Data: 2005-02-15 07:01:56
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
niestety powstrzymują:
>> Mnie zaś to święto nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, a obchodzę je po
>> swojemu (i sowiemu). Równie dobrze idąc Twoim tropem mógłbym zanegować (z
>> powodu sposobów "przeżywania") Boże Narodzenie.
> Tyle tylko, że rodzina to znaczy tradycja. No i Boże Narodzonie ma o wiele
> więcej trsdycji, zwyczajów i rodzinnego przekazu niz Walentynki.
"Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może
nawet tam i swoje ... plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie
przesłoniły wam minusów!"
> Cóż za tragiczne Święta!!! Ale ich obchodzenie nie jest obowiązkowe.Można
> spokojnie olać.
No jak to! A te debilne mikołaje wyłażące z witryn sklepowych już od
października?
>> Święta są takie, jakimi chcemy żeby były - cała tajemnica IMO.
>> Dlatego w gruncie rzeczy mało mnie obchodzi jak Ty, czy ktokolwiek planuje
>> je spędzić, ja chcę je mieć takie, jakie chcę.
> Jak przeczytałeś z uwagą mój post to wiesz, że mówię o tym co się dzieje w
> mediach. Otoczka seksu jest bardzo eksponowana.
Nie śledzę zbytnio.
> A ja akurat w lutym
> obchodzę rocznicę ślubu i nie mam specjalnie żadnych problemów, jeszcze
> przed Walentynkami dostawałam kwiaty, bywałam na kolacyjkach i to się nie
> zmieniło i mam nadzieję, że nie zmieni.
No i fajnie. Ale co z tego?
> Ale nie podoba mi się, że część - szczególnie młodych ludzi- uważa za wielką
> porażkę nie seksić w wieczór Walentykowy...
Naprawdę?
> Ludzie, którzy nie sa zakochani uważają, że za wszelką cenę powinni uprawiać
> seks bo czują się gorzej od innych.
Nie wiem skąd czerpiesz takie informacje.
> Poza tym wiesz jak się czuje w taki
> dzień najbrzydsza dziewczyna w klasie?
Wyobrażam sobie, że skoro czuje się najbrzydsza to i w ten dzień się to nie
zmieni.
puchaty
|