Data: 2004-01-12 22:00:29
Temat: Re: Rysunki
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. tycztom<- s...@v...iem.pw.edu.pl
naszkrobal/a:
Oki. Widzę, że myślisz /i dobrze/ lub coś innego - też dobrze.
Zacznijmy od początku.
Pozwoliłem sobie wkleić pamiętny post Alla:
"Dlaczego będę obrzydliwym staruchem"
ID: b...@g...h1bb87953.invalid
---------------------------------------------------
Q! Nawet teraz mam już takie inklinacje (nie w wyglądzie wprawdzie
ale w zachowaniu). ;))
Nieuświadomionym, instynktownym celem człowieka jest przetrwanie.
Tak jak w całym świecie ożywionym, ludzkie staruchy posiadają wiele
cech w swoim wyglądzie, służących wyzwalaniu w otoczeniu negatywnych
uczuć, a w szczególności niechęci do opieki. Jest to ewolucyjną konsek-
wencją zupełnej bezradności egzystencjalnej i nieprzydatności w
ostatnich
okresach życia. Dlatego tuż przed naturalną śmiercią miałem zupełnie
inne
niż osobnik młody proporcje ciała. Miałem mianowicie dużą główkę
z wypukłym, wysokim i nieowłosionym wysoko czółkiem, niewidoczne
w fałdach niepotrzebnej skóry oczka, kulfoniasty, brodawkowaty nos
oraz wielkie obwisłe uszy. Do tego miałem obrzydliwie pomarszczone
policzki, nieproporcjonalnie chude i kościste rączki oraz nóżki itd.
Jednym słowem dzieci i młodzież (a w szczególności obce) oglądając
mnie... mieli zdecydowanie nieprzychylne uczucia. Ale sam wygląd to
nie wszystko. Gdy już przestałem być sprawny, mój niezgrabny chód
i pocieszna mowa budziły ich politowanie i nieskrywaną niechęć.
Z żalem wspominałem czasy swej młodości i sprawności, przydatności
zarówno dla Matki Natury, jak i wszystkich innych ludzi. Przecież całe
życie dawałem z siebie wszystko co najlepsze, aby w końcu stać się
zawalidrogą, naczyniem bez dna, do którego chciwe i rządne bogactwa
społeczeństwo, niechętnie musiało (z niezrozumiałych dla niego przyczyn)
ciągle dokładać i dokładać.
Kiedyś, gdy byłem w pełni sił, pracowałem za co najmniej dwóch
(a zapewne kilku), oddając połowę (a dokładniej 48%) swoich zarobków
na już istniejących emerytów i rencistów i strefę nieprodukcyjną
państwa.
Gdy jednak sam stałem się tak zwanym emerytem, kasa okazała się pusta,
a apetyty młodych i sprawnych zawodowo nie do pokonania - wszyscy
zaczęli unikać płacenia i troski o starców zostawiając mnie i mnie
podobnych po prostu na lodzie. No cóż - nic dziwnego, skoro byłem
taki brzydki, niezdarny i nieprzydatny do niczego... zawalidroga...
Odtrącanie mnie zaczęło się już w chwili, gdy z dobrej woli pozwoliłem
młodym współkorzystać z mojego konta bankowego. Wiecie - spadkowe
procedury banków są bardzo uciążliwe, więc najprościej wpisać kogoś
jako współwłaściciela konta, i nie ma kłopotów. Tak więc po pewnym
czasie nie byłem już w domu w ogóle potrzebny, skoro moja skromna
renta nie wystarczała w zasadzie nawet dla nich - młodych. A że było
w nim bardzo ciasno - po urodzinach cudownych bliźniaków, wyprowa-
dziłem się... Gdzie? No w zasadzie do nikąd...
Jakiś czas mieszkałem kątem ... pod mostem, potem próbowałem na
dworcach, w lesie. To jednak dalekie od komfortu. Po ostatniej zimie
bardzo podupadłem na zdrowiu i nawet nie próbowałem kontaktu ze
Służbą Zdrowia, znając ze słyszenia Jej kłopoty.
Zmarłem sobie spokojnie w kępie traw, wśród śpiewu ptaków,
na wiosnę...
Dziś patrzę na to z dużego dystansu i przyznaję rację tym, którzy widzą
w Naturze najpotężniejszego sprawcę, czy jak niektórzy mówią -
'manipulatora', który zadowolony z siebie zaciera ręce, że oto kolejne
pokolenie jest sprawniejsze od poprzedniego. Ale nie do końca...
All
--
[...]
----------------------------------------------------
-------
Później był mój post:
----------------------------------------------------
-------
wow 'Stary' ;)!
