Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!peer02.am4!peer.am4.highwinds-media.com!pee
r02.fr7!futter-mich.highwinds-media.com!news.highwinds-media.com!newsfeed.neost
rada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostr
ada.pl.POSTED!not-for-mail
Subject: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <odb96r$4fj$1@gioia.aioe.org> <58fb782d$0$652$65785112@news.neostrada.pl>
<odfveb$4ua$1@node2.news.atman.pl>
<58fb8357$0$639$65785112@news.neostrada.pl>
<odg1lq$uq$1@node1.news.atman.pl>
<58fb8d5d$0$5158$65785112@news.neostrada.pl>
<58fbc5fa$0$655$65785112@news.neostrada.pl>
<58fbcc30$0$5163$65785112@news.neostrada.pl>
<odh8vr$8g9$2@node1.news.atman.pl>
<58fc903e$0$15203$65785112@news.neostrada.pl>
<58fd097e$0$5153$65785112@news.neostrada.pl>
<58fd188b$0$15205$65785112@news.neostrada.pl>
<odk0oq$3b3$1@node1.news.atman.pl>
<58fda93e$0$15191$65785112@news.neostrada.pl>
<odkfne$ghe$1@node2.news.atman.pl>
<58fdd3e2$0$5153$65785112@news.neostrada.pl>
<odklmk$mhh$1@node2.news.atman.pl>
<58fde5c9$0$5150$65785112@news.neostrada.pl>
<odl1hh$2jo$1@node2.news.atman.pl>
<58fe204e$0$662$65785112@news.neostrada.pl>
<odlhni$nrh$1@node1.news.atman.pl> <odu5a9$sv1$1@node2.news.atman.pl>
<5902fa94$0$5143$65785112@news.neostrada.pl>
<odv3gf$huk$1@node1.news.atman.pl>
From: Aiua40 <s...@g...com>
Date: Fri, 28 Apr 2017 13:25:28 +0200
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:45.0) Gecko/20100101
Thunderbird/45.8.0
MIME-Version: 1.0
In-Reply-To: <odv3gf$huk$1@node1.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 173
Message-ID: <590326a5$0$15191$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.9.22.217
X-Trace: 1493378725 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 15191 83.9.22.217:18687
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Body-CRC: 4275018048
X-Received-Bytes: 12500
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:734281
Ukryj nagłówki
W dniu 2017-04-28 o 11:54, LeoTar Gnostyk pisze:
> Aiua40 pisze:
>> W dniu 2017-04-28 o 03:19, LeoTar Gnostyk pisze:
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Aiua40" <s...@g...com> napisał w wiadomości
>>>> news:58fe204e$0$662$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> W dniu 2017-04-24 o 16:19, Chiron pisze: (ciach)
>
>>>>>> No cóż - widzę w Tobie dużo agresji, nienawiści wręcz. Weźmy
>>>>>> choćby zasady pisowni języka polskiego; agresja i nienawiść
>>>>>> aż bije w oczy z ekranu. :-) Jak to zdiagnozować? No nie
>>>>>> wiem - takie skłonności do agresji są w wielu chorobach. Stąd
>>>>>> moje pytanie - co Ci dolega? :-)
>
>>>>> pytać zawsze można :-)
>
>>>> Pytasz o moją diagnozę, a gdy ją stawiam, to się wycofujesz.
>>>> To, że się raczkiem wycofujesz nie zwalnia Cię z uiszczenia
>>>> opłaty za diagnozę. :-)
>
>>> Chironie, a może po naszej jakże długiej znajomości postawisz mi
>>> nową diagnozę na podstawie mojego zachowania, bo czasami tracę
>>> nieco grunt pod nogami i potrzebuję czyjegoś świeżego spojrzenia z
>>> zewnątrz.
