Data: 2002-05-20 05:45:17
Temat: Re: Rodzina
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Michas" <m...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:ac5jod$f0k$1@news.tpi.pl...
> Po trzech latach malzenstwa zdalem sobie sprawe ze zycie rodzinne nie jest
> dla mnie, zona na kazdym prawie kroku mnie wkurwia, musze sie opanowac
zeby
> jej nie przywalicc,obraza sie o byle co, co chwile pokazuje fochy
Chyba musicie wrócic "na sam poczatek" i przemyslec sobie dlaczego sie
pobraliscie.
Czy to nie byla jedynie mlodziencza fascynacja i erotyzm i zwiazane z tym
splycenie
pojecia milosci.Czy wziales ja sobie za zone, poniewaz byla jedynie
atrakcyja?
Z twojego postu wynika calkowity brak wzajemnego szacunku do siebie,
który w sposób naturalny powinien wynikac z uczucia wzajemnej milosci.
Zastanów sie
teraz, czy mozna kochac zone bez szacunku (i na wzajem). Porozmawiajcie
wspólnie o tym
co was wlasciwie laczy i co bylo powodem decyzji o malzenstwie (zakladam, ze
nie dziecko)
Porozmawiajcie o wzajemnych potrzebach i mozliwosciach ich realizacji.Niech
kazde z was
powie drugiemu co rozumie pod pojeciem kochac malzonka.
No i przede wszystkim wyrzuccie emocje za okno, poniewaz bez tego sie nie
dogadacie i
szkoda byloby tylko z tego powodu rozbic wasze malzenstwo.
Choc jedno z was musi na tyle wykazac madrosc i dojrzalosc, zeby na emocje
nie odpowiadac
emocjonalnie. Tylko spokojne rozmowy moga cokolwiek naprawic a
zdenerwowaniem, obrazaniem sie
niczego nie zrobicie, zupelnie niczego.
Darek
|