Data: 2009-09-15 08:10:17
Temat: Re: Pytanie o "moralność" wypowiedzi
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h8ldcm$cu3$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>>
>>>>> wiem coś o tym, też byłem matką:-)
>>>>
>>>> Mój TŻ do dziś twierdzi, to właśnie on, z powodu posiadania jedynej na
>>>> nas dwoje (w czasie porodu) możliwości odczuwania psychicznego i
>>>> fizycznego, urodził naszą młodszą córkę, która przyszła na świat
>>>> cięciem cesarskim :)
>>>
>>> Kilka razy czytałem o zwyczajach w niektórych plemionach indian:
>>> kobieta szła rodzić- po cichu i spokojnie, a w tym czasie mąż
>>> cierpiał i wył z bólu. Swoją drogą ciekawa sprawa- takie
>>> przeniesienie bólu
>>
>>
>> Znamy ciekawą anegdotkę na ten temat. Ona uświadamia, dlaczego
>> współczesna cywilizacja odrzuciła takie rytuały.
>
> Chyba nie znam- opowiesz?
Dawno dawno temu w bardzo odległej galaktyce pewien bardzo dobry kochający
mąż, kiedy jego cudowna ukochana małżonka zbliżała się galopująco do dnia
rozwiązania, uprosił siłę wyższą, aby to on mógł odczuwać związane z porodem
dolegliwości. A jako że właśnie wici w związku z nadciągającym konfliktem
zbrojnym z sąsiadem dotarły a mąż prawdziwie mężnym mężem był, na wojenkę
udał się był. Codziennie rano w odległej od domu krainie wstawał z
nastawieniem, że zaraz wszelakie cierpienie i bóle się zaczną, co przy
okazji będzie radosną nowiną, że potomek na tym pięknym świecie już się
pojawia. Dni mijały, mężny mąż coraz bardziej był zniecierpliwiony a i
niespokojny, bo się w necie naczytał, że przenoszona ciąża też niezdrową
jest nieco. Pewnego wieczora, mocno już zaniepokojonym będąc, zauważył, jak
jego przyboczny giermek z niepojętych powodów twarz w grymasie potwornego
bólu miał wykrzywioną...
Qra, bez puenty tym razem, ale za to długo
|