Data: 2012-08-19 16:23:15
Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: u...@d...invalid
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-08-19 15:57, Ed pisze:
> Po prostu głupio mi kupować w sklepie 1 pierś parę razy w tygodniu,
Zacytuje pewną wypowiedź z filmu: "Use fridge, Luke".
> pomijając już, że to jest trochę upierdliwe, a upieczenie wymoczonej w
> jakimś mniej stężonym roztworze niż do peklowania innych mięs powinno
> być lepsze niż upieczenie odleżałych w lodówce na sucho przez parę dni.
> Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nie chciało mi się nigdy wnikać, ale wiem, że drób wędzi się w nieco
wyższej temperaturze (72st) a nie jak wieprzowinę (65st). Wiem też, że
salmonella to bakteria drobiu i wiem też, że jest to bakteria bardziej
odporna od innych, żyje nawet kilka miesięcy poza organizmem. Może to
jest przyczyna, ale nie wiem, tak sobie tylko gdybam. Proponuję iść w tę
stronę szukając tego typu informacji.
> Nawet jeśli mięso wieprzowe jest "twardsze" to jednak drób to też mięso
> i nie bardzo rozumiem, czemu prócz powodów podyktowanych ewentualnymi
> stereotypami nie powinno się peklować czy coś tam drobiu?
> A jeśli chodzi o czasy mojej babci, to prawdopodobnie peklowała czy
> marynowała mięso wieprzowe bo po prostu w tamtych czasach ludziom się
> nie przelewało i jeśli już mieli warunki, to trzymali świnie na większe
> ilości mięsa, a nie drób.
> Z tego co widzę, to nikt drobiu nie marynował, a jak wygląda sprawa z
> innym mięsem?
Marynował ;)
> Prawdę mówiąc, wolałbym zaadaptować sobie przepis na marynatę do mięsa
> czyjś sprawdzony, niż jakiś z netu, bo na te z netu to już kilka razy
> się naciąłem.
Ale jeśli ktoś poda tutaj to nadal będzie z netu ;) A tak serio,
marynata to często sprawa indywidualna dotycząca tego co kto lubi.
Elementem wspólnym jest jedynie sól i pieprz, choć co do pieprzu to nie
mam pewności ;)
|