Data: 2003-06-16 12:11:24
Temat: Re: Re: Re: Re: przyjaźń?
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Bacha"
biologiczna dyskusja i beze mnie? - niemożliwe, niedoczekanie ;)
> Wybredność samic oraz ostra walka samców o dominację w stadzie
powodują, że
> dobór płciowy działa przede wszystkim przez selekcję samców.
Samce pożądając
> samic stają się w stosunku do nich uległe, bo skazane na ich
wybór, starają
> się wywrzeć jak najlepsze wrażenie, rywalizując między sobą
To półprawda, Basiu. Owszem, samce rywalizują ze soba, ale szybko
się staje jasne, które są na szczycie, które w środku hierarchii,
a które na dole. Te w środku są uległe, bo mają dużo do stracenia
i w ich wypadku zgadzam się, że są starannie wybierani i oceniani
przez płeć przeciwną. Ale też oni są wybredni - dobieraja sobie
partnerki bardzo starannie pod kątem wykształcenia, urody,
upodobań itp. A zatem dobór działa tu w dwie strony.
Ci na dole - nieudacznicy, frustraci, nieprzystosowani,
upośledzeni - nie mają absolutnie nic do stracenia i nierzadko
wybierają drogę gwałtu, więc jakakolwiek selekcja ze strony samic
ich nie dotyczy. No, chyba że dzieje się to w kraju, w którym
dozwolona jest aborcja.
Ci na górze natomiast mają kobiet na pęczki, bo te same na nich
lecą. I to oni je dobierają - głównie pod kątem urody. A partnerka
jest potem dumna, że wychowuje dziecko gwiazdy/noblisty/znanego
polityka i to nierzadko o własnych siłach. A tatuś co najwyżej
przyznaje się do dzieciaka, jak już jest odchowany.
> i tym samym
> doskonaląc gatunek.
W myśl obecnego paradygmatu ewolucjonistycznego - nie ma czegoś
takiego jak dobro gatunku. Są indywidualne egoistyczne interesy.
Dlatego są możliwe kooperacje międzygatunkowe i wojny w obrębie
jednego gatunku.
> Jak więc widać, groźne poczynania samców tylko pozornie świadczą
o ich
> dominacji. W rzeczywistości to samica podporządkowuje sobie
samca, przez
> narażenie go na psychiczny koszt związany z odtrąceniem zalotów.
Na to jest kontrstrategia: mówi się upatrzonej kobiecie że się ją
kocha, potem umawia na randkę w łóżku, a potem idzie do kolejnej
upatrzonej partnerki, a ta pierwsza ma złamane serce i narzeka, że
faceci to świnie.
> To samica jest górą, choć samiec jest dumny z siebie i
podniecony.
> Ewolucja dokonuje się więc przez samice, a tylko dzięki
materiałowi
> dostarczanemu przez samców.
> A zatem panowie - czapki z głów przed paniami! ;))
Nie ma sprawy. Mogę czapkowac, jeżeli zapewni mi to sukces
rozrodczy :) Zresztą mniejsza z rozrodczoscią, grunt, żeby
przyjemnie było ;))
> Iskam. Bacha. ;)
Wzajemnie
Mefisto
PS. Nie widać tu zupełnie modyfikatora kulturowego. A on jest
ważny. Z jednej strony mamy surową purytańską moralność, w której
seks pozamałżeński jest praktycznie wykluczony, z drugiej
osiemnastowieczny libertynizm. Czytałem o takim curiosum: car
Piotr Wielki, kiedy jeszcze nie był wielki, narzekał, pijąc ze
swoja gwardią "Wy to przynajmniej wiecie, że jesteście naturalnymi
synami cara. A ja czyim jestem synem?"
|