Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Radosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Radosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 125


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2008-07-05 12:07:52

Temat: Re: Radosc
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 5 Lip, 12:22, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> Wy jesteście przyzwyczajeni do tego że spotykacie się czasem
> z czymś jakby podobnym do tego czego sami nałogowo dokonujecie,
> a poźniej probujecie mimo wszystko przechodzić nad tym do porządku
> dziennego tak jakby nigdy nic się nie stało.
> I wielu, bardzo wielu na to wciąż idzie jak w dym.
>
> Dla mnie te wasze usiłowania aby pomimo wszysto "zaprzyjaźniać się"
> [z kims takim jak np ja] są żałosne i obnażają wasze nieodwracalnie
> kalectwo psycho-emocjonalne.
> Tym bardziej, że to wasze "przyjaźnienie się" jest realnie jedno_wielkie
> g*no warte.
>
> Reasumując: nie ma lekko.
>
> Ropuszki i pieski.
> Powaga. ;)
>
> --
> CB
>
> Użytkownik <i...@g...pl> napisał w
wiadomościnews:8262d483-3b63-4796-bd72-ffee18b5beb8@
34g2000hsf.googlegroups.com...
>
> Powiedziałeś.

Co ty tam wiesz o przyjaźni... Jak widzę - uważasz, że się ją dostaje
awansem.
To, co chcę ci ofiarować, to nie przyjaźń, głuptasku, lecz zaledwie
wybaczenie, i aż wybaczenie.
Jest to dar, którego nie musisz wcale przyjmować, aby był dany - i o
to mi tylko chodziło, bo robię to tylko i wyłącznie dla siebie :-)

Rozumiesz coś z tego? - jestem pewna, że nie, ale nie o to mi też
chodzi, grunt, że rozumiem ja :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2008-07-05 13:10:37

Temat: Re: Radosc
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

i...@g...pl pisze:
> On 5 Lip, 10:04, tren R <t...@p...pl> wrote:
>> cbnet pisze:
>>
>>> Na razie nie.
>>> Promocja. ;)
>> twoje promocje są zawsze przeterminowane
>
> Daj mu szansę - może warto?
> :-)

on sobie sam nie daje :)

--
http://korpo.racje.patrz.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2008-07-05 13:12:51

Temat: Re: Radosc
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> OK, wiem już jakie masz oczy.
> Takie jak Madonna.
>
> Prawdziwa IKB z ciebie, tnr. Nie ma prawdziwszej jak ty. ;)

oj już się tak nie bój, ja też mam promocje

--
http://korpo.racje.patrz.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2008-07-06 10:22:01

Temat: Re: Radosc
Od: Robert34 <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam.

Jestem tutaj nowy więć ogólnie Dzieńdobry wszystkim. ( nie tyle nowy
co nie bylo mnie tu chyba 8 lat ;)

Hm, Radość czyli Szczęście.

Czym jest szczęście ?
Czy szczęście jest w nas czy jest wynikiem działania czynników
zewnętrznych ?
Jeśli coś lub ktoś jest przyczyną naszego szczęścia to jakąż to
szczeście ma wartość ?
Mówimy sobie : jak będę mieć taki a taki samochód to będę szcześliwy .
Czyli że dopóki tego samochodu nie posiadam szczęśliwym mi być nie
wolno.
Czyli zabraniam sobie bycia szczęśliwym przed kupnem samochodu.
Czy to jest prawdziwe szczęście ?
No dobrze mam już ten samochód i jestem przestraszliwie szczęsliwy.
Skoro samochód jest bezpośrednim powodem mojego szczęścia jego utrata
powinna spowodować w takim razie błyskawiczny zanik mojej euforii.
Samochód zostaje skradziony w nocy. Moje szczęście znika jednak
dopiero rankiem gdy to odkryję.
Czyli posiadanie samochodu nie było przyczyną szczęścia. Gdyby tak
bylo szczęście powinno zniknąć w momencie kradzieży ;)

Prawdziwe szczęście rodzi się w nas gdy odkryjemy że nie potrzebujemy
do szczęścia przedmiotów / ludzi / sytuacji - niczego z zewnątrz.
Prawdziwe szczęście zaczniemy odczuwać gdy przestaniemy go sobie
zabraniać.


