Data: 2002-11-06 19:44:36
Temat: Re: SYGNAŁY -dalsze losy...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Strumień:
> A Wy co o tym sądzicie? Bo ja jestem w kropce....
Dopiero teraz przeczytalem Twoje opisy i komentarze.
1. Pytalas o sygnaly, a tymczasem MZ praktycznie pewne
jest ze poprzez Twoje niewerbalne sygnaly on wie o tym
ze przede wszystkim to on Tobie sie podoba.
Nie pytaj mnie skad o tym wiadomo.
Wiadomo m.in. po jego zachowaniu.
Tak wiec Ty wykazalas sie _juz_ inicjatywa zanim pewnie
nastapily niby-inicjujace zabiegi z jego strony, ktore
najprawdopodobniej mialy charakter bardziej zwrotny
niz inicjujacy.
2. Na Twoim miejscu chyba nie przesadzalbym z zaufaniem
do informacji ktore serwuje Ci jego znajoma. Serio. :)
Dlaczego?
Dobre znajome maja to do siebie ze sa w stanie pomoc
swoim znajomym i na tym ich rola w normalnej sytuacji
sie konczy. Innymi slowy np: on pyta znajoma 'powiedz mi...',
znajoma odpowiada 'ta? no wyglada calkiem OK', koniec
- zadnych zabiegow i _metnych_ opowiesci, historii,
kaweczek tematycznych itp z 'celem'. A to Ty jestes 'celem',
zas znajoma jest jego.
Nawiasem mowiac: odnioslem wrazenie ze cala akcja
to rodzaj zawilej intrygi ktorej masz byc niejako 'ofiara'
i nawet jesli intencje sa OK, to juz sama _nadmiarowosc_
(wielokierunkowosc) zabiegow nie wskazuje na nic
pozytywnego.
Krotko mowiac w tym punkcie: polecalbym ostroznosc
i brak Twojej dalszej inicjatywy.
3. Najistotniejsza tu jest Twoja intuicja i niewydumana
spontanicznosc, nawet jesli ich brakuje.
Uszanuj i nie lekcewaz owego braku w tym konkretnym
przypadku.
Mialem cos jeszcze napisac, ale zapomnialem... pewnie
nic waznego. ;)
Tak z grubsza uwazam. :]
Pozdrawiam,
Czarek
|