Data: 2006-07-31 23:06:51
Temat: Re: Re[6]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Jeff" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ealmdv$icv$1@inews.gazeta.pl...
> k...@i...pl (klinton) napisał(a):
>
> Taaak, uwaza sie ze produkty pochodzenia zwierzecego byly istotnym skladnikiem
> ludzkiego pozywienia, ale dzisiaj juz wiadomo dosc dobrze, ze tzw. diety
> niskoweglowodanowe (czyli te ktorych fanatycznymi zwolennikami sa opty_byty),
> nie wplywaja pozytywnie na rozwoj ludzkiego mozgu.
A skąd to wiadomo? Bo ty tak twierdzisz? Zbadano optymalnych? Podaj linki do tych
"nałukowych" stron, gdzie piszą, że zbadano ludzi stosujących dietę optymalną.
> Szczegolnie niekorzystny wplyw na rozwoj mozgu, ma nadmierna podaz tluszczy
> nasyconych(nadmierne spozywnanie tych tluszczy i niewlasciwie zbalansowana
> dieta prowadzic moze do chorob mentalnych).
Znowu te twoje slogany i ogólniki.
> W/g oszacowan paleontologicznych i antropologicznych, calkowity udzial
> tluszczy w diecie naszych praprzodkow wynosil zaledwie 21 % kcal (a w diecie
> wspolczesnego czlowieka szacuje sie, ze tych tluszczy jest srednio ok.42%).
Bez zjadania dużych ilości tłuszczu (ze szpiku i mózgów znalezionych kości) mózgi
naszych praprzodków nigdy by nie miały szansy nagle zacząć się powiększać.
Gdyby nasi przodkowie jedli to samo co inne zwierzęta, to i mózg ich pozostałby
na podobnym poziomie rozwoju. Z pustego i salomon nie naleje.
To umiejętność rozłupywania kości udowych i czaszek upolowanych zwierząt przez
drapieżniki dały nagle naszym przodkom dostęp do dużej ilości doskonałej energii
- i to był przełomowy moment dający szansę na rozwój mózgu implikujący stopniowe
zdobywanie miejętności polowania na zwierzynę. Dopiero wtedy nauczył się obrony
przed drapieżnikami i stał się dla nich konkurecją do tego samego pokarmu.
I dopiero wtedy zaczął jeść także mięso (oprócz szpiku i mózgów), z samodzielnie
upolowanych zwierząt. Wcześniej nie umiał się bronić przed drapieżnikami, a tym
bardziej
ich pokonać aby odebrać im ich zdobycz. Nie miał podobnych kłów, pazurów, nie umiał
tak
szybko biegać jak drapieżniki, był słaby i bezbronny.
Znalezienie porzuconej padliny nie mogło zdarzać się na tyle często, żeby twierdzić
że miała ona na tym etapie rozwoju znaczący udział w nagłym, dynamicznym rozwoju
mózgowia i w rezultacie skoku ewolucyjnym.
Zresztą gdyby samo mięso dawało taką możliwość, to nie nasz gatunek powinien dzisiaj
być na szczycie rozwoju, a lwy, tygrysy itp. bo zawsze żywiły się mięsem.
To TłUSZCZ jest kluczem do rozwoju bardzo energochłonnego mózgu przodka człowieka.
> Ponadto dieta naszych praprzodkow zawierala bardzo duzo nienasyconych kwasow
> tluszczowych i ocenia sie, ze stanowily one, az 60% calej puli spozywanych
> tluszczy przez praczlowieka (dzisiaj wynosi to tylko ok. 2 %)/
>
> Natomiast stosunek PUFA(nienasyconych kwasow tluszczowych ) do tluszczy
> nasyconych wynosil: 1,41 (a dzisiaj wynosi on srednio ok.0,44 na korzysc
> tluszczy nasyconych, czyli to sa dosc pokazne ilosci i wcale nie jest prawda,
> ze ludzie tych tluszczy nie jedza, bo im ktos (w domysle: naukowcy, dietetycy,
> mafia medyczna-farmaceutyczna itp.),zabrania:)
Jedzą, bo instynkt nakazuje im je jeść, mimo medialnych strachów. Natomiast gdyby
zaprzestano owocowo-warzywnej wszechobecnej propagandy, to większość ludzi
szybko by wróciła do instynktownego jedzenia.
Oczywiście w zaburzaniu prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu niebagatelną
rolę odgrywa od ok. zaledwie 5 tys. lat (a w Europie tylko 2 tys. lat) udział w
diecie
zboża, a obecnie bardzo szeroki asortyment pseudoodżywczych "wzbogacanych"
suplementami
przetworów zbożowych.
Jak to się ma do trwającej 2 mln lat historii naszego gatunku, i genetycznego
przystosowania do żywienia bez zboża, które to zboże jest obecnie zalecane jako
PODSTAWA żywienia przez ekspertów? Zgroza...
To "dzięki" takiej podstawie żywieniowej jest obecnie tyle chorób. A doświadczenia
optymalnych i innych niskowęglowodanowców wybitnie to potwierdzają.
> A TERAZ, Podaje kolejny raz na tej grupie informacje o szkodliwym wplywie diet
> niskoweglowodanowych na rozwoj mozgu ludzkiego (szczegolnie dzieciecego):
No właśnie, kolejny raz...
Czy ta szkodliwość wynika może z twoich własnych doświadczeń z synem? Pytam, bo o tym
pisałaś wielokrotnie już kilka lat temu (jako Annaklay) na grupie optymalnych, więc
w końcu wniosek nasuwa się sam. Czy zarzucasz J.Kwaśniewskiemu, że twój syn ma
zaburzony
rozwój mózgu z powodu jego diety? Skąd u Ciebie to upierdliwe powtarzanie tego samego
zarzutu od lat, jeśli nie masz na to ani jednego przykładu z własnej praktyki?
> Amerykanska organizacja The Partnership for Essential Nutrition, OSTRZEGA
> przed bezmyslnym stosowaniem niskoweglowodanowych diet u dzieci i kobiet w
> ciazy, bowiem badania naukowe potwierdzaja, ze tzw. diety ketogeniczne czyli
> diety o niskiej podazy weglowodanow, maja negatywny wplyw na rozwoj i
> fukcjonowanie rozwiajacego sie dzieciecego mozgu.
>
> Stosowanie niskoweglowodanowych diet u dzieci wplywa negatywnie na prawidlowy
> przebieg procesow zapamietywania oraz wielkosc mozgu.
>
> http://www.essentialnutrition.org/lckids1.php
>
> http://www.essentialnutrition.org/lcprg1.php
"Niskie", "wysokie"... Tam nie ma żadnych konkretów, same ogólniki. Nie wiadomo kogo
badano, jak badano, jak karmiono konkretnie, ile czasu trwała obserwacja, czy badanie
może oparto na ankiecie itd.
Klasyczne badawcze wodolejstwo i wciąż te same węglowodanowe agitacje i straszydła.
I jeszcze jedno: jeśli wg ciebie dieta tzw. niskowęglowodanowa (cokolwiek to znaczy)
powoduje takie straszne skutki uszkodzenia mózgu, to dzieci Eskimosów, Masajów i
innych
pasterzy powinny być regularnie kretynami, co do dziś powinno zniszczyć ich populacje
z pokolenia na pokolenie. Dlaczego nic o tym media nie donoszą?
Czy ty już nie potrafisz logicznie myśleć?
Krystyna
|