Data: 2001-05-28 14:05:39
Temat: Re: Robale - co za rok!
Od: Gamon' <r...@r...prv.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Kulesz wrote:
> Po prostu żyć się odechciewa. Co podchodzę do rośliny, to zamiast się
> zachwycać, jaka piękna, to zsuwam okulary i szukam robactwa.
Moj balkon to az sie rusza od przedziorow. Mszyce na razie sie wyniosly - puk!
puk! - po opryskach, ale na te cholere nie ma sposobu. A pewnie i sasiedzi nie
dbaja - jak juz zdazylam poznac ich niedbalstwo (mimo, ze udaja takich "a,"
"e,") i niesie sie to po balkonach.... Juz kiedy tlyko sie da - oprocz jakichs
swinst - uruchamiam Ludwika do mycia naczyc. I nic... I jesczze do domu na
kaktusy sie probuja wprowadzic...brrrr.... (na sansewierii sie zadomowily, ale
tam latwo zauwazyc, wiec od razu padly ofiara zbiorowego mordu).
Proponuje wypowiedziec im zbiorowo wojne - naw jak sie widzi gdzies, gdzie nas
niby nic to nie obchodzi, to deptac, niszczyc, zgladzic! Ach, lubie ten
dreszczyk (instynkt mordercy).
Pozdrawiam,
robal.
|