>>>
>>> Otóż wczoraj odbyła się przed sądem druga rozprawa w sprawie o
>>> podział naszego majątku wspólnego dorobkowego, którym do chwili
>>> obecnej jet mieszkanie własnościowe, i której to sprawy nie
>>> załatwiliśmy podczas rozwodu w 1996/7 roku. Pierwszy raz po 23
>>> latach miałem okazję zobaczyć moją córkę Kasię i drugi raz w tym
>>> samym czasie młodszego syna Janka. Starszego Wojtka (Down) moja
>>> eks- niestety nie przyprowadziła jako świadka do udziału w
>>> sprawie. Bardzo mi było żal Kasi, która wygląda na bardzo zmęczoną
>>> życiem, i której szeroko otwarte oczy, gdy odpowiadała na jakieś
>>> tam moje pytanie, świadczyły o tym, że jest nadal przerażonym
>>> dzieckiem po terapii, którą jej zaserwowali w 1994/5 roku
>>> "specjaliści" z wrocławskiego ośrodka socjoterapii młodzieżowej na
>>> wniosek Teresy M. Ponadto życie Kasię też nie rozpieszcza, gdyż ma
>>> niepełnosprawnego syna. Znacznie lepiej czuje się Jasiu, ulubiony
>>> syn Teresy M., który jeszcze na razie nie ma problemów rodzinnych
>>> (i oby ich nie miał).
>>>
>>> Sprawa jak to sprawa. Wnioskodawczynią w sprawie jest Teresa M., ja
>>> jestem tylko uczestnikiem. Wnioskodawczyni chce udowodnić, ze to
>>> dzięki niej mamy to mieszkanie, że to wyłącznie ona i jej rodzice
>>> przyczynili się do tego, że nabyliśmy to mieszkanie i że ja to
>>> właściwie nie mam żadnego prawa; stara się umniejszyć moją rolę w
>>> zabezpieczaniu rodziny i naszym materialnym wzbogacaniu się. I dla
>>> udowodnienia tego powołała świadków, którzy mają zakrzyczeć sąd
>>> bez żadnych twardych dowodów, i pokazać że właściwie to byłem
>>> utrzymankiem Teresy M.
>>>
>>> Ale to nie jest ważne. Dla mnie sprawa o podział mieszkania jest
>>> ostatnią szansą na... odbudowanie rodziny i przywrócenie normalnych
>>> relacji między nami oraz dziećmi. Jest to oczywiście możliwe tylko
>>> wówczas gdy odbudujemy nasz związek ale nie na zasadach, które
>>> obowiązywały przed jego rozpadem, czyli na dominacji kobiety, lecz
>>> na zasadach partnerskich. I to zaproponowałem mojej eks-:
>>> odbudowanie pełnej rodziny, i wówczas podział mieszkania będzie
>>> niepotrzebny. W przypadku, jeżeli Teresa M. nie zgodzi się na moją
>>> propozycję proponuję podział po 50% pomimo tego, że fizycznie
>>> przyczyniłem się znacznie bardziej do tego, że ma ona teraz gdzie
>>> mieszkać.
>>>
>>> Jest to moje ostatnia próba odbudowania rodziny a jedynym
>>> warunkiem jaki stawiam jest uczciwa rodzinna rozmowa na temat
>>> wszystkich niewygodnych faktów naszej przeszłości, które - w porę
>>> nie wyjaśnione - umożliwiły Teresie M. manipulację i obciążanie
>>> mnie poczuciem winy za wszystko co stało się złego w naszej
>>> rodzinie. Manipulacja, której się w porę nie przeciwstawiłem, stała
>>> się zalążkiem dowolności interpretacji tych faktów przez Teresę M.
>>> z czego postało następnie kłamstwo historyczne, rzecz by można.
