Data: 2010-10-01 06:53:56
Temat: Re: SZERSZENIE
Od: tofika <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Paź, 01:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Fri, 1 Oct 2010 01:25:10 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a):
>
> > Dnia Fri, 1 Oct 2010 01:15:30 +0200, Ikselka napisał(a):
>
> >>>> Gupiś. Tępyś. Pustyś. Gumiś.
>
> >>> Kibla też nie czyść. To, że nie słyszysz wycia ginących bakterii to nie
> >>> znaczy, że one nie cierpią.
>
> >> Czyszczę. Humanitarnie=sanitarnie :-)
>
> > Mordujesz miliony żywych bakterii.
>
> No oczywiście. I one cierpią. Ale nie dlatego je morduję, ze mogą mnie
> EWENTUALNIE zabić, lecz dlatego, że jeśli ja ich nie zabiję, to one mnie w
> końcu dopadną i jest to pewne. W przypadku szerszeni są inne sposoby
> zabezpieczenia się przed nimi, jak powiedzialam można poczekać do zimy i
> zlikwidować gniazdo. Bakterie w kibelku same nie znikną.
xl jesli idzie o szerszenie
to cale masy ich mieszkają
w lesie. można więc smialo
i bez zbytniej krempacji zlikwidować
banike szereni pod podbitka
czy innym miejscu w poblizu
zabudowan ludzkich. potraktowac
jako "anomaliowanie sie" im.
dziwne ze milosnikow kotow
nazywasz pogardliwie kociarzami
i nie pojmujesz naszego podejścia,
sympatii do tych ziwrzat a bronisz
roju szeszeni, ktore moga czlowieka
uszkodzic. i tu dla przykaladu.
w tej chwili moze nie sa one
zbyt ruchawe bo jest zimno,ale
latem bardzo czesto przez uchylone okno
wlatuje mi do domu szerszen, wasnie gdzies
z okolic dachu. ja to go olewam, bo
mnie w życiu zaden owad nigdy
nie użądlił, ale
moj pan to sie ich boi panicznie i
tępi z wielka zapalczywacia.
co ciekawe szerszen, ktory go
dziabnął nie użądlił go a jedynie
ugryzł żuwaczkami a pol plecow
mu spuchlo.no na szeczscie nie jest
uczulony i jest dorosly, ale
nie gwarantuje co by sie stalo z
malym dzieckiem\niemowlęciem.
moja siastre kiedy byla
dwulatkiem użądlił szarszen,omal
nie skonczylo sie to dla niej...
wiec zadecyduj co jest
bardziej humanitarne.
|