W dniu 2011-04-14 17:14, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:a76df58e-e9d2-4231-8b82-8d10fc312173@r6g2000vbz
.googlegroups.com...
>> Może jednak wsparłbyś informacje jakimś linkiem?
>
> Pewne ślady informacji można znaleźć np tu:
>
> http://geology.uprm.edu/Morelock/GEOLOCN_/marpet.htm
> As a bonus problem, uranium is in short supply. The U.S. has only enough
> to fuel the present reactors for their lifetime.

Ale to trochę nie o to chodzi. Nie trzeba szukać po wielkim świecie,
żeby uzyskać rzetelne informacje. Wbrew temu co pisze CB problem zasobów
paliw jądrowych jest znany i opisywany również przez polskich ekspertów.
Prace nad reaktorami tzw. IV generacji prowadzone są właśnie w kierunku
tego, żeby się z tym problemem uporać.

Prawdą jest, że reaktory będące obecnie w użyciu tak naprawdę po prostu
marnotrawią paliwo i gdyby było tak, że 100% energii powstawałoby na
ziemi w takich reaktorach, to może nawet i za rok by się skończyło
paliwo ;-) (tylko, że sama budowa tylu reaktorów trwałaby pewnie
kilkadziesiąt lat)

Tylko, że energetyka jądrowa nie stoi w miejscu i się rozwija:

http://www.min-pan.krakow.pl/Wydawnictwa/PE1222/30-c
hwaszczewski.pdf

Większość technologii zapobiegających problemowi istnieje już od bardzo
dawna, tylko nie było bodźca do ich wdrażania...

Rozwój (w sensie ilościowym) tej energetyki będzie powodował również
pewne "uśpione" mechanizmy ekonomiczne.

1. Np. w tej chwili wyliczenia dostępnego uranu robi się dla 130 dolarów
za jednostkę. Bo to jest wartość jaką W TEJ CHWILI akceptuje rynek.
Jednak koszt surowca tj w elektrowniach atomowych tylko ułamek kosztów,
więc nawet dwukrotne zwiększenie tego progu nie będzie miało wielkiego
wpływu na ceny energii, a SKOKOWO wpłynie na dostępność uranu

2. Jak się pojawi odpowiedni popyt to i pojawi się konieczność wzięcia
się do poszukiwań..

Itd. itp.

Stalker