Data: 2004-01-12 12:44:08
Temat: Re: Rysunki
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 12 Jan 2004 12:37:19 +0100, EvaTM <e...@i...pl> wrote:
> Niczym nie kręcę ani nie kręciłam.
> To ty jesteś zakręcony.
Imo ciekawe byłoby zderzenie Twojego wyobrażenia o mnie ze mną samym ;)
> Nic z tych rzeczy. Widzę, że jednak nic z tamtej sytuacji
> nie zrozumiałeś. Skoro popierasz zagrania nie fair,
> to znaczy (dla mnie), że sam je lubisz.
To Ty niczego Evo nie zrozumiałaś.
Tamta sytuacja zawierała wyraźne prążki /wyraźne - jak się okazało - bo temat
wyłuszczyłyście
razem z Pyzolem/ PRYWATY. Nie czytałem wszystkich Twoich postów - nie wiedziałem czym
i jak
dyga to w Twoje przeżycia. Nie skumałem, że akurat tak to odebrałaś. Rozumiesz?
Ja to zinterpretowałem jako świetny kontrast czy uzupełnienie postu Bachowego.
Tyle.
Dlaczego więc posądzasz mnie o coś zupełnie mi obcego?
Prosiłem Cię już tyle razy, żebyś mi odpuściła coś, czego winny nie jestem /w Twoich
wyobrażeniach/. Trudno Ci zrozumieć, że przyklepałem truskawkę, bo podobał mi się np.
korzonek?
Po raz kolejny Cię proszę: nie wciągaj mnie w rzeczy których nie rozumiem! /a to
dlatego, że
nie mam wystarczającej liczby informacji i dlatego, że nie chcę się w to mieszać/.
OK?
DUALIZM o którym pisze, wynika z tego, że przeplatasz mnie ze swoim adwersarzem - a
momentami
czuję jakbym współtworzył z nim ten sam organizm.
Tak jednak nie jest.
All to All a ja to ja - nawet jeżeli podziwiam jego Twórczość na PSP, czy
napierniczam się i
wytaczam najcięższe działa /bo i tak było - Tobie akurat przypominać nie muszę/.
> Widoczne dla mnie są też Twoje uprzedzenia do kobiet,
> ubrane w 'barokowy styl'.
Do facetów. To ojciej odszedł. Matka była i jest.
Mz jest to b. widoczne. Nie wiem skąd wytrzasnęłaś 'kobiet'.
> Ależ jesteś odrębny! Dla mnie twoj styl jest nie do pomylenia z innym ;). Co innego
przekonania.
> Uległeś zaczarowaniu słowami. Nie Ty pierwszy i nie Ty jeden (to na pociszenie) ;).
Zaczarowaniu słowami.
A jak ma być inaczej? Piszę 2 zdania, to błąd zdekodowania wychodzi 60%.
> Oczywistym powinno być dla każdego ugd, że każdy mówi
> tutaj od siebie, chyba że mówi jako fachowiec, ale wtedy powinien jako taki się
przedstawić. I to
> również nie zwalnia od pomyłek lub spojrzenia wycinkowego.
> Widzieliśmy tu już niejednego fachowca, który widział jedynie czubek góry lodowej
lub własnego nosa.
Oczywiście oczywiste. Oczywiście oczywiste jest też to, że ja mówię:
- pleciesz farmazony
A czasami mówię:
- świetna robota! Pięknie! Rekomenduję!
Niezależnie od nicka. We wspomaganych przeze mnie WP znalazł się również post Edyty -
bo po
prostu jest świetny i gdybym go tam nie umieścił, zacząłbym pluć w lusterko.
> Nawet jeśli UGD mówi coś nie dodając w każdym zdaniu "IMO", to też powinno być
jasne.
Oczywiście, że oczywiste.
>> Nie piękne?
>> Prawie jak wyrocznia ;)
>
> Czy to był jedyny głos w tej sprawie?
> Nie chodzi o to, że zwróciłeś jej uwagę, tylko o sposób,
> w jaki to zrobiłeś. Mogę zrozumieć, że poniosły Cię nerwy,
> takiego stylu jednak nie akceptuję i nie zaakceptuję.
