Data: 2007-11-28 10:57:32
Temat: Re: Romans internetowy
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
beataski napisał(a):
> No, dobrze, dziekuję za odpowiedzi. Widzę, ze moje odczucie iż on źle czyni
> została przez Was potwierdzone. A czy moglibyście jeszcze poradzić mi jak mu
> wytłumaczyć iż czyni źle? Fakt, że mnie to rani nie ma dla niego żadnego
> znaczenia, albowiem rani mnie to, bo zwariowałam, rani mnie a nie powinno, i w
> ogóle mogłabym sobie dać spokój, bo on cierpi.
>
Powiem krótko: odetnij mu internet (sama wspomniałaś, że on nie ma
środków do życia), ale nie z niskich pobudekbroń Boże, lecz aby dać mu
czas i okazję do zastanowienia, skoro żadne argumenty nie trafiają.
Porozmawiaj o tym z lekarzem - serio! To ma działać jak lek. Albo niech
mu tamta pani opłaci abonament w ramach "przyjaźni" - ręczę, że na to
nie pójdzie - będzie wolała mieć przy sobie swoje 70 złotych miesięcznie
;-)
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
|