Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozmowa ze Świadomością. Re: Rozmowa ze Świadomością.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Rozmowa ze Świadomością.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Date: Sat, 25 Nov 2017 09:37:44 +0100
Organization: Sunrise Services
Lines: 266
Message-ID: <ovba4q$g60$1@node2.news.atman.pl>
References: <oo16dk$pvq$4@portraits.wsisiz.edu.pl>
<59ba4d8a$0$650$65785112@news.neostrada.pl>
<oqn9t4$4h9$1@node1.news.atman.pl>
<8...@g...com>
<oqqfkn$7t5$1@node1.news.atman.pl>
<3...@g...com>
<oskh9l$amk$1@node2.news.atman.pl>
<9...@g...com>
<osmm0l$1q4$1@node1.news.atman.pl>
<9...@g...com>
<ot52rf$nte$1@node2.news.atman.pl>
<c...@g...com>
<otjs1e$fgt$1@node1.news.atman.pl>
<7...@g...com>
<ouq7dv$msr$1@node2.news.atman.pl>
<b...@g...com>
<ov0v31$tnb$1@node2.news.atman.pl>
<1...@g...com>
NNTP-Posting-Host: ip-156.67.121.27.edial.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: multipart/mixed; boundary="------------197BA60B5ACD56F33A8C6331"
X-Trace: node2.news.atman.pl 1511599066 16576 156.67.121.27 (25 Nov 2017 08:37:46
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 25 Nov 2017 08:37:46 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:49.0) Gecko/20100101 Firefox/49.0
SeaMonkey/2.46
In-Reply-To: <1...@g...com>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:743081
Ukryj nagłówki

j...@o...pl pisze:
> W dniu wtorek, 21 listopada 2017 11:27:46 UTC+1 użytkownik LeoTar
> Gnostyk napisał:
>> j...@o...pl pisze:
>>> W dniu sobota, 18 listopada 2017 22:07:12 UTC+1 użytkownik LeoTar
>>> Gnostyk napisał:
>>>> j...@o...pl pisze:
>>>>> W dniu sobota, 4 listopada 2017 08:59:43 UTC+1 użytkownik
>>>>> LeoTar Gnostyk napisał:

>>> wszystko ma swoje granice, sam wiesz:)

>> Jestem odmiennego zdania. Granice to zniewolenie i ograniczenie
>> umysłowe.:)

> częstokroć to one są wolnością. i to dopiero wtedy prawdziwą, kiedy
> sam z siebie niektóre z nich przestrzegasz, bo wiesz, ze to dobre.

Ale by samemu ocenić, że coś jest dobre lub złe musisz mieć punkt
odniesienia, wzorzec, bazę. I ja właśnie o tym budowaniu wzorców mówię.
O ile pełniejsze byłoby nasze życie gdyby tych wzorców dostarczyli nam w
okresie wychowania nasi rodzice. A tak musimy te wzorce zdobywać w
niejednokrotnie krwawej i niszczącej walce, której napęd, już na
poziomie rodziny, daje nieświadoma i niezaspokojona kobieta wywołując
zazdrość, wrogość aż po nienawiść między ojcem i synem. Wojny między
narodami to tylko eskalacja ukrytej wojny, która toczy się między
płciami we wszystkich rodzinach. Ale w wojnie tej kobieta oficjalnie nie
uczestniczy gdyż starannie maskuje fakt napędzania tej wojny i angażując
wyłącznie mężczyzn w tę bratobójczą walkę o jej cielesne wdzięki; jeżeli
sama ginie to tylko w skrajnych przypadkach rażona odpryskami tej walki
między mężczyznami toczącymi miedzy sobą walkę o nią właśnie. Jakże musi
to być dla niej budujące podbudowujące (łagodzące nierozwiązany w
dzieciństwie kompleks Elektry) gdy walczą ze sobą o nią ojciec i syn,
dwóch mężczyzn, którzy powinni być sobie najbliżsi a nie potrafią się ze
sobą porozumieć.


