> chodzi o coďż˝ innego.
> Czas i inne wielko�ci fizyczne maj� charakter obiektywny kiedy wyjdziesz
> mentalnie poza czasoprzestrzeďż˝.
> Nie wiem czy to juďż˝ jest metafizyka, ale to chodzi o bardziej uniwersalny
> spos�b postrzegania rzeczywisto�ci.
>
> Dylatacja czasu tyczy si� czasu relatywist�w, kt�ry tak naprawd� powinien
> by� traktowany jako jeden z parametr�w zakrzywienia czasoprzestrzeni,
> bo kiedy wy�lesz na orbit� zegar skonfigurowany wed�ug panuj�cych tam
> warunk�w to czas b�dzie wskazywa� tam tak samo jak na Ziemi.
> Masz tu przy okazji dow�d na zwyci�stwo warto�ci obiektywnych i
> uniwersalnych nad subiektywnymi i wzgl�dnymi.
>
> Mo�esz sobie dalej twierdzi� �e to tylko intersubiektywizm, ale musisz
> zrozumieďż˝ jednďż˝ rzecz.
> Kiedy na Ziemi ujawni�yby si� inne rasy wysoce inteligentne to tw�j
> subiektywizm, b�dzie pozwala� na ich podporz�dkowanie i wyzysk.
> W twojej filozofii cz�owiek jest jedynym mo�liwym podmiotem i nic nie mo�e
> mu si� r�wna�, ani przewy�sza� intelektualnie.
> W twojej filozofii nie ma warto�ci uniwersalnych, kt�re pozwoli�yby na
> dialog z potencjalnie inteligentnymi istotami.
> Czy zdajesz sobie spraw�, �e jeste� kosmicznym barbarzy�c�, bo o
faszyzmie i
> komunizmie w tym wykonaniu to nawet nie ma co m�wi�?
>
> Nikt ci nie broni twojej filozofii, ale mo�e zastan�w si� na wersj�,
kt�ra
> brzmia�aby np. tak "subiektywizm ewolucyjny" i dopuszcza�a rozw�j
cz�owieka.
>
> --
> pozdr.spit
>
> WLMail QuoteFix -> http://www.dusko-lolic.from.hr/
Ależ jesteś dzikusem, gdyż filozofia powoli na drodze rozwoju schodzi
z nieba na ziemię. Jak też ze statyki w dynamikę. Twój obiektywizm
jest zastąpieniem wcześniejszego Boga, jest abstrakcyjny, fika nóżkami
w powietrzu i dyktatorski ,gdyż swoje spocone wizje chce narzucić
innym ludziom, dlatego też postmodernizm mówi o tym -kościół naukowy,
bo to jest czysta wiara. Ty nawet z Hegla chciałeś zrobić obiektywizm,
a to jest filozofia subiektywna, gdyż uzależniona od umysłu, nawet jak
w pewnym momencie Hegel opisuje myśl, która myśli się sama , to On
strukturalizmu wtenczas jeszcze nie znał, aby wnieść coś więcej, ale
miał świetną intuicję. Teraz Dawkings nazwałby to memem.
Twój obiektywizm został pewnie na jakiś czas zwalczony, bo to czasy
postmodrnizmu, czyli wywalczyli różnorodność tłukąc się z dyktatem
obiektywnym. A czas jest niczym więcej jak ustaleniem ludzkim,
wyrosłym z lęku przed śmiercią jak to zauważył Hedegeer, i teraz
zapodam tekst Gombrowicza na ten temat, bardzo ładny zresztą......
Ale to nie wszystko. Istnieje głębsza racja tej między nami obrazy.
Gdy ja chcę być rozluźnieniem, oni są kurczowi, napięci, sztywni i
zacietrzewieni... i gdy ja dążę "ku sobie" oni wciąż -- od dawna już --
dyszą żądzą samounicestwienia, chcą wyjść z siebie, opuścić siebie.
Obiekt. Obiektywizm. Jakaś asceza,prawie średniowieczna. Ta jakaś
"czystość", która ich pociąga w odczłowieczeniu. Ale ten ich
obiektywizm nie jest chłodny (choć chciałby być lodowaty), czai się w
nim żądło intencji agresywnej, coś prowokującego, tak, to prowokacja.
I z pewnym zdziwieniem witam nomenklaturę (która wydawała się na
zawsze pogrzebana) bliską nieraz astrologii, kabale, magii, a
wojowniczą, a pełną przekory, co tak mi wygląda jak gdyby śmierć
odżywała...
Otóż dla mnie wszelkie dążenie człowieka do wydobycia się z siebie,
czy to będzie czysta estetyka, czy czysty strukturalizm, czy religia,
marksizm -- jest naiwnością, skazaną
na fiasko. To rodzaj męczeńskiego mistycyzmu.I temu dążeniu do
odczłowieczenia (które zresztą sam podejmuję), musi koniecznie
towarzyszyć dążenie do uczłowieczenia, w przeciwnym razie
rzeczywistość rozpada się, jak domek z kart, i grozi utonięcie w
werbalizmie
nierzeczywistości.
|