Żadne nerwy.
Tu na PSP człowiek ciut się uczy.
Gdybym użył nerwów nie przekazałbym tego co chciałem.
> Masz swoje powody, o których piszesz niżej i prawie kazdy je ma, nie oznacza to
jednak że ma
> wyskakiwać z pałką, gdy mu się coś nie spodoba, chyba że trafia tu jakiś ewidentny
popieprzeniec.
Pałkę tylko trzymam - nie napierniczam.
Pałka podkreśla istotę dobitnej :) treści
/newralgicznej wg mojej opinii/.
> Nie odpalam żadnej rakiety. Nie zauważyłeś wówczas,
> że użyto wszystkich argumentów poniżej pasa,
> jakie tylko dało się użyć. I ochoczo się w to włączyłeś.
Eva zorzum! Nie zauważyłem!
Nie siedzę w Twoim mózgu, nie czytam Twojej korespondencji, nie przewertowałem całej
Twojej
Twórczości /od początku istnienia PSP -np./. W co się włączyłem? Ja zauważyłem w tym
zupełnie
coś innego. Uwierzysz w końcu? Zupełnie coś innego od Twoich wyobrażeń zdeszyfrowanej
postaci
tamtych kodzików ASCII.
Uwolnisz mnie wreszcie od tego?
Npisałem "pisz Stary częściej takie teksty" - cytuję z pamięci.
Skąd ulicha wiesz co mi się spodobało i jak to zinterpretowałem?
Ile czasu jesteś na grupie? /choć czas to nie wyznacznik/
Nadal nie dociera do Ciebie, że mogłem mieć własną, odrębną wizję tego tekstu?
Jako dziecko nie miałem na buty.
Chodziłem w starych.
Pewnego dnia koleżanka chciała ze mną porozmawiać.
Była dosyć nieśmiała, ale zahaczyła:
- fajnie wyglądałeś na WF-ie.
Zagodowałem się i wypaliłem:
- gówno mnie obchodzi co myślisz o moich starych butach!!!!!
Zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo ją zraniłem?
To samo jest z Tobą. Nie potrafisz uwierzyć w inną interpretację /oprócz własnej/.
Jaśniej już nie potrafię.
> Dalej tego nie widzisz?
NIE - nie wiem o czym mówisz i czuję się cholernie pokrzywdzony taką łatką.
> Pisałam Ci, że jesteś ślepy, bo byłeś ślepy.
Spytaj na PSP ile osób zrozumiało np. Allowy 'autobus'.
Albo ile osób zrozumiało ostani post Jeta.
Czy to znaczy, że są ślepi?
> I patrzyłeś spokojnie, gdy innych (oprócz mnie)
> wdeptywano w błoto. Dalej błądzisz.
Tym 'wdeptywanym' jak to nazywasz byłem też ja.
Uważasz, że nie wyszło to mi na zdrowie?
> Nie masz pojęcia, dziecko ;) co mówisz.
> Sorry, nie obraź się.
Podsyłam mamusi buziaka :)
> Nie życzę Ci, żeby Cię kiedyś to samo spotkało,
> choć aż się prosisz.
A skąd wiesz, że już nie spotkało?
Może rozwniesz.
> Hahaha :)) Nie odróżniasz łagodnej satyry od cynizmu?
A Ty rozróżniasz?
Teksty które zadziałały na Ciebie jak czerwona płachta na byka, również pisałem w
trybie
'łagodna satyra'. I co? Nie odróżniłaś ;)
> No nic, jesteś jeszcze młody.
Powyższe zaaplikuję do sygnaturki.
Mogę? :)
> Zaczepiłam bo zaczyłeś wyrażać się nieparlamentarnie :).
> Jak na młodego człowieka okropnie jesteś zgryźliwy.
Mentalnie czuję się staruchem.
Czy to mnie w jakiś sposób usprawiedliwia? :)
> Patrzę :). I widzę, że poczułeś Misję ;).
Rozwiniesz?
> Nie wymagam i nie potrzebuję (sic!) miłosierdzia :).
