Data: 2007-03-25 19:13:11
Temat: Re: RTG u stomatologa
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 25.03.2007 LM <p...@n...sig> napisał/a:
> Weź jednak pod uwagę, że znieczulenie to (oprócz kosztów materiałowych)
> dodatkowy czas poświęcony na samą procedurę. Niech to będzie 5 minut na
> każdego pacjenta (a przy znieczuleniu przewodowym na dole bywa dłużej),
> to w ciągu dnia wychodzi jeden - dwóch pacjentów mniej, których można
> przyjąć.
Ale przecież nikt nie umawia pacjentów z dokładnością do minuty, bo czasu
'obsługi' się nie da przewidzieć. W praktyce się stosuje odstępy będące
wielokrotnością 'półgodzin', prawda? Poza tym można strzelić znieczulenie i
w międzyczasie rozpakować narzędzia etc. No i last but not least - i tak
zdecydowana większość chce znieczulenie, niezależnie od ceny, więc wiesz, i tak
opóźnienia występują... :)
>> A od innej strony - ja na przykład jestem w trakcie endo teraz. Zakład wybrany
>> przypadkowo, akurat tam miał ktoś chwilę czasu kiedy zdychałem z atakiem
>> zapalenia miazgi. :) Siekacz. No i to jest tak:
>>
>> 3x 50 zł za wizytę - pani od razu zapowiedziała, że co najmniej trzy
>> 2x 30 zł za rtg
>> 2x 20 zł za znieczulenie - może już wizytę z wypełnianiem kanału wytrzymam bez :)
>> 1x 80 zł za opracowanie kanału
>
> Dość dziwaczne kalkulowanie ceny endo, muszę przyznać. Jakby nie było
> oddzielnie policzone opracowanie kanału, byłbym w stanie zrozumieć, ale
> tak? I po co trzy wizyty przy siekaczu?
Też tego nie wiem. ;) Na razie łażę z otwartym zębem ('bo się ropa musi
wylać'), potem opracuje się kanał, a na ostatek wypełni. Tak powiedziała. :)
--
Samotnik
http://www.zagle.org.pl/
|