>>>>>> Działamy dokładnie tak, jak wskazują nam kobiety, od
>>>>>> naszych matek poczynając, które hołubią wszystkich innych
>>>>>> poza tym jednym,

>>>>> calkowita nieprawda; u Ciebie byc moze tak bylo, jak Lindy
>>>>> kwestia: zla kobieta byla.

>>>> Dopóki nie urodzą dziecka dopóty są bardzo słodkie. Ich
>>>> perfidia ujawnia się wraz narodzinami potomka.

>>> co Ty, kochany czlowieku, opowiadasz? moze po prostu zle
>>> doswiadczenia miales? moze po prostu, jak wczesniejn pisalem, to
>>> zla kobieta byla:)

>> Mylisz się. Ja po prostu przestałem się bać że zostanę odstawiony
>> od hymenu i obnażyłem babską manipulację oraz specjalność kobiet:
>> psychiczną przemoc.

> ja nigdy takiego odstawienia sie nie balem:)

Albo tak sprytnie byłeś/jesteś manipulowany albo boisz się sobie
uświadomić tego gdyż zostałeś doszczętnie spacyfikowany. Sorry, że tak
wale prosto z mostu, ale pewnie boisz się porzucenia z czego
niekoniecznie musisz sobie zdawać sprawę; ukrywasz to przed samym sobą.


> po prostu sa rzeczy pewne, na zasadzie wzajemności chyba. ja nie
> opuszcze zony, gdybym nawet swiecie zakochal sie w innej kobiecie,
> wiec ona tez, gdybym nawet stal sie szowinista meskim. to takie
> normalne sprawy:)

Ja tez tak kiedyś myślałem i takiego życia pragnąłem. I dążyłem do tego
rezygnując nawet z własnej godności dopuszczając się samoponiżania.
Byłem nawet gotów zaprzeć się własnych korzeni. Ale to nie wystarczało
kobiecie, wciąż było tego kobiecie za mało. Aż wreszcie materiał nie
wytrzymał naprężeń i coś pękło. I to pęknięcie natychmiast próbowała
zapełnić inna kobieta, która jednak miała dokładnie taki sam cel:
wykorzystać mnie materialnie bym wspierał wychowanie jej!!! dzieci.
Traktowała swoje córki jak swoja prywatną własność, którą odizolowała od
ich biologicznego ojca, z którym się rozstała. Schemat działania
identyczny z tym, który mnie zaserwowała moja była Teresa M., która
odcięła mi całkowicie kontakty z dziećmi po naszym rozstaniu, które to
rozstanie ona wymusiła wyrzucając mnie z naszego domu.

Ale wbrew temu co sobie pewnie teraz o mnie myślisz ja nie jestem
wrogiem kobiet, nie jestem męskim szowinistą. Ja wychwalam kobiety za
to, że dzięki nim, dzięki przemocy, która w stosunku do mnie stosowały,
stałem się świadomym człowiekiem, świadomym ojcem i świadomym
wychowawcą. To dzięki nim przestałem być niewolnikiem nieświadomości,
nieświadomym S(T)wórcą naszego wspólnego potomstwa, w której to
nieświadomości trwają mężczyźni szantażowani przez kobiety tym, że
niekoniecznie muszą być biologicznymi ojcami dzieci, którymi się zajmują
i na których utrzymanie ciężko pracują. W ten sposób kobiety gnębią
ojców swoich dzieci pogłębiając ich brak poczucia własnej wartości,
który jest pierwotnie konsekwencją nierozwiązanego kompleksu Edypa. W
ten sposób na więzach krwi łączących dziecko rzekomo wyłącznie z matką
zbudowany został matriarchat, dominacja kobiety oraz jej rzekoma większa
ważność w życiu i wychowaniu dziecka. Ja, dzięki przemocy kobiet,
dojrzałem do tego, że wszystkie dzieci traktuję identycznie jakby
wszystkie one były moimi dziećmi biologicznymi. Ja mam być jedynie ich
wychowawcą i edukatorem by przekazać im wiedzę o życiu i relacjach
równości, zaufania, szacunku oraz miłości między kobietą i mężczyzną. Te
relacje, które nie są oparte na samoświadomości nie są relacjami
partnerskimi lecz niewolniczymi, w których jedna ze stron musi być panem
a druga niewolnikiem. I nie ma tutaj znaczenia, że w obecnej rodzinie
dominuje (i szerzy psychiczną przemoc) kobieta. Ważne jest, że istnieje
czynnik mobilizujący (przemoc) do poszukiwania wyzwolenia. Ten czynnik
napędzał moje poszukiwania wyjścia z pułapki przemocy a że rozwiązanie
wydaje się obrazoburcze dla tych, którzy dzięki zakazowi, dominacji i
przemocy wygodnie się w życiu urządzili... No cóż, będą musieli zmienić
swoje postępowanie albo będą tęgie jatki.


