Data: 2002-01-11 09:33:59
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "poranna mgła" <porannamgla=NOSPAM=@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:3c3de8a8$1@news.vogel.pl...
> Użytkownik "Little Dorrit"
>
> > Wg. współczesnych teorii psychologicznych, choćby wspomnianej J.Harris -
> to
> > mit. Przychodzące na świat dziecko nie jest tabula rasa. Przynosi ze
sobą
> > bagaż własnych, indywidualnych mozliwości, a jego los jest z góry
> zapisany,
> > nie tyle w gwiazdach, co w genach.
>
> OK z jednym zastrzezeniem. Nie w genach, a pogladach, przekonaniach,
> blokadach, urazach przekazanych telepatycznie przez matke w okresie
> prenatalnym. Te informacje docieraja do plodu rowniez z otoczenia
> zewnetrznego i wszytskie maja wplyw na to, o czym piszesz ponizej.
>
> Do poparcia tej tezy służą badania
> > longitudinalne nad bliźniętami jednojajowymi wychowanymi w różnych
> warunkach
> > /adoptowanymi osobno/ a jednak wykazującymi identyczną zbieżność cech
> > osobowości, nawyków, charakteru, preferencji seksualnych a
> > nawet...politycznych.
>
>
> > Wnioski z takich badań są bardzo pesymistyczne
>
> Sa bardzo optymistyczne, jezeli 'geny' zastapisz 'pogladami'. Destrukcyjne
> poglady, jak wiesz mozna skutecznie usuwac.
Zastąpić??? Jak??? To tak jakbyś oko chciała zastąpić poglądami na temat
oka. Konkretu, materii nie można zastąpić wyobrażeniem. Nie można wyjąć
komuś serca i zastąpić poglądami o sercu. Niestety, ani geny ani chromosomy
nie są abstrakcjami. Teoria dziedziczenia została udowodniona na tysiące
sposobów i dzisiaj nikt z ludzi wykształconych nie wątpi, że podobieństwo do
rodziców i krewnych, rysy twarzy, budowę ciała, grupy krwi, pewne choroby,
uzdolnienia oraz cechy charakteru zawdzięczamy dziedziczeniu.
Dorrit
>
> --
> pozdrawiam cieplo
> poranna mgla
>
>
>
>
>
>
|