> Wszystko czego od Ciebie wymagam, jak i od każdego,
> to zauważenie, że ktoś stosuje nieczyste zagrania
> w dyskusji i w życiu. Wyjdź poza wirtualny świat i zobacz ile przyniosło to szkód
wokół. Nie
> widzisz?
OK
Wymień nieczyste zagrania, które stosuję.
Jeżeli możesz podaj źródła.
> Jesteśmy jednym z najbardziej pesymistycznych narodów,
> z powodu naszego 'narodowego' krętactwa, zaklamania
> i "życzliwości".
> [zajrzyj do drugiego numeru Newsweeka z tego roku].
A dokładnie? Tytuł art.?
Uważasz, że jestem krętacz itd.?
> Ty "jedynie" popierałeś nieczyste zagrania wobec mnie
> i innych. Jedynie. Cóz to takiego, prawda? ;)
Kiedy i gdzie popierałem nieczyste zagranie względem Ciebie?
Możesz podać posty?
Kiedy i gdzie popierałem nieczyste zagrania względem innych?
Możesz podać posty?
/będziemy wiedzieli o czym gadamy/
> A teraz masz poczucie misji do spełnienia, wdeptując
> /za miszczami/ w błoto innych?
Gdzie i kogo?
Co masz na myśli mówiąc "misja"?
> Jeszcze raz zwracam Ci uwagę - to nie jest walka w dobrym stylu. Możesz mnie
splonkować jeśli chcesz
> a ja i tak będę to mówić każdemu, kto "nie zauważy",
> nie tylko Tobie.
Mam nadzieję, że dasz się wciągnąć w dyskusję i wyjaśnimy sobie do kóńca.
> Z jakiej prywatnej korespondencji??
> Twojej? Z tego jednego listu?
Miałem na myśli korespondencje All - Eva.
Ale dajmy spokój, bo widzę, że nie rozumiesz.
Czasami mam po prostu wrażenie, że obwiniasz mnie za coś, co było
w korespondencji między Tobą a Allem i za to co z tego wynikło
/mówisz, że coś poparłem itd. - a ja nie mam zielonego pojęcia o czym gadasz - w
ogóle mało
Ciebie znam - nwet ASCII/.
> Piszesz i pisałeś o sobie na grupie, Tomek.
> I w tym poście przecież to robisz, poniżej.
Nie ukrywam swojego pochodzenia.
> A tamto pisałam o sobie. Ojciec zniknął z mojego życia,
> gdy miałam 2 lata, potem zaliczyłam ojczyma alkoholika
> i sadystę (choć to choroba ale liczą się fakty).
> Pisałam o swoim dzieciństwie, nie o Twoim!
No widzisz jak łatwo o pomyłkę.
Zauważ jak bardzo Twoje dzieciństwo przypomina moje...
> W którym momencie zaczęłam Cię odpychać??
Po tym sławnym poście - którego ciągle wypominasz.
> Traktowałam Cię jak każdego nadmiernie rozgadanego.
> Najpierw czytałam Twoje długaśne lania wody z Patrysią
> i Gregiem, potem zaprzestałam w ogóle.
Nie Evo.
Sięgnęłaś za głęboko.
Mówię o PSP współczesnym - względem tycztomka.
/j.w./
> Miałam dość swoich prywatnych kłopotow,
> które doprowadziły mnie do choroby, żeby czytać te makaronizmy. Potem Ty zacząłeś
kwilić że Cię nie
> kochają ;), włączyłam się wtedy, żebyś nie płakał jak baba
> ale z życzliwością. Całą resztę sam sobie 'dopisaleś'.
Jaką resztę?
Ja gadam o czasach od tego maila /który tak Ciebie zabolał i w którym popierałem niby
mieszanie z błotem itd. - z czym się kategorycznie nie zgadzam/.
Jakie u licha występują między wami relacje?
/mowa o prywatnych relacjach All-Eva/.
Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że prywatnie All jest Twoim Ojcem?
> Czy to co wyżej wystarczy?
> Masz jeszcze jakąś inną 'korespondencję' na myśli?
j.w.
> Rozumiem. Jesteś ambitny i chcesz zmieniać świat bijąc po głowie tych, których
uważasz za głupszych?
> ;)
Źle rozumiesz.
> No to nie licz na moje poparcie.
