« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2006-09-03 22:13:05
Temat: Re: SamobĂłj
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:edfb7b$qhf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Re to: michal [Sat, 2 Sep 2006 13:36:16 +0200]:
>
>
>> A bylejaki pociąg tam koło Was się nie ztrzymuje? ;)
>
> Żyletka jednak estatyczniejszy efekt daje...
No, jak u rzeźnika we środę... ;P
Głowizna koniecznie na końcu do odcięcia. ;)
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2006-09-03 22:19:13
Temat: Re: SamobĂłj
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości > Użytkownik
> Nie w tym sensie użyłem czasem, ale... zastanawiałem się kiedyś, jak się
> wychodzi ze skrajnego pesymizmu. Otóż skrajny pesymista nie wyjdzie z
> niego nigdy. Jeśli znajdzie się jakiś punkt zaczepienia, nigdy
> prawdziwym pesymistą nie był. Nie istnieje bowiem dobra
> antypesymistyczna argumentacja...
Nie mogę się zgodzić, bo pesymistę da się przekuć na optymistę... I odwrotnie.
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2006-09-03 22:23:07
Temat: Re: Samobój
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Re to: michal [Sat, 2 Sep 2006 13:40:38 +0200]:
>> Nie. W stanie deprechy pewnie nie. Ale ja miałbym ogromną
>> ochotę sprawdzić, czy miałabyś na to ochotę później. Miałbym
>> takie mocne przekonanie. Nawet gdybyś mi później powiedziała,
>> że nie miałem racji, to i tak czułbym się dobrze...
>> ;)
> Ale wiesz gdzie ja w takim stanie mam twoje samopoczucie?... ;)
Musisz mi koniecznie powiedzieć, bo nie mam zielonego pojęcia... ;)
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2006-09-03 22:26:37
Temat: Re: Samobój
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Re to: Yukichiro [Sat, 2 Sep 2006 16:07:06 +0200]:
>> A realista?
> A taki dowcip kiedyś kursował...:
> Pesymista widzi ciemny tunel.
> Optymista widzi światełko w tunelu.
> Realista widzi nadjeżdżający pociąg.
> A maszynista widzi trzech debili na torach...
Okazuje się, że jednak jesteś maszynist(ką) ;)
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2006-09-03 22:30:53
Temat: Re: Samobój
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Re to: michal [Sun, 3 Sep 2006 17:37:18 +0200]:
>> Wybierać trzeba się nauczyć dobrze, żeby osiągnąć
>> zamierzony efekt. Dobrze w stosunku do zamierzonego
>> celu. To jest warunek osiągnięcia celu a nie sugestia.
> No to moim celem jest święty spokój.
> Strzelając sobie w łeb ten cel osiągam momentalnie, więc
> jest to zdecydowanie dobre dla osiągnięcia celu.
> Jak zdecyduję się użerać ileśtam lat, to być może ten
> cel osiągnę, ale niekoniecznie- jest to więc kiepski
> wybór dla osiągnięcia celu.
I to mocno. Cele też są w gestii wyborów tylko na innym poziomie. O tym jeszcze
nie rozmawialiśmy.
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2006-09-03 23:13:08
Temat: Re: Samobój
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Re to: michal [Sat, 2 Sep 2006 14:07:17 +0200]:
>> Ale wiem też, że każdego z nas gubi sposób myślenia.
>> Głównym "bohaterem" tego sposobu myślenia, jest szukanie
>> winnych tego stanu rzeczy, w jakim przyszło nam
>> się znaleźć - na zewnątrz siebie.
> Bzdura.
Co to jest bzdura?
> To, czy uznam że to ja zjebałam, czy będę
> myśleć że zjebali wszyscy naokoło, nie zmienia mi
> podstawowego faktu:
> ZJEBAŁO SIĘ i nie daje się nijak odjebać.
Zmienia zasadniczo. Bo nie koniecznie trzeba odjebywać tego, co się zjebało.
Możesz kupić drugie. Rozumowanie będzie wtedy takie: "Wiedziałam, że szklanka
się potłucze, kiedy wypuszczę ją z rąk. Nie uważałam dostatecznie. No cóż, kupię
drugą i w przyszłości będę ostrożniejsza." zamiast rozumowania takiego: "Ta
p***da z przemysłowego musiała mi sprzedać jakiś bubel! Pójdę do niej i niech
zje to szkło teraz!"
>> Zawsze mieli dwa wyjścia i wybierali z nich jedno.
> No to ja też wybieram jedno. Teraz mi wyjaśnij, czemu
> ten konkretny wybór jest gorszy od twojego? Może być
> w punktach, byle z uzasadnieniem.
Jeszcze raz to napiszę. Tylko pzostawmy teraz na boku kwestię wyboru celu do
osiągnicia, bo to jest odzielny akt.
Jeśli masz jakiś konkrenty cel przed sobą, to musisz posiąść wiedzę, jak go
osiągnąć. Na przykład masz na ósmą w poniedziałek pójść do nowej pracy po raz
pierwszy. Co zrobisz? Będziesz chciała odpowiednio wcześnij wiedzieć, gdzie ten
zakład pracy się mieści, jak pod ten adres dotrzeć i ile czasu zajmie Ci
dotarcie na miejsce.
I teraz uwaga: Jeżeli w poniedziałek dotarłaś do pracy spóźniona i przez to
zrezygnowano z Ciebie jako niesolidnego pracownika, to znaczy, że dokonałaś
niewłaściwego wyboru sposobu osiągnięcia celu.
