Data: 2002-03-04 23:22:13
Temat: Re: Religia, zasady z "dobrego domu", fanatyzm - jak z tym walczyc?
Od: "Andrzej Mikołajczyk" <s...@b...sprint.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:a60pjf$aeo$4@news.tpi.pl...
> Wielka szkoda, że nikt dotychczas nie zwrócił uwagi, że jeden z
podstawowych
> argumentów w dyskusji mają obie strony: matka i córka. Matce zależy na
dobru
> córki z tego prostego powodu, że ją przecież kocha, niezależnie od tego,
co
> tam powrzaskuje w chwilach zdenerwowania. I vice versa. Córce zapewne
zależy
> na dobrych układach zarówno z matką jak i chlopakiem. I to nie tylko ze
> względów finansowych. Większość dzieci kocha przecież swoich rodziców.
Matce zalezy na dobru corki ale i na tym jak to bedzie wygladac przed
innymi.
Przed nowym rokiem (wiedzac ze itak sie nie zgodzi) zapytalismy jej mame
czy nas pusci do slowacji na sylwestra, powiedziala tak "No co Ty, przeciez
by mnie
zjedli w rodzinie jakby sie dowiedzieli". Ja rozumiem ze ona chce jak
najlepiej dla dziecka.
Ale to ze ona chce nie znaczy ze to jest najlepsze dla niej.
Ona nie moze zrozumiec ze pewnych rzeczy jej corka NIE chce, NIE toleruje.
:(
> >
>
> Ale awantura zaczęła się od drobiazgu polegającego na zbyt swobodnym
> zachowaniu się A.M. w cudzym domu. Podobne odczucia miałaby kobieta w
> restauracji, której partner siorbie herbatę nie wyjmując łyżeczki z
> filiżanki.
Ja ciagle sie upieram ze to nie bylo nic takiego. Ale zeby sie nie klucic
juz i oszczedzic
awantur, nie zdarzaja sie takie sytuacje jesli matka jest w domu. Ojciec nic
nie mowi. :)
Raz nas "zlapal" jak sie calowalismy, to powiedzial tylko ze nie musi nas
pilnowac zeby
nas "zlapac" i ze zawsze bedzie wiedzial kiedy wejsc. :) Bardzo wporzadku
czlowiek.
Szkoda tylko ze nie ma swojego zdania w tym domu. :(
>
>
>
>
> Dokładnie. Dlatego złośliwie zapytałam o tę ewentualną paraplegię mamuśki,
> czy inne ciężkie schorzenie, wymagające wielu lat opieki nad
zniedołężniałym
> wtedy rodzicem. Niby można za sowitą łapówkę taki wrak kopsnąć do domu
> starców...Ale co z sumieniem?
:) Nie trzeba bedzie, rodzice buduja sobie domek "na starosc" na wsi.
> >
>
> Mnie się to wszystko wydaje takie niemiłe, wyrachowane, fałszywe,
podstępne,
> jak każda walka. Piszesz nawet o "planowaniu wojny" :(. I chyba nie od
tego
> Andrzej powinien układać sobie kontakty z przyszłą teściową. Nie tylko
> dzieci wyczuwają fałsz. Starsi ludzie też. Najsmutniejsze, że On w niej
> wogóle nie widzi matki, tylko upierdliwą zrzędzącą babę, którą dla własnej
> wygody trzeba spacyfikować. Dobrze, że chociaż Dawid potrafił Mu
uświadomić,
> w jaką sytuację chce wmanewrować swoją sympatie.
Mylisz sie, widze w niej matke, ona jest (jesli nie gada o kosciele i innych
zasadach typu
"porzadne dziewczyny nie chodza do chlopaka do domu") bardzo wporzadku
kobieta.
Niestety nie docieraja do niej zadne argumenty jesli juz rozmawia o zyciu.
Ona sie uwaza za najmadrzejsza, najbardziej doswiadczona i nieomylna.
Ja wiem ze kiedys dojdzie do takiej rozmowy miedzy nia a moja dziewczyna ze
poprostu
albo ona albo obie sie poplacza jak moja dziewczyna wybuchnie kiedys i jej
powie co mysli
o niektorych rzeczach ktore jej wpajala od malego i o kilku innych ktorych
ja uczyla zawsze.
I zdaje mi sie ze dopiero jak dojdzie do takiej sceny to matka zrozumie,
inaczej chyba sie jej
nie da przekazac tych rzeczy, tego ze mimo tego iz chce dobrze robi zle.
>
>
> Ty znów o tej walce :(. Jaki bagaż wyniesie z domu dziewczyna, którą ktoś
> usiłuje przekonać, że powinna "walczyć" z własną matką, zamiast jej
słuchać.
>
Sugerujesz ze dzieci zawsze powinny sie sluchac rodzicow? Chociazby nie wiem
co Ci im kazali?
Obejrzyj sobie na TVN serialik brazylijski "Brzydula" popatrz jak tam
rodzice traktuja ta dziewczyne.
U mojej jest podobnie(tam jest wyolbrzymione strasznie;)), z tym ze matka
wydaje polecenia.
Myslisz ze to dobre? Ja uwazam ze jak moja dziewczyna nie bedzie "walczyc"
to w wieku 30 lat jak
mama jej zabroni kochac sie ze mna przez miesiac to ona nie bedzie tego
robic.
Czasem trzeba walczyc. Jak to ktos bardzo madry powiedzial, "rodzicow trzeba
sobie wychowac".
>
>
> A niby dlaczego to matka miałaby ustąpić przed roszczeniową postawą
chłopaka
> 17-to letniej zaledwie córki, a nie odwrotnie? Nawet gdy już skończy te
> upragnione 18 lat, to dziewczyna w tym wieku nie ma przecież żadnego
> intratnego zawodu.Chce być czyjąś utrzymanką lub na zasiłku dla
> bezrobotnych? Moim zdaniem to niezbyt ambitna perspektywa. A jaka
> uzależniająca!
Kto powiedzial ze bez zawodu? Kto powiedzial ze nie bedzie mogla sie uczyc
dalej?
Nie wyciagaj takich wnioskow, to ze bylaby na moim utrzymaniu nie skresla
wcale jej
edukacji i pozniejszych samodzielnych dochodow.
To bylby zwiazek a nie zapomoga. Wspolne pieniadze, przeze mnie zarabiane w
poczatkowej
fazie. :)
> >
>
>
> Zakładasz więc, że matki nie kocha, tylko jest w tym domu na statusie
> pasożyta? I czy ktoś taki jest w ogóle zdolny do miłości? Czy aby pasożyt
> nie zmieni tylko żywiciela? Nawet sensowne. jednego już przecież
> wyeksploatował...
Wyolbrzymiasz znow.
A jesli ona mialaby na mnie pasozytowac, to chce takiego "pasozyta" do konca
zycia. :)
--
| ===> Andrzej "silniczek" Mikolajczyk <======= |
| --> mailto:s...@b...pl - ICQ UIN: #15884186; GG:5523 <---- |
| ==> SysAdm - http://www.banita..pl, GS500E(GM51B) <======== |
|