> Ja bicia nie uznaję. Wolę jasne klimaty.
No to pociągnij jasno i przejrzyście - to, tam wyżej.
Proszę.
> A jednak to ważne pytania.
> Ważne tym bardziej, że zawierały insynuacje.
> Albo kompletne niezrozumienie.
Stawiam na to 'niezrozumienie'.
> Masz prawo jako zwykły użytkownik, nie zaś ex cathedra!
dzięki
> A zresztą rób jak uważasz, tylko nie zapomnij jakie to spawia wrażenie. Tym razem
piszę już zupełnie
> z boku
> i powiem Ci, że fatalne.
Bywa i tak.
> No i dlatego nie lubisz kobiet, zwłaszcza matek? ;)
Zwłaszcza ojców.
> Rozumiem Cię. Sama też popełniałam błędy rodzicielskie.
> Nie takiego typu ale każdemu się zdarza.
> Dziś zrobiłabym wiele rzeczy inaczej, jednak nie dlatego,
> że ktoś by na mnie z pałą lub wulgaryzmem wyskoczył.
> DA SIĘ rozmawiać inaczej.
Na pewno da się inaczej.
Ale ja jeszcze nie znalazłem tej innej /być może lepszej/ formy.
Potrafisz to zrozumieć i jakiś czas tolerować?
> No i gratulacje! :)
> Nie byłam nigdy w środowisku, gdzie nie szanuje się nauki
> i pracy, dlatego czytam o takich postawach jakby były z innej galaktyki. Bacz
kednak by Wielkość nie
> przesłoniła Ci
> człowieka, z którym rozmawiasz. Takich "wielkich" mamy na kopy.
> Ja uczyłam się życia wśród ludzi gnojonych przez róznych
> "wielkich". Patrzyłam z niedowierzaniem, gdy jakieś partyjne skurwione kierownictwo
(z pierwszego
> pokolenia
> "z wykształceniem"), znęcało się psychicznie nad robotnikami, którzy zdrowie
tracili w oparach SO2,
> SO3,
> H2SO4 i związków Fluoru, bogacąc się ich kosztem
> i zadzierając nosa.
> Później bez zmrużenia oka przefarbowało się na "białych",
> nauczyło się leżeć krzyżem w kościele
> i dalej napychało kabzy, tym razem przy likwidacji zakładu.
Cieszę się, że wreszcie mnie zrozumiałaś.
> O taką "wielkość" chyba Ci nie chodzi??
O żadną wielkość. Wielkość o której rozmawiamy nie równa się robieniu wielkich rzeczy
/na
które pracuję/.
> Czy mam rozumieć, że chcesz jak uczy Cialdini?
> Ciągle mam nadzieję, że jednak nie.
Nie. Dzięki takim jak P. C. mogę sporo zaoszczędzić i sporo uniknąć.
> A Ty coś z tego rozumiesz?
Rozumiem to tak, jak odpisałem PL w nowym wątku.
Liczę na to, że Ty również się przyłączysz /zresztą wyraźnie to napisałem/.
> Że najpierw trzeba być człowiekiem a potem dopiero wielkim?
Robić wielkie rzeczy = być wielkim?
A co to znaczy być WIELKIM? /wg Ciebie/
> Tu są różni psychologowie.
> Nawet się nie spodziewasz jak.. różni.
> A może zresztą się spodziewasz.
Czas pokaże.
> No teraz rozumiem. Będziesz napierdzielał z kałacha ;).
> Ano, zobaczymy co z Ciebie wyrośnie :).
> Ja Ci nie wróg. Jeśli jednak przekroczysz miarę "wielkości", przypomnę się.
Liczę na to przypomnienie.
Moja dotychczasowa równowaga na PSP polegała na wzajemnym uzupełnianiu się Pawła N. i
Alla
/mam nadzieję, że i oni to zrozumieli/.
Być może trzeba dołożyć 3 przeciwwagę. Evkę.
Zauważ też, że o niczym bym nie wiedział, gdyby nie powyższy słowotok :)
pzdr
oTTo
--
"Móżdżek, długo uważany jedynie za koordynatora ruchów ciała,
jest aktywny podczas wielu czynności poznawczych"
|