Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!fu-berlin.de!postnews.google.com!8g200
0cwh.googlegroups.com!not-for-mail
From: "kasia_miśkowa" <k...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.sci.medycyna
Subject: Re: Re Dzień Walki z chorymi na depresję...
Date: 23 Feb 2007 11:59:12 -0800
Organization: http://groups.google.com
Lines: 213
Message-ID: <1...@8...googlegroups.com>
References: <1...@p...googlegroups.com>
<ermop3$5ne$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1...@k...googlegroups.com>
<ern3rh$vh4$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 83.4.253.231
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1172260758 5918 127.0.0.1 (23 Feb 2007 19:59:18 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Fri, 23 Feb 2007 19:59:18 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <ern3rh$vh4$1@news.onet.pl>
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1;
SV1),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: 8g2000cwh.googlegroups.com; posting-host=83.4.253.231;
posting-account=2Q33qQ0AAADkHjQ0yQVdSWy3yL_Qn9KC
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:363741 pl.sci.medycyna:226311
Ukryj nagłówki
On 23 Lut, 17:14, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Użytkownik Magdalena <e...@i...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:1...@k...googlegr
oups.com...
> On 23 Lut, 14:04, "Jurek" <m...@o...pl> wrote:> Użytkownik "Magdalena"
<e...@i...pl> napisał w
>
> wiadomościnews:1172234731.377013.76010@p10g2000cwp.g
ooglegroups.com...
>
> > 23.II.2007 to Dzień Walki z Depresją. W 2007 hasłem akcji jest
> > Depresja i Lęk.
>
> > Wszystkich odwiedzających tę grupę zachęcam do zapoznania się z podaną
> > poniżej stroną. Jest tam wiele informacji na temat różnych form
> > depresji, lęków, ataków paniki, zaburzeń nerwicowych, fobii etc.
>
> > Jeżeli nie ma ani słowa w tym artykule o diecie i prawidłowym odżywianiu,
> > tzn. że ten artykuł jest tyle wart, co papier, na którym się zmieści jego
> > wydruk.
> > Pozdrawiam Jurek M.
>
> To tylko fragment ze strony, którą podałam.
> Na tejże stronie sporo jest mowy o zdrowym odżywianiu, o zdrowym
> trybie życia, ale, ku Twemu rozczarowaniu, nie o diecie optymalnej :)
>
> Pozdrawiam,
> Magda
>
> No cóż...może i ja coś w temacie:
>
> Miałem w swoim życiu dobrych kilka[naście] i to długotrwałych "epizodów"
> [sic!-jak to paskudnie brzmi ;P] -wiec i owszem: jestem jednym z Was
> :)...[co zapewne komuś wkrótce posłuży za argument-łatkę "psychola" w
> jakiejś kolejnej ze mną pyskówce] ale co mi tam! ;)
Witam w "klubie" cos tak czułam czytajac twoje posty , ze nas cos
"łączy"......... tez jestem "znawcą tematu"i to już od 8 lat i zadne
leczenie "czarodziejskimi pigułkami nie pomogło" ale pomogła .......
moze to banalne druga osoba i to nie po psychiatrii czy psychologii
(Ci pierwsi analizują ilość chemii wydzielanej w mózgu i serwują
pigułki, a Ci drudzy chyba sami rozwiazują swoje problemy wykorzystuąc
doswiadczenia "chorych ")
> Otóż jako "dogłębny znawca tematu" wiem że gdy nie ma wsparcia bliskich i
> rodziny...to ŻADNE leczenie farmakologiczne - na dłuższą metę [perespektywa
> utrzymania nastroju po leczeniu farmakami] nie pomoże.
> Jeśli ktoś mówi o "predyspozycjach genetycznych" [psychosomatyka] do
> depresyjności to niech będzie łaskaw wspomnieć że owe predyspozycje
> ujawniają się właściwie wyłącznie w sytuacji osobistej-rodzinnej-społecznej
> sprzyjającej [dla depresji] a więc niesprzyjającej [dla delikwenta];) To
> raz.
świeta racja..... predyspozycje genetyczne?? ...jakis absurd........
tarcisz pracę, bliską osobę.... to raczej nie sa "predyspozycje
genetyczne"
> Więc leczenie farmakologiczne bez osłony "życzliwości i pomocy" to właściwie
> "dupa blada", "kit w oko", czy "se możecie sami te piguły łykać".
> A kto ma uświadamiać "bliskich osoby" że się "nie spisali" i jak się mają
> "spisać"? Ów człek w depresji? Hie hie-pusty śmiech na sali! ;D
> Lekarze-psycholodzy...hy hy hy...jak im rodzina nastawiona negatywnie do
> "leniwca" ma jeszcze za to zapłacić?! Kpiny mości państwo!
> To dwa.
ja miałam szczęscie ...... mój psychiatra uswiadomił moim
najblizszym , ze nie jestem "leniem" i powiedział co maja robić i
dlatego było mi łatwiej...........wspaniały lekarz , ale
najwspanialsza w tym wszystkim była moja córka która miała zaledwie 8
lat kiedy sie to zaczęło teraz ma juz 16 i dalej jest
wspaniał ...........to dzięki NIEJ odpisuję na ten post :)))))
> Trzy:
> Media sobie o sprawie przypominają raz do roku...a wiecie jak to z
> Walentynkami albo Dniem Kobiet -"niech se faceci te kwiatki wtedy
> wsadzą"...prawda? ;)
Kilka sekund w wiadomościach "dzisiaj dzień walki z depresją".....
taka informacja.............prognoza pogody trwa dłużej ....... ale
czasami działa antydepresyjnie (Kret ma taki dar)
>
> Psycho-fundacje i Stowarzyszenia Depresantów?
