Data: 2007-02-19 20:45:09
Temat: Re: Ratunku...
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 19 Feb 2007 11:53:16 +0100, .ana wydukał(a) nieśmiało, a
wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> 5 dkg gorzkiej czekolady nikomu nie zaszkodzi, a moze tylko pomoc.
> To dziala. Tylko ma byc gorzka i najlepsza szwajcarska.
Teraz już mogę potwierdzić :) Szwajcarskiej co prawda nie mogłam na
poczekaniu zdobyć, więc zadowoliłam się wedlowską gorzką [na
opakowaniu piszą, że zawiera min. 61% masy kakaowej - to dużo?], ale i
tak pomogło. Po pierwsze doznałam wyraźnego przypływu energii i
poprawiło mi się samopoczucie, po drugie przestałam czuć się tak
okropnie głodna, po trzecie od ok. 6 godzin nie byłam zmuszona
galopować do łazienki ;)
Możliwe, że połknięty wcześniej węgiel też miał w tym swój udział, ale
na pewno nie był sycący ani energetyzujący. Jak to dobrze, że
czekolady nie sprzedają na receptę... ;)
Dziękuję bardzo wszystkim za porady!
Pozdrawiam, Carrie [i nawet nie przekroczyłam dziennej dawki 1000 kcal
;)]
|