Pisz częściej takie teksty!
tomek
P.S. chol. nie mam teraz czasu, ale może coś znajdę :D
----------------------------------------------------
-------
Rozumiem, że powyższe doprowadziło 'międzynasze' ralacje do stanu
obecnego?
Odpowiedzią Twoją był 'teatrzyk zielona gąska' ;)
----------------------------------------------------
-------
***
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
sztukę pt. "PRZYGODA PADEREWSKIEGO"
czyli "PERFIDIA PUBLICZNOŚCI"
PADEREWSKI:
(wstrząsając lwią grzywą opuszcza po triumfalnym koncercie
dziewiętnastowieczną salę koncertową i
usadawia się w dziewiętnastowiecznym powozie, otoczonym ze wszystkich
stron
tłumami wielbicieli,
którzy z niesłabnącym dziewiętnastowiecznym zainteresowaniem wpatrują
się w
dziewiętnastowieczną
superczuprynę maestro)
WOŹNICA POWOZU
(do wielkiego pianisty):. Dokąd?
TŁUM WIELBICIELI: Do fryzjera!!
Kurtyna
***
[K.I.G.]
----------------------------------------------------
-------
Dalej: klucz "Bracia Karmazow" - udam się do księgarni.
Dalej /to ważne/:
--------------------------------------------
Stary nie udał się i Tobie i mnie.
Nie udał się też wielu innym. Tutaj też ;).
Gdybyś był bystry, zauważyłbyś..
--------------------------------------------
W połączeniu z kilkoma innymi Twoimi tekstami daje do myślenia.
Dalej - mój ulubiony tekst - mam go w sygnaturce... Tylko muszę się
dobrać do starego kompa...
/ech... aster odżałować nie mogę... - ale to OT/
-----------------------------------------------
Oj, Tomuś, Tomuś.. ;)
Na razie nic Ci nie pomoże. Trudno - musisz przejść
własną_Drogę ;).
Napisz do mnie jak dojdziesz tam gdzie ja.
-----------------------------------------------
Długo myślałem.
Jest tutaj pewnego rodzaju łańcuszek zależności.
No i to:
-----------------------------------------------
Nie odpalam żadnej rakiety. Nie zauważyłeś wówczas,
że użyto wszystkich argumentów poniżej pasa,
jakie tylko dało się użyć. I ochoczo się w to włączyłeś.
Dalej tego nie widzisz?
Pisałam Ci, że jesteś ślepy, bo byłeś ślepy.
I patrzyłeś spokojnie, gdy innych (oprócz mnie)
wdeptywano w błoto. Dalej błądzisz.
-----------------------------------------------
No to?
List Alla zawierał fakty z Twojego życia - wplecione.
Musiało boleć. Ja nie mogłem o tym wiedzieć.
Dalej nie wiem i wnikam tylko na tyle, żeby wyjaśnić między nami.
Uważasz, że postępowanie Alla jest efektem jego trudnego dzieciństwa?
Łańcuszek zależności...
Na Grupie mówiłaś o 1000cach postów z Allem.
Trudno z tego wywnioskować pokrewieństwo - być może więzy utracone i
reanimowane.
Pisałaś, że "byłaś z Allem". To zastanawiające.
No to co Trenerku? :))
Postrzelamy.
All się wyniósł. Mam nadzieję, że trochę podczytuje :)
1. Dzieci - dzieciństwo /Bacha to napędziła/.
2. Evka rzucała talerzami, jak zazdrosna o Bachę - relacje Ojciec-Córka
trochę się wykluczyły ;)
3. Doszła starość - a w zasadzie raniący Evkę opis 'łapka po emeryturkę'
i ojca pod most /Evka mogła widzieć to wszystko inaczej - tym bardziej,
że pisze "ojciec sadysta" a wcześniej alkoholik - z tego wynika, że
obwinia ojca - a tu All wyskakuje z 'ciosem poniżej pasa' i przedstawia
wersję drugiej strony..../
4. Pojawił się tycztomek i przyklepał - gupi bidak nie zdawał sobie
sprawy w co się plącze - że tam ktoś upatrzy zabarwienia osobistego.
5. Czas wojny nastał ;) Talerze w ruch. Bacha schowała się do szafy ;)
Pyzol przyleciał w sukurs :D
6. All poyślał, łyknął tabletki - newralgiczne to musiało być - i
naszkicował "czerwony autobus".
7. All ciągnął 'czerwony autobus' - Łukasz coś złapał - ale nie za
wiele. Wstrzelił się.
8. tycztomek na nowo rozgrzebał - reszta czeka /Trenejro czyta/
No i?
Czekam na Trenejro i jego sprawozdanie z lektury /chyba od 13 do końca
grudnia/.
oTTo
--
"Jesteś oszustem, oscarze. (Bo nie wierzę, że możesz być aż tak
głupi.)"
[Amnesiak]
|