Data: 2005-02-14 22:24:00
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nixe"
<nixe@fałpe.peel> mówiąc:
>Na marginesie - Dzień Zakochanych zwisa mi zwiędniętym kalafiorem mniej
>więcej tak, jak Zielone Świątki. Ale jeśli ktoś ma ochotę uczcić ten dzień w
>jakiś szczególny sposób, to dlaczego właściwie nie?
No właśnie - dlaczego nie? Jeśli ma ochotę. Bo ja też słychowuję tu i
ówdzie o tym, że _trzeba_ coś kupić, coś tam urządzić, gdzieś pójść, bo
watęlynki. Raptem parę lat temu wstecz spora część społeczeństwa nie
miała zielonego pojęcia o czymś takim, a przynajmniej nie wyobrażała
sobie, że za kilka lat stanie się ono polską "tradycją" bronioną niby
owe nieszczęsne świeta Bożego Narodzenia.
Agnieszka (co zrobiła argh, jak zobaczyła dzisiaj pierwszą reklamę
nawiązujacą do wielkanocy)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
|