> 99% z nich walczy o kasę z dotacji dla zarządu i prezesa...a dla "odbiorców
> końcowych" ma...figę z makiem...
>
> Więc co ci psychosłabeuszu depresyjny pozostaje?
> Śmiać się z tego wielkiego absurdu[zwanego zyciem w społeczeństwie] w jakiś
> wdepnął do rozpuku [jak już nie masz sił na głos to chocby w duchu]...jak z
> dzisiejszego hasła mediów dnia depresji:
>
> "Depresja da się wyleczyć jak się...ją leczy"
>
> Tak więc jak się dopiero wyleczy wpierw całe społeczeństwo to może i nam
> pomoże ono się...wyleczyć...bo jesteśmy na szarym końcu[początku?] tego
> psychołańcucha pokarmowego. Póki się spryciarze i egoiści nie nażrą[wieczne
> nigdy] -to nam "wrażliwcom" wciąż jedynie ochłapy będą rzucać -typu:
> "Lecz się lecz jakieś chory a skoro się nie umiesz wyleczyć to widocznie
> twoja wina...bo się źle leczysz!", "Idź do następnego lekarza!", "Weź inne
> tabletki!"
> Ile razy ja słyszałem od rodziny [po latach mojego kontaktu z psychologami]:
> "Znowu jesteś chory? Idź się więc znów leczyć -my pomożemy ci JAK BĘDZIESZ
> ZDROWY! Bo dopiero wtedy warto ci w czymkolwiek pomagać..."
> I nie pmagają...do dziś.
............ Mi pomagali jak pierwszy raz lezłam w
psychiatryku......... drzwi sie nie zamykały .......jak sie okazało
"ciekawośc to pierwszy stopień do piekła" .......potem juz tylko córka
przyjezadzał..............
>
> Więc się śmieję...aż mi ta kpina z wszystkiego do ust[jak co niechetniejsi
> zauważają] się wręcz przylepiła... ;P
a teraz tez się śmieję :))))) dałam radę i narazie jest ok
wprawdzie lekarza odwiedzam regularnie , ale to dlatego, ze go
lubię..............
>
> A dieta?
> Ano własnie OPTYMALNA jest potrzebna. Ale nie jakaś tam "optymalna" ale
> OPTYMALNA dla mnie-ciebie indywidualnie! Znaczy to co jednemu
> pomaga -drugiemu może szkodzić! Poczytajcie coś o dietach zgodnych z grupami
> krwi[osobnicze predyspozycje genetyczne do poprawnego
> przetwarzania-przyswajania tylko pewnych grup pokarmów] A jak ktos wyznaje
> zamiast intelektualizmu [mole książkowe] intuicjonizm samoleczniczy [to poza
> pozostawaniem-konsultowaniem wszysytkiego pod okiem światłego lekarza/ze
> świecką takich szukać] niech sobie zafunduje co jakiś czas chocby małą
> jedniodniową głodóweczkę[konsultowaną!] i poczeka aż poczuje na co naprawdę
> ma smaka[a nie do czego spozywania jest przytresowany] -organizm sam
> podpowiada -jak babkom w ciąży- co jest mu i ile potrzebne.
> Tylko na zdrowe odżywianie trzeba mieć KUUUPĘ kasy...
>
> Echhh...
> Jak nie lekarskim "młotkiem" to załatwią nas "patelnią"...
Dieta......... tak sie składa, ze jestem na watrobowej........hihihi
mam HCV i HBS dodatnie .......a czasami mam ochote na zeberka z
kapustą....... hmmmm , ale Majka Jeżowska spiewa, ze marzenia sie
spełniją więc moze kiedyś......... się spełnią, albo taki karczek z
grila..... o rety a ja tylko piersi z kurczaka gotowane ( i jeszcze
tak poszły ceny w górę tych kuraków , ze naprawdę trzeba KUUUPĘ kasy)
>
> Ps:
> Mnie pierwsza "stała" psycholożka 4 lata na depresję leczyła, w końcu się
> wkur...m i poszedłem do lekaża ogólnego po skierowanie na szczegółowe
> badanie krwi[co się z gościem wykłóciłem to moje] Potem do endokrynologa...i
> co sie okazało? Miałem chroniczną niedoczynność tarczycy! Po 3 miesiącach
> chomonalnego farmakologicznego wyrównywania
> bylemnowym człowiekiem...tylko co z tego jak wiele lat życia uciekło?
> Że starciłem przyjaciół, ze nawet wspaniali "święci" ludzie dali sobie ze
> mną spokój [usłyszałem: "radź sobie sam"]...bo nie spełniałem ichnich
> standardów...
też starciłam "przyjaciół", w końcu mam etykietkę psychola, ale mam
nowych ..... nie wiem czy lepszych..... na ten moment sa wspaniali,
zycie samo pisze scenariusz... kto , kiedy i z kim trzeba tylko z tego
skorzystac......
>
> Ot takie zycie człowieka "uposledzonego swoją wrazliwością".
"uposledzona wrazliwość" ????? pewien terapeuta powiedział mi kiedyś,
ze ludzie z "upośledzoną wrazliwościa" maja najwiekszy wpływ na piekno
tego swiata choc sami ...... niestety czesto cierpią bo sa " za
wrazliwi"...... ale to komplement
> IQ "za wysokie"? Może to dlatego... ;P
IQ po czytaniu Twoich postów masz naprawde wysokie.... ;)
>
> Podobno
Pozdrawiam
kasia
|