Data: 2007-03-13 14:48:42
Temat: Re: Rosss...puda :-)
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Koala wrote:
>> 1) Cały ten raban jest niepotrzebny, bo dolina Rospudy i tak zarasta
>> drzewami i krzewami, więc cały jej cenny charakter przyrodniczy niedługo
>> pójdzie w diabły.
>>
> Ochronie w Dolinie Rospudy podlegaja nie tylko flora i fauna ale i caly
> krajobraz, a chyba nikt nie ma watpliwosci, ze autostrada nie jest
> elementem krajobrazu naturalnego. Moze jej charakter pojdzie w diably, a
> moze nie pojdzie - tego nie wiadomo i wszystko zalezy jak sie na to
> spojrzy. Pewne jest jedno, ze zjawiska zachodzace naturalnie w
> ekosystemie nie sa ani dobre ani zle, sa po prostu naturalne i niech
> takimi pozostaja tam gdzie jeszcze maja na to szanse.
Szans nie mają. Zwłaszcza w niewielkiej, ale pełnej ludzi Europie.
Już dawno nic nie przebiega naturalnie. Zauważ, że dyskusja przebiega
nie na temat, czy autostrada ma przeciąć doline Rospudy, ale w jakim
miejscu ma to zrobić. A argumentacja przeciwników obecnego projektu
głównie powołuje się na storczyki.
>> 2) Ponieważ jest to torfowisko niskie, budowa nie naruszy poziomu wód
>> gruntowych.
>>
> Oczywiscie i autor tych slow bierze za nie 100%
> odpowiedzialnosc...raczej watpie. Poniewaz nawet wykopanie glebszego
> oczka wodnego w ogrodku juz narusza poziom okolicznych wod gruntowych.
> Dlatego trudno mi uwierzyc, ze taka inwestycja jak autostrada, bedaca
> inwestycja dosc terenochlonna nie wplynie w zaden sposob na poziom wod
> gruntowych i w ogole wod na tym obszarze. Przeciez jest jasne, ze
> powierzchnia drogi nie wchlania rownie dobrze opadow jak powierzchnia
> torfiwiska, czy jakiegokolwiek innego terenu zielonego...
O ile sobie przypominam, projekt budowy zakłada nie wbijanie pali, ale
jakiś inny sposób, który podobno bardziej ma chronić poziom wód
gruntowych. Nie wiem oczywiście, czy będzie tak naprawdę. A jeśli chodzi
o powierzchnię drogi, to jest ona bardzo niewielka, a poza tym przecież
woda z deszczu, który tam spadnie, gdzieś sie w rezultacie będzie
musiała i tak podziać.
> Wiesz mozemy sie wymieniac na argumenty mniej lub bardziej rzeczowe,
> jednak odnosze wrazenie, ze niewiele to zmieni w calej tej sytuacji, bo
> wszystkie argumanty rzeczowe maja sie nijak wobec sily pieniadza...
... która występuje z obu stron :-(
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|