Data: 2003-08-17 16:58:54
Temat: Re: Re_baczki
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:bho4e5.3vs9sd7.1@ghost.h60e76c05.invalid...
> W naszej sprawie bezwzględnie liczy się również sam akt penetracji
środowiska,
EXCUSE ME??????
Poniewaz obiema recami podpisuje sie pod uwagami Slawka( to juz sie chyba
staje nudne, nie, Slawku?;), prosilabym o wyjasnienia krotsze i tresciwsze,
bo osobiscie czuje sie znacznie bardziej przekonana argumentami Slawka niz
twoimi ( mam tez podobne, do jego, wrazenia).
Np.
Na jakiej więc podstawie ustawiasz się w roli drążącego
> koleinę historii ?;))).
A na jakiej podstawie ty, jego prawo do drazenia kwestionujesz? Wybacz Allu,
ale twoje usmieszki nie zniechecily mnie do zadania tego pytania. Umiesz
odpowiedziec bez asekuracyjnego mrugania okiem?
>
> Sławku. Nie zamierzam i nie zamierzałem bronić _swej opinii_ odnośnie
> wspominanego tu oskarżenia. Powiedziałem jasno - jest ono moją opinią,
> i nie zamierzam jej zmieniać tylko dlatego, że brak dowodu.
I ty spodziewasz sie,ze po takiej deklaracji ktokowliek bedzie serio
traktowal twoje wypowiedzi na tematy etyczne?????
Czy ty naprawde uwazasz,ze ludzie sa az tak glupi ( "szympansy" ), iz nie
doczytali sie sami:
OSKARZENIE rzuciles TY.
Oskarzenie, a nie zadna "opinie". Oskarzyles Robaka o wlamanie sie do cudzej
prywatnej skrzynki, zrobiles z tego istna afere, nie przedstawiajac
przekonywujacych dowodow, a teraz probujesz poprzerabiac to w jakas "opinie"
i jeszcze jednoznacznie zapowiadasz,ze tlumaczyc sie nie bedziesz???
A mozesz mi wyjasnic, na jakiej to zasadzie czujesz sie zwolniony z
przestrzegania elementarnych zasad kontaktow miedzyludzkich? Tak jak
Slawka, Robak interesuje mnie o tyle o ile, ani grzeje ani ziebi. Nie czytam
go na tyle, aby wyrobic sobie opinie czy i na ile probuje byc on "sumieniem
grupy" - do ktorej to pozycji, z kolei, ty, Allu ewidentnie pretendujesz,
rozstawiajac po katach w zaleznosci od nastroju, jaki masz danego dnia (
innego wytlumaczenia dla tak nierownego twojego pisania to ja nie umiem
sobie znalezc!). Dlatego tez ( ale nie tylko) to co TY piszesz, jest dla
mnie znacznie istotniejsze, niz to co pisze Robak i sygnalizuje ci,ze ani
wzmianki o "penetrowaniu" ani deklaracja praktycznie dopuszczajaca rzucanie
bezpodstawnych oszczerstw nie wplywaja dodatnio na moje, z kolei, opinie o
tobie ( niezaleznie od tego, na ile to jest dla ciebei wazne). Tak sie, po
prostu nie robi. I prosze tutaj nie mrugac lewym okiem, posylac smieszkow,
badz zajmowac sie tkaniem misternej sieci pajeczej " na Pyzola. Temat
sie zrobil, nad wyraz, powazny.
Tutaj pozwole sobie zacytowac klasyka:
>. Nie licz na to, abyś na forum dyskusyjnym uzyskał kiedykolwiek
> obraz jakiejkolwiek całości.
Dokladnie. Nie rozumiem wiec, na jakiej zasadzie tym, Allu, probujesz takie
wlasnie obrazy malowac .
To zresztą również wyjaśniłem w innych okoliczno-
> ściach - nie napotykając na sprzeciwy. A brak sprzeciwu, tam gdzie jest on
> oczekiwany i naturalny u niewinnego, stanowi również korpuskułę wydarzeń.