> co do przemocy psychicznej, to jest ona obustronna i zazwyczaj
> wszechobecna przy wszelkich zdan roznicach, choc najczesciej malo
> zauwazalna.

Mylisz się. Specjalistkami od przemocy psychicznej i manipulacji, która
jest tej przemocy zalążkiem, są przede wszystkim kobiety; męscy
specjaliści od przemocy psychicznej to ułamek procenta populacji. I
dlatego ci męscy specjaliści ukrywali się do tej pory gdyż inaczej nie
przetrwaliby we wrogim, matriarchalnym systemie broniącym wyłącznie
kobiety. Ale tylko do czasu, gdy znajdzie się rozwiązanie problemu, gdy
wskazana zostanie droga do wyzwolenia z nieświadomości i niewolnictwa
umysłowego. Oczywiście wdrożenie rozwiązania nie będzie bezbolesne bo
tradycji, przyzwyczajeń oraz zbudowanych na nich schematów myślowych i
psychicznych mechanizmów obronnych nie zmienia się z dnia na dzień ani
też dobrowolnie. Dlatego od uświadomienia sobie rozwiązania do jego
pełnego wdrożenia droga jeszcze daleka. Ale myślę sobie, że została już
wskazana.:)


>>>>>> którego sobie same wybrały na całe życie, i którego
>>>>>> wykorzystują maksymalnie jak się tylko da same
>>>>>> zawłaszczając co lepsze kąski z życiowych osiągnięć
>>>>>> rodziny.

>>>>> z tym wykorzystywaniem to tak sie zdarza, zreszta
>>>>> obustronnie, pewnie z tym zawlaszczaniem tez, jednakze ja
>>>>> osobiscie niczego podobnego nie doswiadczylem. ot, sa ludzie
>>>>> i ludziska.

>>>> A masz/macie dzieci, że zadam niedyskretne pytanie?

>>> wiesz, ze mamy. to normalne. pytanie tez:)

>> A macie córki, synów czy tez mieszane?

> corka, syn, corka - zadowolony?:)

Ja mam: córka (I małż.), córka, syn, syn. Dzieci przyczyniły się bardzo
do powstania tego, co tutaj prezentuję. A najbardziej młodsza córka.


>> Może odbierzesz to jako samochwalstwo z mojej strony, ale trzeba
>> mieć trochę odwagi i byc mocno zdeterminowanym by odważyć się
>> przeciwstawić kobiecie i całemu systemowi, który został zbudowany
>> pod jej dyktando dla ochrony wyłącznie jej praw.

> prawa kobiet do dzieci sa wieksze niz meskie, bo z wspolnej duszy,
> ale niemalze tylko z ich ciala powstaly; stad nie dziw sie matkom,
> ze bledy swych dzieci czesto bezkrytycznie wybielaja. natomiast my,
> ojcowie, choc te bledy zauwazamy, to dajemy im wolnosc w ich wlasnej
> drodze zyciowej.

