Data: 2002-11-18 23:20:24
Temat: Re: Pzza a la Magdalena
Od: Magdalena Bassett <m...@o...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jerzy wrote:
>
> > Na drugi dzien ogladalismy mecz w telewizji, no i [...]
>
> O Magdo, jesteś Wielka jak ta pizza [i tu 1000 osób by się, obraziło].
Ale nie ja! Dzieki za komplement i mile slowa. Jestesmy w trakcie
wynajmowania traktora, ktorym zaorzemy wielka lake, na ktorej bedzie
rosla nasza lawenda. Zamowilam 12 rodzajow, w sumie 3000 roslin.
Zasadzimy je w kwietniu. Narazie jestesmy troche przemeczeni ogromem
decyzji i spraw, ktore trzeba zalatwic, zeby w ten business wejsc, ale
sie nie dajemy. Dzis wieczorem nastepny mecz, jedna z druzyn to Bears z
Chicago, gdzie nawet Murzyni maja polskie nazwiska :))) Dzis zrobie
pieczonego kurczaka, bo sam sie robi, nie musze dogladac, ale nie robie
ani deseru, ani nic, tylko salate i kupilam dobry chleb. Jakims cudem na
tym odludziu jest sklep, ktory sprzedaje jadalny chleb, dzieki, dzieki,
jeszcze raz dzieki losowi za ten sklep i chleb. Jest on chrupki, ciemny,
gumiasty w srodku, prawie jak w Polsce, ale nie calkiem, ale i tak
lepszy, niz to, co mnie sie udaje upiec.
Dzis w nocy jelenie chrumkaly pod oknem, i potem zalegly na lace (uonce)
na noc. Rano ich juz nie bylo, ale DJ (monsz) ma infrared lornetke, wiec
podgladalismy je po ciemku. Ale zabawa.
Magdalena Bassett
|