Data: 2003-06-06 10:05:52
Temat: Re: Rodzice i ich dorosle dzieci...
Od: "Anita" <a...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nieufny"
> > jako dominacje, posluszenstwo, wladze
>
> Hm, to nie tak...
To moze tak: dla Twojego "dobra" z "milosci" zabranie swobody wyborow i
danie ograniczen i kontroli ;-)
> Nie maja pretensji, ale maja zal; nie wymagaja, ale oczekuja
> okreslonych zachowan; itd. Dokladnie tak to wyglada.
Dla mnie dalej nic to nie zmienia. Zrob test i powiedz im przy najblizeszj
okazji, ze decyzja o tym czy Ty cos musisz nalezy do Ciebie, a nie do nich.
Odnosze wrazenie, ze bardziej tlumaczysz ich dla siebie, ale wydaje mi sie,
ze im szybciej nazwiesz rzecz po imieniu i podejmiesz decyzje, czy Ci to
odpowiada i dalej chcesz sie w to bawic, tym lepiej dla Ciebie. Znam problem
z autopsji, sama wdepnelam w relacje z czlowiekiem, u ktorego w rodzinie
wszyscy sie w to bawia. Poniewaz dla mnie wolnosc, niezaleznosc maja bardzo
wysoki piorytet po przeprowadzeniu powyzszego testu dowiedzialam sie, ze w
takim razie nie bede nalezec do rodziny. Tez dobrze ;-) Dlatego sam musisz
sobie odpowiedziec na pytanie, co dla Ciebie jest najwazniejsze.
>
> > i jak najszybciej sie calkowicie
> > usamodzielnic.
>
> Tia... Latwiej powiedziec, niz zrobic. Zwlszcza, ze juz mam wlasne (ICH)
> mieszkanie obok ich domu, a ojciec zaczal robic cos (badz co badz dobrze
> robi, zwlaszcza dla nas), aby wciagnac nas do rodzinnego interesu (przewoz
> osob) i obecnie inwestuje w w rozne badania i kursy, abysmy zdobyli
> potrzebne uprawnienia.
Smycz.
Kazdy wie, jak jest dzisiaj z praca. "Chciec" to
> sobie mozna - i tylko tyle.
Z tym sie absolutnie nie zgadzam, ale sam musisz do tego dojsc. Jak
poszukasz, to znajdzesz, nawet w sieci.
I kazdy ma racje - i ja, i oni!
Oczywiscie :-)
> :-/
Usmiechnij sie :-), zycie jest zachwycajaco piekne i nie ma granic
szczescia, ktore moze Cie dzisiaj spotkac :-)
pozdrawiam
Anita
|