Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cuqgpd$43j$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Poczekaj z tym współczuciem - może się zaraz okazac, że Ty też masz ;)
> > Zdaniem mojej koleżanki (które przytoczyłam w inicjującym poście)
> > uważanie,
> > że seks jest niezbędny dla zdrowia psychicznego jest mało kobiece... Nie
> > wiem jakie jest Twoje zdanie ne ten temat i nie mam zamiaru pytać, ale
> > może
> > Ty też nie trakujesz tego jak obowiązku, a to (w oczach co najmniej 1
> > kobiety) stawiałoby Twoją kobiecość pod znakiem zapytania.
>
> Nie masz zamiaru pytać ale pytasz.:)

Olaboga ! A gdzież ja pytam (proszę ładnie pokazać palcem pytanie) ?? Słowo
"może" nie musi oznaczać pytania :D I w tym kontekście na pewno nie
oznacza....


> Bez względu jak go traktuję, zdanie na ten temat Twojej, czy jakiejś mojej
> koleżanki mało mnie obchodzi i nie jest wyznacznikiem co też IMO jest
> kobiece, a co męskie.

A co jest ? "tao z przewagą yin" ??

> > W kontekście seksu.
>
> Że niby co?

Jajko :D

Dlaczego "męskość" w kontekście seksu przeciągasz na problemy z kobiecością?
Manipulacja? Kompleksy??


> > Czyli każda wymiana poglądów na jakiejkolwiek grupie to zawoalowane
> > chwalenie się... OK
>
> Najczęściej tak. To istna rewia autowspaniałości na pokaz.

To co Ty tu robisz? Czyzbyś równiez była autowspaniałością na pokaz? :D

> Nie. Raptem jakaś "jedna trzydziestoośmiomilionowa" część owego.

A jaki licznik tego ułamka sprawia już "społeczeństwo" ? 10%, 20%, 80% z
trzydziestu ośmiu mln? Kto o tym decyduje? Sowa ?


> To sprawdź gdzie indziej - jeden Onet jest w googlach? Wpisz Yin w google
i
> znajdziesz. Z czy masz problem właściwie - nie potrafisz posługiwać się
> wyszukiwarką?

Nie, chciabym przeczytać co Ty masz do powiedzenia na ten temat. Ty, a nie -
dalekowschodni filozof. Chciałabym przeczytać jak opisujesz to swoimi
słowami. Oczywiście zakładam, że potrafisz to zrobić.


> Ach, według koleżanki, która nie lubi uprawiać seksu z konkretnym
facetem.
> A to autorytet.
> A czemu właściwie ona jest dla Ciebie wykładnią na temat "męskość",
> "damskość"?
> Bo na jej zawężonym przykładzie wypadasz odpowiednio dobrze w ogólnym
> mniemaniu o sobie? :)))
> A czy jeśli ktoś faktycznie nie lubi seksu w ogóle, to jest
gorzej/kobiecej?
> Przecież nie musi w sumie lubić tego co większość- jego sprawa.

Bo jak na razie to jedyna osoba, która pojawiła się w tej dyskusji, która
mówi cokolwiek konkretnego na ten temat. Gdy wydasz z siebie coś więcej poza
pseudofilozoficznym określeniem, będę w stanie się odnieść do Twojego zdania
na ten temat.

Monika