Data: 2005-09-06 10:53:13
Temat: Re: Reality shows vs. moralnosc
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Himera" <H...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dfijlt$8jc$3@inews.gazeta.pl...
> Filmy przyszlosci czesto pokazuja wizje, ktore czesto budza w nas pytania
Byłaś na "Wyspie" zapewne ;) ?
> Czy jesli komus pokazac z przeszlosci np. 100 lat temu, jak wyglada
> dzisiejsza telewizja to czy nie uznalby jej za amoralne?
Moralność to pojęcie elastyczne, zawsze ostatecznie dostosowujące
się do tego, by przetrwało społeczeństwo. Dzisiejszy świat jest tak
bardzo inny od czegokolwiek co istniało wcześniej, że z perspektywy
wieków minionych nic nie jest tu moralne (choćby przez to, że wszystko
mozna swobodnie reklamować wstawiając w reklamę skąpo ubraną pannę).
Chyba nie ma takiej moralności, która mogłaby pozostać jednocześnie
wyrazista i utrzymać status bezwzględnej a jednocześnie by pozostawała
elastyczna wobec cywilizacyjnych faktów: np. wobec faktu, że
wciąż powiększają się dysproporcje w świadomości o świecie między
różnymi warstwami społecznymi/rejonami. Różne poczucie wolności,
różne rozumienie własności, różne potrzeby samorealizacji, różne
pojęcie osobistego rozwoju. Dla jednych rozwój oznacza zbudowanie
kolejnego satelity komunikacyjnego (który pozwoli nadawać wiecej programów
discovery o rozwoju medycyny, pracy różnych społeczników w krajach trzeciego
świata i wiecej indyjskich pornosów), dla kogoś innego rozwój oznacza:
"nie czuję lęku, kiedy pozwalam mojej żonie wychodzić z odsłoniętą
twarzą na targ".
|