Data: 2000-11-20 14:09:38
Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "Marcin" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...tpi.pl...
> On Mon, 20 Nov 2000 10:17:00 +0100, <r...@m...uni-mainz.de>
> wrote:
>
> >Wiesz co, wydaje mi sie, ze pewne pojecia sa dla Ciebie obce i jak widac
nic nie
> >jest w stanie tego zmienic. Nie zabierajaj lepiej glosu w tej dyskusji,
bo
> >wiecej narobisz szkody niz pozytku.
>
> Fatalnie sie mylisz. Widzialem ludzi cierpiacych i umierajacych.
> NAPRAWDE umierajacych. Jeden z moich kolegow mial raka MOZGU w wieku
> 15 lat, drugi w wieku 18 lat bialaczke. Obydwaj zyja, wyzdrowieli. Mam
> nadzieje ze na dobre. Moj dziadek zmarl na raka. Widzialem rozne
> rzeczy, slyszalem ich opowiesci. Wiem bardzo duzo. I wiem ze w
> porownaniu do ich przezyc, zwlaszcza tych mlodych, to czego sie obawia
> Ewa
> to NIC
> NIC
> NIC
>
> Ona nawet nie jest chora na raka. Prawdopodobienstwo jest znikome a
> choroba calkowicie uleczalna.
Do przemyślenia - piszesz widziałem, to nie to samo co - wiem jak to jest.
Problem nigdy nie dotknął Twojej osoby bezośrednio czyli Ciebie ( nie mówię
o chorobie znajomych, rodziny - bo chyba każdy z nas miał lub ma takie
tragiczne wydarzenia)
Ja widziałem wielu ludzi chorych, a strach czułem tylko raz i na długo to
zapamiętam.
Jeśłi nadal nie rozumiesz to trudno
--
Marcin Wojtkowiak
m...@p...onet.pl
GADU-GADU #83387
|