Data: 2000-08-12 11:57:57
Temat: Re: Rowni ale nierowni czyli problemy czlowieka w niemocy
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wojtek Urban napisał(a):
>
> Witam,
>
> a...@c...pl wrote:
>
> > zaniechanie zorganizowania mu wsparcia to tez jest dyskryminowanie go jako
> > czlowieka
>
> Juz nie raz podchodzil do mnie gosc i mowil - dorzuc pare zlotych, bo
> brakuje mi na flaszke. Czy powinienem w takiej sytuacji udzielic mu
> "wsparcia"? Czy to ma sens? Czy przyniesie to pozytywne rezultaty? Ja prawie
> zawsze oddalalem sie bez slowa. Ale gdy facet przyprowadzil swoich kumpli,
> nie bylo wyjscia, trzeba bylo "pomoc". Jakie jest wasze zdanie, dobrze
> zrobilem?
>
Na skrzyzowaniach polskich miast jest to samo. I też mam mieszane
uczucia
czy im dać czy nie. Przecież to nie jest likwidowanie ich NIEMOCY.
Ale czy dobrze zrobiłes? Hmm - dla Ciebie tak, dla Nich nie.
> > Gdy ktos widzi kogos na wozku to tak naprawde nie wie czy (...)
>
> Wcale nie mowie, ze musi wiedzic, by dopiero wtedy mogl stwierdzic, czy
> warto pomoc, czy nie. Ja uwazam, ze najwiecej zalezy od naszego zachowania.
> Gdy prosze kogos, by pomogl mi wjechac np. na kraweznik, nie mowie jezykiem
> alkoholika czy narkomana. Tylko odzywam sie uprzejmie. I to przynosi skutek.
> Wtedy reakcja jest zupelnie inna. Nie trzeba wowczas myslec, czy nalezaloby
> moze zostawic goscia na pastwe losu, bo pewnie kretyn szalal na motorze albo
> skakal na glowke. Nie. Codziennie jezdze ulicami i niemal zawsze spotykam
> sie z pozytywnym podejsciem ludzi.
>
Tak Wojtku ja też w szkole podstawowej czy ogólniaku miałem pomoc. Ale
pomyśl czy to że jakiś dobry człowiek Ciebie podniesie na krawężnik
jest rozwiązaniem docelowym, czy nie lepiej byłoby aby inny człowiek
jednym podpisem sprawił aby tan krawężnik w tych miejsca gdzie pownien
być był tak wyprofilowany aby Tyś sam mógł sam na niecgo wjechać i
wtedy nie czułbyś się w NIEMOCY w stosunku do tego krawężnika.
Jacek
|