Data: 2005-02-14 20:59:49
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1fp6f7t5xkdqc.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Mon, 14 Feb 2005 16:15:50 +0100, na pl.soc.rodzina, Neokaszycha
> napisał(a):
>
>
>> Od wielu lat nie jestem samotna, ale święto i jego obchody mnie wkurzają
>> maksymalnie
>
> Mnie zaś to święto nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, a obchodzę je po
> swojemu (i sowiemu). Równie dobrze idąc Twoim tropem mógłbym zanegować (z
> powodu sposobów "przeżywania") Boże Narodzenie.
Tyle tylko, że rodzina to znaczy tradycja. No i Boże Narodzonie ma o wiele
więcej trsdycji, zwyczajów i rodzinnego przekazu niz Walentynki. Choc
oczywiście nie neguję, że moje prapraprawnuki będą się zachwyycały różowymi
lizaczkami w kształcie serca.
Może być jednak i tak, że zaginie bez śladu (z czegio osobiście byłabym
zadowolona) i nikt nie będzie tęsknił. Tak jak to było z Dniem Kobiet.
Porównywanie Walentynek do Bożego Nardzenia do moim zdaniem wielka przesada
i spore nadużycie.
Ludziska się obżerają,
> wymieniają pieniędzmi, które najczęściej przyjmują formę prezentów a na
> pasterkę, jeśli pójdą, to "by nie było", że nie poszli. Nie mówiąc już o
> tym, co się dzieje w sklepach.
> To narodził się Jezus czy tylko portfel zelżał?
Cóż za tragiczne Święta!!! Ale ich obchodzenie nie jest obowiązkowe.Można
spokojnie olać.
>
>> pomimo, że bardzo ładnie się o nich mówi.... Dlaczego? Bo bardzo
>> mało mają wspólnego z miłością a dużo z seksem.
>
> Święta są takie, jakimi chcemy żeby były - cała tajemnica IMO.
> Dlatego w gruncie rzeczy mało mnie obchodzi jak Ty, czy ktokolwiek planuje
> je spędzić, ja chcę je mieć takie, jakie chcę.
Jak przeczytałeś z uwagą mój post to wiesz, że mówię o tym co się dzieje w
mediach. Otoczka seksu jest bardzo eksponowana. A ja akurat w lutym
obchodzę rocznicę ślubu i nie mam specjalnie żadnych problemów, jeszcze
przed Walentynkami dostawałam kwiaty, bywałam na kolacyjkach i to się nie
zmieniło i mam nadzieję, że nie zmieni.
Ale nie podoba mi się, że część - szczególnie młodych ludzi- uważa za wielką
porażkę nie seksić w wieczór Walentykowy... Ale to jest tylko moje zdanie.
>
>> Seks jest czymś wspaniałym w połączeniu z miłością (i tak jak Monika- a
>> niech mnie ukrzyżują- twierdzę, że jest cudowny, wspaniały i lubię go
>> niezwykle) ale to co się dzieje w Walentyki- to żenada.
>
> A co takiego dzieje się w walentynki, co nie dzieje się kiedy indziej?
> Jesteśmy wspaniali tylko 14 lutego nam palma odbija, czy jak?
Ludzie, którzy nie sa zakochani uważają, że za wszelką cenę powinni uprawiać
seks bo czują się gorzej od innych. Poza tym wiesz jak się czuje w taki
dzień najbrzydsza dziewczyna w klasie?
Kaśka
|