Data: 2006-04-29 18:51:59
Temat: Re: Rozdrabniacz do gałęzi
Od: Grzegorz Sapijaszko <g...@s...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Majka wrote:
Przydaje się. Zwłaszcza, gdy się ma winne zarośla do pocięcia :). Nie wiem,
który system/sposób lepszy, każdy ma swe zalety i wady. W moim są dwa noże
na obracającej się tarczy -- działa całkiem sprawnie, choć już z raz czy
dwa zaklinowało się jakimś patykiem. Zaletą niewątpliwie będzie to, że noże
są tak prymitywne, że nawet gdy się zużyją całkowicie, w byle warsztacie
będę mógł dorobić. Jedyne, czego mi brakuje, to automagicznego podajnika,
żebym nie musiał przy tym stać. Bo to jest tak samo rozwijające zajęcie jak
koszenie trawy..
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Pewien stary pan Jan z Ałma-Aty
wprawiał sowy w pijaniu herbaty.
,,Gdy się jada wciąż myszki,
można dostać skręt kiszki'',
mawiał do nich pan Jan z Ałma-Aty.
(C) Grzegorz Gigol
|