> > Czego nie mamy się lękać? Nie mamy się lękać prawdy o sobie samych.
>
> Skąd ma pochodzić ta prawda? Czy z poznania samego siebie czy z innych
żródeł?

Mi wychodzi na to, ze chce poznac siebie bo moze uslyszales/as, ze warto,
albo ze wszyscy teraz poznaj siebie tak moda, wiec nie mozna zostac w tyle,
albo ze "to bardzo droga do szczescia".
I teraz moze to chcesz realizowac, to "poznac siebie",
a nie za bardzo wiesz jak wiec pytasz...

Nie wiem czy jest sens sie tego "uczyc",
a nawet jesli ktos sie "nauczyl" to nie wiem czy nie wpada sie
w taka pulapke samo-analizy.

Z tego "poznaj siebie" zaczyna robic sie teraz taki pomnik, co wielkiego,
wartosciowego, czczonego, cos owianego mitem, tak jak z hasla "tu i teraz"
itd.
I to wlasnie temu czesto szkodzi!

.Nie wiem czy to nie przyniesie wiecej fermentu niz pozytku,
zreszta zacznie byc to mechaniczne, niedlugo pewnie bedzie
sie zapisaywac na "poznaj siebie" jak na kurs, powiedzmy, samoobrony :-)
Mi sie wydaje ze trzeba troche olac to co mowi swiat, trzeba
samemu wybrac

Jezeli ktos umie "poznawac siebie" to po prostu wie o co chodzi
w pewnych sytuacjach u siebi i u innych, np. dziewczyna widzac
swojeg chlopaka nie-wiadomo-dlaczego-zmieszanego,
poprzez intuicje wie nagle o co mu chodzi...
potem mozna odniesc to do samego siebie,
boje sie bo.... nie ma w tym specjalnej magji.

Zdrufka, Duch