Oj, oj niewolniku. Wydaje ci się, że dajesz dziecku wolność a ty tylko
zgadzasz się na kontynuację zniewolenia pod dyktando systemu
wychowawczego narzuconego i zdominowanego przez kobiety. Dopóki dzieci
nie wyniosą z domu rodzinnego wzorców zachowań gwarantujących zdolność
odróżniania dobra od zła dopóty będą niewolnikami nieświadomości i
kobiety, która w tej nieświadomości czuje się znakomicie niczym bezmózga
Materia.


>> Popatrz na rodzinę jak na stado. Jeżeli skrzywdzisz jedno z dzieci
>> to jest to dla pozostałych sygnał, że tak samo mogą zostać
>> skrzywdzone jeżeli tylko nie podporządkują się woli wszechwładnego
>> rodzica. I jak myślisz długo się będą wychylać ze swoimi
>> pragnieniami? Chociaż dziecko długo wierzy, że uda mu się zmienić
>> rodzica. I poświęca się...

> nawet Boga Jahwe moze zmienic czlowiek, oczywiscie o ile On byl taki,
> jakim Go opisuja.

Ależ był on wytworem nieświadomego ludu więc "myślał i działał"
dokładnie tak samo jak ten lud. On wzrastał wraz z tym ludem, był jego
obrazem.


> wiec dzieci rodzicow tez zmienic moga, choc zazwyczaj stare drzewa
> trudniej poddaja sie zmiennosci, ale tez sa bardziej odporne na
> nowomodne manipulacje.

Masz rację, dzieci mogą bardzo zmienić swoich rodziców, czego ja jestem
skrajnym przykładem. Moją jedyna "zasługą" odziedziczoną po moich
rodzicach było to, że miałem wystarczająco dużo odwagi by się całkowicie
otworzyć na dzieci i zacząć słuchać co mi mają do powiedzenia. A miały
mi do powiedzenia bardzo dużo a o czym możesz poczytać w liście mojej
córki Kasi z 2 września 1994 r. Dzieci zmieniały mnie a ja zmieniałem je
dzięki PARTNERSKIEJ współpracy, współpracy bez zakazów, nakazów i
ograniczeń; wszyscy mieli takie same prawa w podejmowaniu decyzji ale i
wszyscy ponosiliśmy za te decyzje odpowiedzialność po równo.


> prawda jest taka, ze niech zmieniaja sie ci, ktorzy maja mniej dobre
> poglady. oczywiscie moze byc odwrotnie, tylko ze to jest, na
> przestrzeni dziejow, bezwartosciowe i nawet dla tymczasowych
> korzysci dyskusyjne.

bla, bla, bla...:)


>>>> Wreszcie kocham kobiety bez uprzedzeń ale osiągnąłem te
>>>> umiejętność dopiero gdy uwolniłem się od seksualnego
>>>> uzależnienia od nich. Dopiero gdy uwolniłem się od
>>>> uzależnienia narzuconego mi nieświadomie przez matkę (od
>>>> kompleksu Edypa) stałem się dla nich obiektem godnym uwagi a
>>>> nie obiektem do wykorzystywania.

>>> ja tam bardzo lubie, jesli zona zechce mnie wykorzystywac:)

>> Ale i z wzajemnością i za obopólną świadoma zgodą. Dopiero wtedy
>> można się stopić w jedną całość. To moje marzenie chociaż czasami
>> wątpię czy uda mi się je zrealizować...

> uda się, Leoś:) będzie dobrze.

Brakuje mi drugiej, wymarzonej przeze mnie połówki ale takiej, z którą
będę sklejony niczym dwie powierzchnie stalowe perfekcyjnie
przeszlifowane niczym diament.


> jacek

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
25.11 LeoTar Gnostyk
25.11 LeoTar Gnostyk
30.11 j...@o...pl
30.11 j...@o...pl
30.11 Trybun
03.12 LeoTar Gnostyk
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
07.01 Trybun
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
czy mądrze jest prowokować mądrych ?
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.