>>> Zdaję sobie sprawę, że trudno jest się uwolnić od kłamstwa, które
>>> zostało wbudowane w rodzinną rzeczywistość, i które umożliwiło
>>> kobiecie sprawowanie nad rodziną niekontrolowanej władzy. Ale cóż,
>>> spróbować trzeba bo w tle jest dobro i zdrowie emocjonalne naszych
>>> dzieci a także ich dzieci. Dlatego zaproponowałem takie rozwiązanie
>>> przed sądem mimo tego, iż zdaję sobie sprawę z tego jak nikłe są
>>> szansę powodzenia mojego przedsięwzięcia. Ale bez pracy nie ma
>>> kołaczy więc trzeba działać nawet narażając się na kpiny Teresy M.
>>> i przywoływanie do porządku przez sędziego, który stwierdził, że
>>> sprawa dotyczy podziału majątku a nie odbudowania rodziny.
>>>
>>> Chironie, czy ja jeszcze mam dobrze pod kopułą?
>
>> zastanawiam się skąd w tobie takie głębokie poczucie, że można
>> budować coś na ruinach albo inaczej, coś z niczego. no przecież
>> jeśli przez całe życie w tym związku nie udało wam się dogadać bo
>> czułeś się manipulowany seksem i zdominowany, to jak chciałbyś to
>> zrobić 20 lat po rozwodzie kiedy ani seks jako-taki prawie nie
>> istnieje, który jak twierdzisz jest zaczynem wszelkiego
>> nieporozumienia) ani nie sądzę żeby ta twoja ex nagle zrzuciła
>> skorupę (jak twierdzisz) dominantki i po 60tce dała ci się jak
>> owieczka poinstruować na życie. skoro od młodości była
>> zmanierowana(jak twierdzisz) to teraz tym bardziej. a dzieci? cóż,
>> mają swoje dzieci, które chcą wychowywać po swojemu. ty też jesteś
>> nie mniej zdewastowany, odosobnieniem i pływaniem się w tym swoim
>> kiślu jedynie słusznych racji(seksualnie/kazirodczego wyzwolenie).
>> jesteś już zbyt długo i daleko od rodziny i typowo rodzinnej
>> /codziennej problematyki żeby realistycznie ocenić takie możliwości.
>
> W tym co piszesz jest dużo racji jeżeli patrzeć z punktu widzenia
> przeciętnego Kowalskiego. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego jak bardzo
> trudno jest zaufać, szczególnie wówczas gdy, tak jak moja eks-, całą
> budowlę zbudowało się na manipulacji i kłamstwie, okłamując całe swoje
> bliższe i dalsze otoczenie i zwalając winę za ewentualne niepowodzenia
> rodziny na tego nieobecnego "kozła ofiarnego", którego na siłę i pod
> grożbą sankcji policyjnej wyeliminowano z gry rodzinnej. Zbudowała swoje
> poczucie własnej wartości przede wszystkim okłamując dzieci i to jest
> najtrudniejsze, choć nie całkiem niemożliwe do pokonania; wystarczy
> zaufać. Niestety, ten kto oszukuje mierzy wszystkich innych tą sama
> miarą i dlatego musi dominować by przypadkiem samemu nie ulec oszustwu,
> gdyż wówczas rozpadłoby się jego przekonanie o jego własnej
> doskonałości. Więc woli trwać w tym stanie niszcząc swoich najbliższych,
> czyli dzieci, zamiast zrewidować swoje postępowanie. Bogini Kali wiele
> ma twarzy. :-(
>
> A wiesz dlaczego myślę, że mamy znikome ale jednak szanse na powodzenie.
