Data: 2007-11-28 11:54:53
Temat: Re: Romans internetowy
Od: "Marzena" <f...@U...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"beataski" <b...@g...com> wrote:
> No, dobrze, dziekuję za odpowiedzi. Widzę, ze moje odczucie iż on źle
> czyni
> została przez Was potwierdzone. A czy moglibyście jeszcze poradzić mi jak
> mu
> wytłumaczyć iż czyni źle? Fakt, że mnie to rani nie ma dla niego żadnego
> znaczenia, albowiem rani mnie to, bo zwariowałam, rani mnie a nie powinno,
> i w
> ogóle mogłabym sobie dać spokój, bo on cierpi.
Po wszystkich Twoich postach widzę, że jesteś dobrą dziewczyną i że "wina"
rzeczywiście leży po jego stronie. Daj mu do poczytania ten cały wątek -
Twoje i nasze posty. Może to zmusi go do zastanowienia. Najlepiej byłoby gdy
ktoś z jego rodziny, kto trzyma Twoją stronę, poważnie z nim porozmawiał.
Jeśli on przesiaduje cały dzień w domu, to prawdopodobie raczej zawsze
będzie szukał znajomości w internecie. Ty na miejscu jesteś dla niego jak
matka, a tamta, gdzieś daleko jest marzeniem, miłością. Trudna sprawa...
Chyba powinien mieć jakieś inne stałe zajęcie.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego,
|