"Spodziewany i oczekiwany" to on byl PRZEZ CIEBIE. Dla mnie sprawa byla zbyt
malo ciekawa, aby zapuszczac sie w jej meandry, poza tym - szczerze
powiedziawszy, wolalam milczec niz obnazac t w o j brak konkretow. Jestem
szczerze zdumiona, iz nie skorzystales z tej dyskrecji (sic!) praktykowanej
przez, jaks ie domyslam, co najmniej pare roznych innych osob i smiesz sie
jeszcze na nia powolywac jako argument dla siebie! Robaka nie czytuje
namietnie, ale twoje posty - owszem i , skoro juz tak sie napraszasz,
wyjasniam ci, iz twoje wyjasnienia odbieralam z z a z e n o w a n i e m.
I to one, ich gatunek, spowodowaly iz zaczelam poddawac w watpliwosc
"zaistnienie przestepstwa" choc , kiedy je zglosiles, uwierzylam, bo mialam
do ciebie zaufanie.
Podkresle: nie wiem i nie bede orzekac czy Robak dokonal tego wykroczenia
czy nie. Sadze, ze gdyby mial sie wlamywac do skrzynek, wlamalby sie i do
mojej, jako,ze byl czas kiedy okazywal mi znaczne zainteresowanie i probowal
sie zaprzyjaznic. Gdyby to zrobil, wczesniej czy pozniej, wykorzystalby to
do odpowiedzi na ktoras z moich zjadliwych uwag pod jego adresem: nie jest
to czlowiek, ktory takie numery przepuszcza lekko. Nic takiego nie
zauwazylam. Nie jest to zadne d o w o d, ale ja go nie oskarzam, wiec i
dowodow nie musze przedstawiac.
>
> Nie masz jednak racji, odbierając komukolwiek prawo do kształtowania
> środowiska wg własnych wyobrażeń i standardów.
Och, to juz nawet nie "penetrowanie" to "ksztaltowanie"! Alez "ksztaltuj"
sobie, Allu - byle czystymi metodami i bez oczekiwan, ze inni twoje ksztalty
beda polykac niczym uowiecki trawke.
> Zakwestionowałeś więc moje "dowody" w postaci rachunku prawdopodo-
> bieństwa. I pewnie jesteś pewien, ze nie popełniasz błędu ;).
Padlo oskarzenie, poparte jakimis niejasnymi. krzyzackimi;), poszlakami.
NIE padl wyrok - oczywiscie, poza tym, jaki TY sformulowales, a, wybacz,
Allu - ale nikt, nawet ty, nawet na "polu minowym", w takich warunkach do
wyrokow nie ma prawa.
Tak wiec, Slawek NIE popelnil bledu. NIE usyskales ( przynajmniej tutaj na
tym forum) poparcia dla swej wersji, zas traktowanie milczenia jako zgody -
jak wyjasniam wyzej, jest zabiegiem mocno na wyrost, opartym na
przeslankach, w ktorych zapomniales, ze przyczyn milczenia moze byc co
najmniej kilka.( wiekszosc, zapewe, w ogole nie wiedziala o co ta jatka i
olewala ja tzw. sikiem prostym, niemniej ty owa wiekszosc zaliczyles do
statystycznej grupy "zezwolenia", prawda?)
>Co do tego ostatniego, wydaje mi się, ze powinny istnieć
> pewne ... jednak zasady.
Owszem. I ty tych zasad NIE dotrzymales.
Czy jesteś więc pewien, że ekspansja wspominanego tu autora z jaką
> mieliśmy do czynienia, jest dla grupy psp atrakcyjna inaczej niż jako
zjawisko
> stricte emocjonalne?
Pomiedzy "ekspansja" ( czyzbys sugerowal tutaj jakies limity dla
wypowiedzi? - tak nawiasem, pytajac), a wlamywaniem sie do prywatnej
korespondencji jest duuuuuuza roznica i, prosze cie,nie probuj mnie
przekonac, ze jej nie ma, badz, ze relewancje mozna ustalac wedle przypadku.
Kaska
|