Data: 2010-04-08 22:59:49
Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdulińska pisze:
> W dniu 2010-04-09 00:37, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 09 Apr 2010 00:21:13 +0200, Ender napisał(a):
>>>
>>>> Co za wazelina.
>>>> Każda fascynacja kobietą prędzej czy później kończy się apatią,
>>>> czyli stosunkiem do stosunku po stosunku ;-)
>>>
>>> Kobieta świadoma swego seksapilu potrafi ten stosunek zmienić.
>>> No ale taka "będąca zawsze sobą" to już niekoniecznie...
>>
>> Najlepiej być żoną swojego męża. Tak kiedyś nad tym myślałam, Ty w
>> swoim związku decydujesz o kolorze kafelków, całą resztę bierze na
>> siebie Twój TŚK. Zero samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji.
>> Nie lubimy Żydów mówi TŚK- XL odpowiada - nie lubimy.
>> Chyba dlatego tak Cię mierżą feministki. Co ciekawe kobiet jako takich
>> w ogóle nie lubisz, bo są źródłem zazdrości i głupoty.
>> Nie chciałabym mieć męża, który decyduje o tym, co mam myśleć.
>>
> Tia.. co masz myśleć, co jeść, w co się ubierać i Bóg jeden wie, co
> jeszcze.
> Żadna nie chce być niewolnicą, każda kobietka chce być kochana za to, że
> jest, jaka jest, co soba reprezentuje.
> A nie za to, czy przytakuje swojemu "panu"
Moja przyjaciółka ma takiego pana od dwóch lat. Uwolnić się nie chce
albo inaczej nie umie. Pana wyśmiałam przy pierwszym spotkaniu, w życiu
takiego buca nie widziałam. Ja sobie za nią życia nie poukładam, ale ona
marnuje cenny czas.
--
Paulinka
|