Data: 2000-06-06 06:33:55
Temat: Re: SEKTA -- RELIGIA
Od: a...@s...fcsd.gliwice.pl (Adam Jarosz)
Pokaż wszystkie nagłówki
A:
> Poczucie winy wcale nie musi byc jednoznacznie powiazane
> z faktycznym czynieniem czegos zlego [...]
Oczywiscie, podobnie jak istnienie poczucia winy nie oznacza ze
to co sie robi jest zle, prawda?
> Z tego wynikaloby, ze np. fakt zdrady koniecznie musialby
> blokowac doznania [...]
Natomiast z tego co napisales wczesniej wynika ze pelni doznan
milosnych mozemy osiagnac w seksie "na boku" a w malzenstwie
nigdy, bo gdzie tutaj poczucie winy?
> >Przeciez do pelni doznan milosnych potrzeba
> > czegos wiecej niz kilku zlamanych zasad moralnych, ktore
> Powiedzialbym: "innego" zamiast "wiecej".
Mozemy polemizowac na temat mniej lub bardziej wlasciwego
slowa w danym miejscu ale to niewiele zmienia sens zdania.
> Tu nie rozumien o czym mowisz i do czego zmierzasz.
Caly czas rozmawiamy w kontekscie religii. Chcialem powiedziec
ze religia narzuca szereg zakazow ktorych nie przetrzegamy - l
atwo zostac winnym, a nastepnie idziemy sie wyspowiadac i juz
po wszystkim. Bo jak to jest: najpierw narzucamy sobie szereg
niepelnialnych (bo nienaturalnych) regul po to zeby potem miec w
odpowiedniej chwili moznosc poczucia winy, ktore z kolei bedzie
wzmacniaczem doznan. Dla mnie to to wszystko jest bez sensu.
Pozdro,
Jaad.
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/
|