> Oboje mamy wytrenowane umysły i mimo upływu lat - mówię teraz za siebie
> - czuję, że mój umysł jest coraz elastyczniejszy pomimo dogmatyczności w
> kwestii wychowania seksualnego. Ponieważ oboje trenowaliśmy
> (studiowaliśmy) tę samą dziedzinę więc jestem głęboko przekonany o tym,
> że sposób działania umysłu Teresy M. niewiele różni się od mojego poza
> tym jednym, że ja budowałem poczucie własnej wartości własnymi rękami i
> nadstawiając własnego karku a ona bezwzględnie wykorzystywała w tym celu
> dzieci (o sobie samym nie wspomnę, gdyż to jest drobiazg). Ponoć
> nadzieja matką głupich ale ja liczę na to, że pomimo tych wszystkich
> kłamstw, którymi się obudowała stać ją na czyn wielki i przełamie
> zaklęty krąg. Nie mogłem natomiast pozostawić niewykorzystaną żadnej
> szansy na porozumienie nie tylko dla dobra dzieci ale również dla
> czystości własnego sumienia by jakiekolwiek zaniedbanie z mojej strony w
> tej sprawie nie obciążało mojego przyszłego życia. Nie wolno mi jest
> postąpić tak, jak postąpiłem z moją pierwszą rodziną i dałem się
> zmanipulować Teresie M. Chociaż, jak to już wcześniej podkreślałem, ten
> mój błąd/nie błąd doprowadził nie do wyjaśnienia pochodzenia oraz celu
> działania przemocy. Może brzmi to trochę bezdusznie, ale Natura jest
> bardzo rozrzutna i składa w ofierze niewinne dzieci w poszukiwaniu
> najlepszego i trwałego rozwiązania dla stabilności Życia.
>
> Co do budowania na gruzach... No cóż od wieków zawsze budujemy coś na
> gruzach struktur wcześniejszych, które się nie sprawdziły ale pozostała
> po nich żyzna gleba. Budujemy nawet na zgliszczach po trzęsieniach ziemi
> i wulkanicznych erupcjach. Podobnie z uprawianiem seksu, które jest
> możliwe niezależnie od wieku a zależy od szacunku i zaufania do siebie i
> do partnera, czyli jest aktywnością powodowaną stanem umysłu raczej
> aniżeli stanem ciała. Bez zaufania i szacunku wzajemnego nie jest
> możliwe całkowite roztopienie się w sobie natomiast fizyczne możliwości
> są uwarunkowane wiarą we własne siły i szacunkiem dla samego siebie oraz
> aprobatą partnera. Rzeczywiście trudno jest spełnić te warunki jeżeli
> którykolwiek z partnerów oszukuje lub gdy pojawia się nawet cień
> manipulacji.
>
wiesz co ja sobie myślę? będę z tobą szczera. :-) po tym wpisie a
zwłaszcza po stwierdzeniu że:
"mówię teraz za siebie - czuję, że mój umysł jest coraz elastyczniejszy
pomimo dogmatyczności w kwestii wychowania seksualnego."
ty już tak naprawdę nic nie chcesz wcielać bo wiesz, że to już wszystko
za późno, tylko boisz się umierać samotności/wśród obcych ludzi.
dręczy cię pewno myśl jak zostaniesz zapamiętany przez dzieci i
wnuczęta. czy to nie jest tak, że przemyślałeś sobie przez te lata różne
błędy, stworzyłeś na ich kanwie ten swój tron nieomylności trzymając za
jedna nogę freuda i podbudowując męskie ego (poniewczasie) ale że
zdajesz sobie sprawę że nic tym u nikogo z rodziny nie ugrasz, to
zwyczajnie chcesz ugody. dla mnie to nawet bardziej ludzkie. jeśli(jak
twierdzisz) ex obudowała się kłamstwami które przyczyniły się do rozpadu
waszej rodziny to ty obudowałeś się(poniewczasie) teoriami za które aż
trudno nie wsadzić cię do więzienia(bo na psychicznie chorego ty mi
niestety nie "wyglądasz") żeby zrównoważyć wewnętrzny ból niepowodzeń
małżeńskich x2. jakby nie patrzeć wet za wet. znam mężczyzn którzy
zostali skutecznie odseparowani przez matki od dzieci, i miotają się
podobnie jak ty ale znam też ojców którzy postąpili podobnie wobec
matek. puenty nie będzie bo niektórych błędów w życiu po prostu nie da
się naprawić, trzeba z nimi żyć.
|