Data: 2010-09-25 22:48:33
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:05:00 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-09-25 23:45, Ikselka pisze:
>>
>>> Przecież napisałam, ze nie przypuszczam.
>> A jakoś tak się dziwnie składa, że wszyscy to podobnie odebrali.
>> Rozumiem, że zbiorowe omamy?
>
> Jak widać po wypowiedzi Chirona - nie wszyscy odebrali podobnie.
> Ale ze większość odebrała jak Ty - nie dziwię się i spodziewałam się tego.
> W końcu czymś się różnicie od mniejszości tutaj :-)
> Macie TO wspólne, że nieważne są dla Was odczucia innych ludzi - tylko
> wlasne. wasze związki nie są wg mnie całkiem teges. Żebyście nie wiem jak
> twierdzili, ze sa najlepsze.
> Czy powiesz córce, ze idziesz z koleżankami do pewnego pana, który został
> sam? A kiedy ona spyta: "skad znasz tego pana? - co odpowiesz? A kiedy Twój
> mąż zapyta? A rodzina?
> ROZUMIESZ?
Nie. Rodzina nic na tym nie traci. Twoje insynuacje są żenujące.
Mogłabym więcej napisać, ale z szacunku do Szaulo tego nie zrobię.
>>> Nie ma mowy o insynuacjach - wolno osobie wolnego stanu robić, co chce,
>>> natomiast jeżeli ta osoba jest mężczyzną, to mężatka nie powinna odwiedzać
>>> go w ścisle damskim gronie, bez męża, o ile wcześniej nie było to w
>>> zwyczaju tego towarzystwa.
>> Jak myślisz - dlaczego "nie powinna"? Czy właśnie nie po to, żeby innym
>> się nie wydawało coś, czego Ty podobno wcale nie sugerujesz?
>
> Jeśli wejdzie do mieszkania Szaula ktoś z jego rodziny, czy poczujesz się
> lepiej wobec tej osoby będąc z mężem, czy bez niego?
> DLATEGO nie powinnaś. Żeby nie stwarzac dwuznacznych sytuacji sobie i
> szaulowi.
> Jesli tego dotąd nie rozumiecie, to wybacz, ale to kompletne dno.
Bagna i knieje Twoje wychodzą z czeluści podświadomości.
Jednym słowem nie potrafisz samodzielnie bez męża myśleć, działać.
>>> Dlaczego nie zaprosił Was, aby Wam ułatwić kontakty, kiedy żyła żona? Coś
>>> stało na przeszkodzie?
>> Dlatego, że wtedy nie potrzebował innego towarzystwa? Nie był samotnym
>> ojcem, który potrzebuje wsparcia, ponieważ ta rola jest dla niego trudna?
>
> A teraz potrzebuje? OK, to dlaczego babskiego? Dlaczego Wasi mężowie nie
> mogą też poznać Szaula? MŚK w takiej sytuacjo poczułby się pominięty.
> Po prostu. Bo to on jest normalny, nie zaś Twój mąż, jeśli potraktuje tę
> wizytę obojętnie.
>
>>> Niezależnie od najczystszych Waszych i Szaula motywacji, JESZCZE nie wypada
>>> Wam skorzystać z tego zaproszenia.
>>> Ale wypada umówić się w mieście na kawie, czemu nie.
>> Czemu właściwie na kawie w mieście wypada?
>> Ja mogę się i w mieście na kawie umówić, w zasadzie wszystko mi jedno,
>> ale chyba Szaulowi wygodniej nie wlec ze sobą dziecka do knajpy na kawę.
>
> W pewnych sytuacjach nie można się kierować jedynie wygodą. Do czego by to
> doprowadziło.
>
>
>>> Widzę, ze nawet trudno mi wytłumaczyć wam, o co konkretnie chodzi -
>> A sama wiesz _tak_naprawdę_, o co Ci chodzi?
>
> Ja tak. I tym się róznimy.
>
>>> spodzieąłam się posądzenia o zazdrość, oczywiście ono nastąpiło. Nic innego
>>> nie mogło Ci przyjść do głowy, prawda? - no to trochę niedobrze.
>> Skąd te insynuacje? Czy coś takiego sugerowałam? (wkurzające, prawda?)
>>
>
> Absolutnie nie. Znam Cię lepiej, niż Ty sama.
:)
--
Paulinka
|