Pozdrawiam.
Robert.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2008-07-06 11:59:05

Temat: Re: Radosc
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 6 Lip, 12:22, Robert34 <j...@g...com> wrote:
> Witam.
>
> Jestem tutaj nowy więć ogólnie Dzieńdobry wszystkim. ( nie tyle nowy
> co nie bylo mnie tu chyba 8 lat ;)
>
> Hm, Radość czyli Szczęście.
>
> Czym jest szczęście ?
> Czy szczęście jest w nas czy jest wynikiem działania czynników
> zewnętrznych ?
> Jeśli coś lub ktoś jest przyczyną naszego szczęścia to jakąż to
> szczeście ma wartość ?
> Mówimy sobie : jak będę mieć taki a taki samochód to będę szcześliwy .
> Czyli że dopóki tego samochodu nie posiadam szczęśliwym mi być nie
> wolno.
> Czyli zabraniam sobie bycia szczęśliwym przed kupnem samochodu.
> Czy to jest prawdziwe szczęście ?
> No dobrze mam już ten samochód i jestem przestraszliwie szczęsliwy.
> Skoro samochód jest bezpośrednim powodem mojego szczęścia jego utrata
> powinna spowodować w takim razie błyskawiczny zanik mojej euforii.
> Samochód zostaje skradziony w nocy. Moje szczęście znika jednak
> dopiero rankiem gdy to odkryję.
> Czyli posiadanie samochodu nie było przyczyną szczęścia. Gdyby tak
> bylo szczęście powinno zniknąć w momencie kradzieży ;)
>
> Prawdziwe szczęście rodzi się w nas gdy odkryjemy że nie potrzebujemy
> do szczęścia przedmiotów / ludzi / sytuacji - niczego z zewnątrz.
> Prawdziwe szczęście zaczniemy odczuwać gdy przestaniemy go sobie
> zabraniać.
>
> Pozdrawiam.
> Robert.

Śmiesznie piszesz, ale niech Ci będzie.
Śmiesznie, bo dla jednego kupno owego symbolicznego samochodu to
radość (z posiadania samochodu), a dla innego smutek (z powodu
zmniejszenia stanu konta - o, tu by baaaaardzo pasował mój TŻ ;-PPP).
No i w ogóle - gdzie tu mowa o szczęściu? Skoro dla Ciebie szczęściem
jest posiadanie kawałka blachy i żelaza, tudzież gumy i plastiku, to
gdzie miejsce na coś więcej? - i nie chodzi mi o przedmioty.
Przedmioty są przeszkodami, które należy pokonywać, aby odgrzebać w
życiu prawdziwe szczęście. Tak więc powiem Ci, czym jest szczęście: to
miłość, posiadanie dzieci, zdrowie i własne (tak, w sensie własności
prywatnej, niestety) miejsce na Ziemi, choćby maleńki spłachetek.
Dokłądnie w tej kolejności. Cała reszta to miły, acz niekonieczny
bonus, a już sprawa posiadania samochodu, czy superekstranowoczesnej
plazmy, czy firmowych dżinsów - śmiechu (a może uśmiechu politowania)
warta. Ja np marzę o tym, aby w ogóle nie mieć samochodu, czyli nie
mieć powodów do jego używania :-DDD
:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2008-07-06 12:34:00

Temat: Re: Radosc
Od: Robert34 <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam.

> Śmiesznie, bo dla jednego kupno owego symbolicznego samochodu to
> radość (z posiadania samochodu), a dla innego smutek (z powodu
> zmniejszenia stanu konta - o, tu by baaaaardzo pasował mój TŻ ;-PPP).

