Data: 2010-09-25 22:52:13
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:32:22 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:53:59 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 25 Sep 2010 23:28:11 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2010-09-25 23:07, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Ja rozumiem.
>>>>>> Ale nie rozumiem czego innego.
>>>>>> Ze zaprosiłeś 3 obce kobiety (różnego stanu cywilnego) do swojego
>>>>>> mieszkania już niemalże miesiąc po śmierci Żony.
>>>>>> Sorry, ale ja tego nie rozumiem. No NIE rozumiem.
>>>>> Przypuszczasz, że na grupowy seks nas zaprosił? Ty masz tę wyobraźnię
>>>>> Iksi!
>>>> Przecież napisałam, ze nie przypuszczam.
>>>>
>>>>> ale dlaczego ZAZWYCZAJ ta wyobraźnia działa na niekorzyść innych?
>>>>> Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?
>>>> Nie ma mowy o insynuacjach - wolno osobie wolnego stanu robić, co chce,
>>>> natomiast jeżeli ta osoba jest mężczyzną, to mężatka nie powinna odwiedzać
>>>> go w ścisle damskim gronie, bez męża, o ile wcześniej nie było to w
>>>> zwyczaju tego towarzystwa.
>>>> Dlaczego nie zaprosił Was, aby Wam ułatwić kontakty, kiedy żyła żona? Coś
>>>> stało na przeszkodzie?
>>>> Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?
>>> Mieli siebie i się swoim życiem zajmowali?
>>>
>>>> Niezależnie od najczystszych Waszych i Szaula motywacji, JESZCZE nie wypada
>>>> Wam skorzystać z tego zaproszenia.
>>>> Ale wypada umówić się w mieście na kawie, czemu nie.
>>> Kiedyś to kobiety nosiły rękawiczki latem i gorsety zawsze.
>>>
>>>> Widzę, ze nawet trudno mi wytłumaczyć wam, o co konkretnie chodzi -
>>>> spodzieąłam się posądzenia o zazdrość, oczywiście ono nastąpiło. Nic innego
>>>> nie mogło Ci przyjść do głowy, prawda? - no to trochę niedobrze.
>>> Mi to do głowy nie przyszło, raczej Twoja dbałość o konwenanse.
>>>
>>>>>> Sorry, że boli.
>>>>> A może tak naprawdę coś innego Cię zabolało?
>>>>>
>>>> Na pewno nie to, że Szaulo nie chciał skorzystac z mojej pomocy - moja
>>>> propozycja dla niego była uzgodniona wcześniej z moim mężem. A ze Szaulo
>>>> nie skorzystał, dokonale rozumiem. Więc nie insynuuj, ze się czuję
>>>> odrzucona przez faceta, którego nawet nie znam. Pomagam wielu osobom,
>>>> których nie znam. Ale nigdy nie skorzystalabym z zaproszenia przez taką
>>>> osobę-mężczyznę będąc bez mojego męża. Są pewne niezmienne formy, które
>>>> należy zachowywać będac mężatką.
>>>> Bo o stronie proponujacej już nie dyskutuję - jest wolna, ma prawo do
>>>> kierowania swoim życiem jak osoba wolna.
>>>>
>>> Forma. Zapraszam eksperta ds. formy pana globa.
>>> Ja wymiękam.
>>
>> No widzę. Ogólna degrengolada w stosunkach towarzyskich jest powszechna.
>> Mnie to przeszkadza. No ale to mnie.
>
> A normalnym ludziom w ogóle.
Dziś "normy normalności" są takie, że to tym "normalnym" się najczęściej
związki sypią i życie nie udaje. /statystycznie rzecz biorąc, nie piję do
konkretnych osób
|