Data: 2007-10-24 23:55:48
Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Krużel" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ffnl59$v4j$6@news.onet.pl...
> Dnia Wed, 24 Oct 2007 02:47:44 +0200, michal napisze:
>
>>>>>> Można mówić o pomyłkach, o zastosowaniu niedostatecznie dobrej
>>>>>> metodologii, o dobraniu złej próby ale nigdy o świadomym wpływaniu
>>>>>> na ostateczny wynik.
>>
>>>>> pomyłka, zła próba, kiepska metodologia... nie mogą być zamierzone?
>>>>> ;)
>>
>>>> Otóż to. Nie mogą. Być może, żeby to wiedzieć, trzeba mieć trochę
>>>> statystycznej wyobraźni.
>>
>>> potrafisz to wykazać, czy muszę ją posiąść? :)
>>
>> Raczej trzeba ją posiąść. Jeśli nie masz takiego nawyku, to potrzebne
>> byłoby studiowanie zjawisk socjologicznych, albo przynajmniej miesiące
>> praktyki w badaniach. Trzeba sobie zdawać sprawę na przykład, że wiele
>> osób ma silne tendencje do uogólniania pojedynczych jednostkowych
>> doświadczeń na całe układy i nie ma takiego, jakby to powiedzieć,
>> zmysłu pluralistycznego spojrzenia na zjawiska społeczne. Najpierw to
>> trzeba by przełamać, żeby nabyć statystyczne spojrzenie. To w sumie
>> odróżnienie przeciętności od rzeczywistej jednostki. Przeciętność jest
>> tylko pomiarem. Zauważ, jak wiele osób dla przekonania kogoś o swoich
>> racjach, posługuje się jakimś jednostkowym przykładem, którego
>> doświadczył i jest przekonany o jego powszechności. Wyrazistym
>> przykładem jest przekonanie wielu osób o powszechności brania łapówek
>> przez lekarzy. Pytasz człowieka, skąd ma takie przekonanie, a on Ci
>> odpowiada, że sam dawał jednemu. Więc wszyscy muszą brać... Jeśli
>> wiesz, o co mnie chodzi, bo nie wiem, czy potrafię Ci to wyjaśnić
>> lepiej. :)
> już się bałem że to jakaś czarna magia... dziękuję za wyczerpujące
> wyjaśnienie. a uczą takich podstaw w szkole? moim zdaniem zrozumienie
> tego powinno być obligatoryjne ;)
Moim zdaniem to każdy polityk i dziennikarz obligatoryjnie powinien znać
podstawy statystyki, badań rynkowych i społecznych i do tego krótki kurs
przyzwoitości (najlepiej u Bartoszewskiego), a wtedy innym szaraczkom to nie
byłoby potrzebne. ;)
>>>> Taka statystyczna wyobraźnia nie funkcjonuje jakby u osób, które
>>>> widzą rzeczywistość w kategoriach "układów". Ich rzeczywistość
>>>> zbliżona jest do takiego obrazu, że "wszyscy są Żydzi i komuniści"
>>>> i manipulując sondażami chcą ogłupić nieświadome społeczeństwo.
>>> tu chyba próbujesz zmarginalizować pewien aspekt rzeczywistości,
>>> zapewne rzeczywiście kłopotliwy, ale przecież to albo wyparcie,
>>> albo strategia ;)
>> Być może marginalizuję, ale nie chcę wypisywać tu jakiś
>> memoriałów... :)
> najlepiej by było gdyby metodologie ten aspekt uwzględniały...
Jestem pewny, że uwzględniają. Nigdy jednak żadna z metod nie będzie
doskonała. Społeczne zjawiska pod wpływem niepowtarzalnych (na przestrzeni
dziejów i w sieci wieloprzyczynowości) bodźców wciąż zaskakują. Kto
przypuszczałby, że środkowa Europa bezkrwawo (może z wyjatkiem ekscesów w
Rumuni) wyzwoli się spod wszechpotężnego sowieckiego wpływu? Tak zachowało
się społeczneństwo. Czy sondaże mogłyby to wcześniej zbadać i
przewidzieć?... :)
>>>> Trochę mnie to irytuje, kiedy ktoś taki jak Lisiecki publikuje
>>>> podobne brednie. :)
>>> a mnie wcale nie martwi że nikomu nie można wierzyć...
>> Ja wiem, że należy mieć wiarę w ludzi i w to, co robią - ale
>> to moje podejście i nie w tym rzecz.
> chodziło akurat o to, że lepiej opierać się na różnych
> źródłach, niż ufać jednemu
Bezsprzecznie tak. Ale nie ufać wynikom, nie znaczy sugerować ludziom
oszustwo czy fałszerstwo... tylko o to mi chodzi.
>> Irytuje mnie, że ignorant w jakiejś dziedzinie wypowiada się
>> deprecjonując czyjś rzetelny wkład w badanie rzeczywistośći,
>> z którego ów ignorant sam korzysta i nawet o ty nie wie.
> a mnie wcale nie dziwi, że jeśli ktoś nie potrafi z czegoś
> skorzystać, to czuje się wyobcowany i dyskryminowany
No tu masz rację. To nie powinno dziwić... Ale to nic. Śmiało go można
opierdolić! ;DDD
>>> sztuką jest wydawać się dość obiektywnym, w tym celu najlepiej być
>>> w posiadaniu zarówno dobrych strategii, jak metodologii... ;)
>> Takie strategie i metodologie istnieją z korzyścią dla nas wszystkich.
>> Można to dostrzegać wierząc w rzetelność, albo uczestnicząc w tym
>> dziele w jakimś stopniu. Innym podejściem będzie deprecjacja
>> wszystkiego w czym się nie siedzi i czego się nie da pomacać. ;)
> podejrzewam że są też inne możliwości...
Pewnie mieszane. Trochę tego, trochę tamtego, albo raz tak, a raz siak. ;)
--
pozdrawiam
michał
|