W dniu 11.07.2017 00:54, Jarosław Sokołowski pisze:

> Pogłoski na temat tego, że za sanacji pola tak chwastami zarosły,
> że nie sposób wśród nich było dojrzeć użytku, są grubo przesadzone.
> Czem innem jest udziabanie dzidą na zadbanym polu świeżo wyrosłej
> lebiody, a czem innem szybkie przywrócenie agrykulturze zaniedbanego
> poletka wokół nowo wybudowanego domu. Hej.

Za sanacji, panie, to nawet dzida nie była potrzebna na agrykulturę,
bo chłop spał, a w polu mu rosło. Tak mi się jeszcze przypomniało:
ta dzida nosiła nazwę "osetnik", a więc była wymierzona przede
wszystkim w osty - "gdy tak ze śwagrem szli my bez pole".

"Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi". Hej!