Smutek z posiadania czyli radość z braku wraku ;) sytuacja odwrotna do
opisywanej przezemnie.
Czyli sam fakt posiadania czegoś nie jest szczęściotwórczy ;) skoro
dla
jednego coś szczęście generuje ,a dla drugiego to samo jest powodem do
smutku.

> No i w ogóle - gdzie tu mowa o szczęściu?  Skoro dla Ciebie szczęściem
> jest posiadanie kawałka blachy i żelaza, tudzież gumy i plastiku, to
> gdzie miejsce na coś więcej? - i nie chodzi mi o przedmioty.
> Przedmioty są przeszkodami, które należy pokonywać, aby odgrzebać w
> życiu prawdziwe szczęście.

Gdy pozbędziemy się fałszywych blaszanych lub plastikowych szczęść
pozostaną te troszkę właściwsze
które wymieniasz poniżej. To dobry początek.
Posiadanie czegokolwiek nie może być przyczyną Szczęścia.( przez duże
S )

> Tak więc powiem Ci, czym jest szczęście: to
> miłość, posiadanie dzieci, zdrowie i własne (tak, w sensie własności
> prywatnej, niestety) miejsce na Ziemi, choćby maleńki spłachetek.

Czyli dopóki nie będę miał np. dzieci , czyjejś miłości czy zdrowia
mam zabraniać sobie Szczęścia ?
Prawdziwe Sczęście nie może zależeć od niczego.
Owszem coś lub ktoś może czynić nas szcześliwymi ale gdy to coś lub
ktoś jest warunkiem
koniecznym szczęścia to czy jest to Prawdziwe Szczęście ?

A, bym zapomniał - nie mam samochodu a nawet prawa jazdy , widocznie
nie są mi do szczęścia potrzebne ;)

Pozdrawiam.
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2008-07-06 13:19:59

Temat: Re: Radosc
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 6 Lip, 14:34, Robert34 <j...@g...com> wrote:
> Witam.
>
> > Śmiesznie, bo dla jednego kupno owego symbolicznego samochodu to
> > radość (z posiadania samochodu), a dla innego smutek (z powodu
> > zmniejszenia stanu konta - o, tu by baaaaardzo pasował mój TŻ ;-PPP).
>
> Smutek z posiadania czyli radość z braku wraku ;) sytuacja odwrotna do
> opisywanej przezemnie.
> Czyli sam fakt posiadania czegoś nie jest szczęściotwórczy ;) skoro
> dla
> jednego coś szczęście generuje ,a dla drugiego to samo jest powodem do
> smutku.
>
> > No i w ogóle - gdzie tu mowa o szczęściu?  Skoro dla Ciebie szczęściem
> > jest posiadanie kawałka blachy i żelaza, tudzież gumy i plastiku, to
> > gdzie miejsce na coś więcej? - i nie chodzi mi o przedmioty.
> > Przedmioty są przeszkodami, które należy pokonywać, aby odgrzebać w
> > życiu prawdziwe szczęście.
>
> Gdy pozbędziemy się fałszywych blaszanych lub plastikowych szczęść
> pozostaną te troszkę właściwsze
> które wymieniasz poniżej. To dobry początek.
> Posiadanie czegokolwiek nie może być przyczyną Szczęścia.( przez duże
> S )
>
> > Tak więc powiem Ci, czym jest szczęście: to
> > miłość, posiadanie dzieci, zdrowie i własne (tak, w sensie własności
> > prywatnej, niestety) miejsce na Ziemi, choćby maleńki spłachetek.
>
> Czyli dopóki nie będę miał np. dzieci , czyjejś miłości czy zdrowia
> mam zabraniać sobie Szczęścia ?
> Prawdziwe Sczęście nie może zależeć od niczego.

