Data: 2008-07-03 17:40:07
Temat: Re: Radosc
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3 Lip, 11:26, "Panslavista" <p...@h...com> wrote:
> <i...@g...pl> wrote in message
>
> news:dd16102e-fafd-4168-9725-3f3ef59d4566@2g2000hsn.
googlegroups.com...
>
> Cieszę się, ze jesteś.
Chwilowo. Dotrzymuję przyrzeczeń (wiesz, jakich), ale to jest
trudne ;-)
> A cierpienie nie jest potrzebne do szczęścia - tak tylko kiepscy
> interpretatorzy religii mąca ludziom w głowach, gdy ci pytają dlaczego
> umierają, często w mękach.
Szczęśliwy człowiek godzi się ze swą śmiercią - jest ona nieunikniona,
jak i cierpienie, ale i jedno, i drugie jest dla niego tylko bolesnym
przejściem przez ciasną furtkę...
To tak, jakby się na nowo urodzić: dziecko też cierpi, rodząc się... i
musi przez to przejść, każde bez wyjątku. Czy ktokolwiek się
zastanawia nad cierpieniem rodzącego się dziecka? - NIE!
Dla żegnającego się z życiem ważne jest to co się zostawia za sobą.
Klęską jest zostawienie za sobą zmarnowanego na bele czem żywota...
|