Data: 2003-08-19 13:59:01
Temat: Re: Re_baczki
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak
<amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
news:nh54kv88kmvm4m1jc04306ir77pamqid8q@4ax.com:
> On Tue, 19 Aug 2003 14:09:23 +0200, Paweł Niezbecki
> <t...@p...neostrada.pl> wrote:
>
> > Być może jest szeroka, ale uważam, że idzie we właściwym kierunku.
> > Jestem otwarty na doszlifowanie.
>
> No to szlifujmy ją. Może będzie łatwiej, gdy nazwiemy typ człowieka,
> który jest przeciwieństwem chama. Masz jakiś pomysł?
Człowiek, który w relacjach z innymi respektuje ogólnie obowiązujące zasady
współżycia. Nie łamie ich, nawet gdyby miało mu to przynieść egoistyczną
korzyść i nawet wówczas, gdy wie, że uszłoby mu to prawdopodobnie na sucho,
bo znalazł się wśród ludzi, co do których domyśla się, że nie będą potrafili
się zdecydowanie przeciwstawić chamskiemu zachowania i obronić się przed
nim - to jest właśnie przepis na chamstwo: osoba zdecydowana złamać zasady -
w gronie ludzi, którzy tych zasad dotrzymają.
Pojedynczym słowem nie podejmuję się opisać. Zresztą właściwie po co?
> W świetle tego, zarówno Ty, jak i ja przekroczyliśmy swoje uprawnienia
> w kwestii Dorrit. A Artur Drzewiecki byłby już chamstwem czystym
> modelowym. Dobrze kombinuję?
Czy uważasz, że moje czy Twoje piętnowanie chamstwa i innych przewinień
Dorrit było niewspółmierne do jej chamstwa i innych przewinień? Czy było
niesprawiedliwe? Czy imało się chwytów nieuczciwych? Czy ktoś naprawdę
postulował, żeby sobie poszła? Może w ferworze pyskówek coś takiego się
pojawiło, nie pamiętam. Ja chciałem tylko, żeby przestała czynić zło, żeby
się zastanowiła nad tym, co robi.
Nazwanie chamstwa po imieniu nie jest chamstwem.
> Zdecydowany odpór powinien odbywać się w tym samym języku, co
> "zaczepka". Jeśli ktoś potrafi się bronić jedynie w sposób prymitywny
> (a tak rozumiem ten "zdecydowany odpór"), to ta okoliczność jego
> obciąża, a nie "atakującego".
Zdecydowany odpór powinien polegać co najmniej na nazwaniu chamstwa po
imieniu. Jeśli chamstwo pokrywa maskująca forma, należy dokonać
zdemaskowania, a nie dawać się wmanipulować w sytuację, w której nie można
zdecydowanie przeciwstawić się chamstwu, bo "nie wypada". Mnie nie obchodzi
to, że ktoś chce sprytnie pokryć chamskie zachowanie maskującym językiem -
to nie jest okoliczność łagodząca, tylko obciążająca, bowiem służy ukryciu
chamstwa i utrudnieniu przeciwdziałania mu. W sytuacji kolejkowej
zdecydowany odpór wyobrażam sobie jako np. wyrażone podniesionym głosem
żądanie "Proszę się nie wpychać bez kolejki." lub ustawienie się w taki
sposób, aby cham nie mógł zrealizować swojego zamiaru.
Zgodnie z tym, jak rozumiem istotę chamstwa, polega ono na przekroczeniu
swoich praw, ogólnie przyjętych zasad współżycia, dla własnej egoistycznej
korzyści, ze szkodą dla innego człowieka. Inaczej mówiąc, cham stawia się
ponad "prawem" normalnych kontaktów międzyludzkich, licząc na to, że inni
nie przestaną stosować wobec niego zasad, które on przed chwilą złamał,
dzięki czemu osiągnie to, co sobie zamierzył. Jeżeli ktoś sam stawia się
ponad "prawem", nie powinien być jednak traktowany dokładnie tak samo jak
ten, który do tego "prawa" się stosuje. Tak jak to widzę, podstawowa
powinność wobec chama to powinność współmierności charakteru i zakresu
reakcji na chamstwo do charakteru i zakresu chamstwa. W moim przykładzie
kolejkowym, uprawnione przeciwdziałanie to działanie służące niedopuszczeniu
chama do załatwienia sprawy poza kolejką, ale nic więcej.
<snip>
Chamstwo "czyste" niczym się nie ogranicza. Gdyby ta sama
> osoba stosowała "przykrywkę eleganckiej formy" nie mogłaby się już tak
> łatwo wykpić.
Może nie aż tak łatwo, ale też w miarę łatwo - po prostu inaczej.
P.
|