Może i musi od jednego: od ustalenia niezbędnego minimum. Dla jednych
będzie to dom z ogodem i 3 samochody, dla innych spokojne przeżycie
następnego dnia... Dla mnie jest to to drugie :-)

> Owszem coś lub ktoś może czynić nas szcześliwymi ale gdy to coś lub
> ktoś jest warunkiem
> koniecznym szczęścia to czy jest to Prawdziwe Szczęście ?

Prawdziwe Szczęście to ideał, do którego (niektórzy, tylko niektórzy,
zdolni do zachowania właściwego kierunku przez dłuższy czas albo i
całe zycie) dążymy. Jednak jako istoty obdarzone przymusowo ;-P
materialnym bytem, nie możemy sie całkowicie uwolnić od konieczności
posiadania. Ważne jest, aby nie uazleżniać własnego dążenia do
szcześcia tylko od akcesoriów. Od innych istot ludzkich - i owszem, w
aspekcie miłości, należy :-)

>
> A, bym zapomniał - nie mam samochodu a nawet prawa jazdy , widocznie
> nie są mi do szczęścia potrzebne ;)

O to, to! Chętnie też bym się ich pozbyła, a póki co próbuję się
pozbyć telewizora, no ale jakoś nie idzie, i laptopa - co go porzucę,
to on wraca, a raczej ja do niego ;-)
A tak serio: brak konieczności posługiwania się samochodem, laptopem
wiązałby się ze zniknięciem potrzeby kontaktu z ludźmi; fajnie byłoby
móc trwać w takim błogostanie, aby np. nie musieć jeść, pić,
kontaktować się... Ech, na myśl przychodzi mi okres z życia Buddy,
kiedy to przesiadywał ciągle pod jednym i tym samym drzewem
(zajmowanie się własnymi myślami, bez potrzeby kontaktu z innymi
ludźmi), żywiąc się jedynie tym, co z drzewa spadło, czyli owocami i
ptasimi odchodami (witaminy i minerały dostarczone na miejsce ;-
PPP)... To jest najstarszy znany mi akt zbliżenia się do absolutnego
szczęścia ;-PPP

Brak mi tylko jednego u Buddy: miłości. Bo czy siedząc pod drzewem i
jedząc ptasie kupy, myśląc o czym chce i zajmując się tylko swoim
żywotem, nie zapomniał o miłości??? I gdzie tu jakie szczęście....
Egoizm, nic więcej.

Podsumowując: bez wszystkiego da się żyć, lecz nie bez miłości.
O.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2008-07-07 00:04:37

Temat: Re: Radosc
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wal się, ropucho.

Twoje "wybaczenie" nie jest mi do niczego potrzebne.
Powaga. ;)

--
CB


Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:6e55090e-694a-4d69-898c-639074465fc7@l42g2000hs
c.googlegroups.com...

To, co chcę ci ofiarować, to nie przyjaźń, głuptasku, lecz zaledwie
wybaczenie, i aż wybaczenie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2008-07-07 00:07:53

Temat: Re: Radosc
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie kręć.
Ty nie masz wpływu na swoje "promocje".

--
CB


Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g4ns0m$dqq$2@news.onet.pl...

> oj już się tak nie bój, ja też mam promocje

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2008-07-07 00:09:35

Temat: Re: Radosc
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Brzmi jak "nauczanie" de Mello.

--
CB


Użytkownik "Robert34" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:4c220307-db84-4ada-92af-46c9a332544a@j22g2000hs
f.googlegroups.com...

[...]
Prawdziwe szczęście rodzi się w nas gdy odkryjemy że nie potrzebujemy
do szczęścia przedmiotów / ludzi / sytuacji - niczego z zewnątrz.
Prawdziwe szczęście zaczniemy odczuwać gdy przestaniemy go sobie
zabraniać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Melonik malin :)
Duże, zranione ego małego człowieka
Tak co
tyrania lepszych, kultura winy
Zakaz palena w Holandii

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »