Data: 2006-03-24 12:12:48
Temat: Re: Romans - moze dac nowa sile, czy zawsze oslabia zwiazek ?
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "barakuda" <j...@c...pl> napisal w wiadomosci
news:1143147707.083331.86700@i40g2000cwc.googlegroup
s.com...
> Nie mozna zjesc cukierka i miec cukierka.
Kwestia asymilacji i pojecia posiadania.
> Romans tzw. skok w bok nigdy
> nie bedzie lekarstwem na polepszenie wlasnego samopoczucia a
> tym bardziej relacji w stalym zwiazku.
Niepopularnie. A wiec, nie.
Ani jedno, ani drugie nie jest prawda "systematyczna".
Statystyczna, byc tylko moze.
> To jak z piciem wodki czy braniem
> narkotykow, ta sama motywacja.Chwilowa euforia, jestes w niebie, zycie
> nabralo nowego kolorytu.
A wiosna? Tez koloryt?
Ozon, w morzu?
Czekolada?
Pasja?
Telewizja?
Wymadrzanie sie?
Przyjemnosc spostrzegania, gdy kolega jest maupa, choc przybral pozycje
pionowa.
:-)))
> Tylko co zrobic z kacem, bolem glowy.
(pewnie pytajnik)
> A jak wpadniesz w nalog, bo tak ci zasmakuje to na ratunek moze byc za
> pozno.Nicosc i gonienie wiatru.
A tu bez pytajnika? Moze nalug?
> Pozostaje kac moralny i niebezpieczenstwo, ze zawsze moze sie wydac.To
> zawsze jest nielojalnosc i
> uderza zdecydowanie w podstawy zwiazku. Bo zwiazek dwojga ludzi musi
> opierac sie na lojalnosci,szacunku do
> partnera, ktory ma prawo oczekiwac, ze
> nie jest oszukiwany.
Co Ci 'pozostaje po', to Twoja sprawa.
Jako partner moge_powinienem oczekiwac lojalnosci. Zas lojalnosc...
To chocby - postawienie szefa w pracy "sorry gosciu, nie realizuje sie
wespól z toba"
Postawienie - do pionu.
Szacunek zas, nie jest taki prosty.
Dawniej bylo prosciej :-)))
Lata czyichs doswiadczen, wymuszaly szacunek - chocby z ciekawosci.
Dzis pierwszy lepszy, sciagajacy pampersa, wymaga szacunku.
A przeciez, to nie ten sam "szacunek".
Dlatego pojecie to warto sobie uproscic.
Pojac, iz szacunku wymaga wszystko co zaistnialo.
Nie wzielo sie z nikad i z pewnoscia ma swoja droge przed soba.
Partner tez ja ma. :-))
A jesli chce kisic ogórek w obcych sloikach, to z pewnoscia cos nie gra w
...
tzw. zwiazku.
>Pokusy byly i zawsze beda wokol dla obu stron.
A poniewaz slowo "pokusy" ma nieciekawe zabarwienie, mozna by
je sprecyzowac :-))) nie wspomne jak.
Za to latwizna jest zrozumienie, ze pewne odstepstwo od zwierzecosci
chwalebnym sie staje dla czlowieka.
> Ale nie czyn drugiemu co tobie nie milo.
No to, jak sie mam uczyc? :-)))
Na sobie?
Przeciez testerem jest swiat wokól mnie.I we mnie.
Czy ja reaguje inaczej? Jak to sprawdzic?
> Jesli bedzie sie o tym
> pamietalo, to bedzie wszystko w porzadku. Zasada podstawowa, jestes
> czlowiekiem myslacym, a nie zwierzeciem kierujacym sie instynktami
> pierwotnymi.
Doktryna.
Nie wybór.
Kazdy ma prawo do tego wyboru.
To podstawowy wybór.
> Dawno zszedles z drzewa.
Kiedy? Z urodzeniem? Z matura? W przeszlych pokoleniach?
Po dinozaurach?
> Jesli jestes bez zobowiazan to
> romans jest milym przezyciem pod warunkiem, ze druga strona jest
> swiadoma, ze to tylko romans i nie oczekuje czegos wiecej.
A te wspomniane rysy na cialach?
Ufnosc? Cierpliwosc?
Traktowanie sie wzajemne, na 'drodze", jak dzieci?
pozdrawiam -
> barakuda.
i ett
|