Korelacja musi być taka: Dobry wybór środka, to osiągnięcie efektu zamierzonego.
Zły wybór - to jego nieosiągnięcie.
Ten sam schemat "obowiązuje" w życiu. Albo czynisz dobre wybory z punktu
widzenia osiągnięcia zamierzonego efektu, albo złe. Czy dobry jest czy zły,
oceniasz po... owocach. Doświadczenie i zaawansowana wiedza w tym względzie
słuzy Ci do dokonywania wielu właściwych wyborów. I to właśnie miałem na myśli,
kiedy pisałem o nauce dokonywania właściwych wyborów.
>> Myślisz, że mógłbym pomóc komuś zawiązać stryczek?
> Nie wiem. A co za różnica? ;)
Różnica jest taka, że skoro mam przekonanie, iż stan depresyjny niedoszłemu
jeszcze samobójcy minie, to zrobię wszystko, żeby na ten cud poczekać za jego
życia.
Nie będę patrzył bezczynnie aż się powiesi mówiąc, że to jego a nie moja sprawa,
nie będę też naciskał spustu, gdy poprosi: "Zastrzel mnie!"
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2006-09-03 23:30:52
Temat: Re: SamobójUżytkownik "Kira" napisał w wiadomości
> Re to: michal [Sun, 3 Sep 2006 17:37:18 +0200]:
>> Wybierać trzeba się nauczyć dobrze, żeby osiągnąć
>> zamierzony efekt. Dobrze w stosunku do zamierzonego
>> celu. To jest warunek osiągnięcia celu a nie sugestia.
> No to moim celem jest święty spokój.
> Strzelając sobie w łeb ten cel osiągam momentalnie, więc
> jest to zdecydowanie dobre dla osiągnięcia celu.
> Jak zdecyduję się użerać ileśtam lat, to być może ten
> cel osiągnę, ale niekoniecznie- jest to więc kiepski
> wybór dla osiągnięcia celu.
> Gdzieś się pieprznęłam z logiką? :>
I to mocno. Cele też są w gestii wyborów tylko na innym poziomie. O tym jeszcze
nie rozmawialiśmy.
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2006-09-04 00:32:13
Temat: Re: Samobój
Re to: michal [Mon, 4 Sep 2006 01:13:08 +0200]:
> Co to jest bzdura?
Takie tam pieprzenie bez sensu... ;)
> Zmienia zasadniczo. Bo nie koniecznie trzeba odjebywać
> tego, co się zjebało. Możesz kupić drugie.
Kupić pieniądze? Bo przypominam że w rzeczonym przykładzie
zjebało mi się właśnie źródło utrzymania :>
> Korelacja musi być taka: Dobry wybór środka, to osiągnięcie
> efektu zamierzonego. Zły wybór - to jego nieosiągnięcie.
No to na temat celu już w sąsiedniej odnodze wątku było ;)
> Różnica jest taka, że skoro mam przekonanie, iż stan depresyjny
> niedoszłemu jeszcze samobójcy minie, to zrobię wszystko, żeby
> na ten cud poczekać za jego życia.
Powodzenia ;) Jak ktoś chce się zabić, to się zabija.
Otoczenie zasadniczo nie ma tu wiele do powiedzenia.
Kira
--
/(o\ : http://kira.wwt.pl :: http://cyber-girl.net :
\o)/ GG: 1565217 :: I am what I am, I do what I want
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2006-09-04 00:33:26
Temat: Re: Samobój
Re to: michal [Mon, 4 Sep 2006 01:30:52 +0200]:
>> Gdzieś się pieprznęłam z logiką? :>
> I to mocno.
No to sprostuj :)
> Cele też są w gestii wyborów tylko na innym poziomie.
Jak najbardziej. Czyli co, będziesz mi jeszcze mówił jakie
cele mam sobie wybierać, bo moje ci się nie podobają?
> O tym jeszcze nie rozmawialiśmy.
No to chyba czas najwyższy, inaczej ci się argumentacja
zacznie zaraz szybciutko sypać... :)
Kira
--
/(o\ : http://kira.wwt.pl :: http://cyber-girl.net :
\o)/ GG: 1565217 :: I am what I am, I do what I want
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2006-09-04 00:34:29
Temat: Re: Samobój
Użytkownik "es_" napisał w wiadomości
> michal wrote:
>>> Jeśli dla ciebie "wybierać dobrze" = "think positive", to nie zgodzę
>>> się, "think positive" nie zawsze jest najlepszym wyjściem...tyle
>> Wybierać dobrze, to nie to samo, co pozytywne myślenie.
> I o tym piszę. Zawsze jest wybór. Czasem dobrym wyborem może być właśnie
> "mam już dość, nic mi się nie chce, nie ruszam się z domu" - czasem
> przydaje się bycie owym "depresyjnym pesymistą".
Żadne czasem. Nie gmatwaj prostej zależności. Dobry wybór zawsze odnosi się do
zamierzonego efektu. Osiągnąłeś to, co chciałeś - to wybrałeś dobrą drogę do
jego osiągnięcia. Nie osiągnąłeś- to wybrałeś złą.
Jeśli wybierzesz głupi cel, to zależność jest ta sama. A nie czasem dobrze a
czasem źle.
> Ale Ty pisałeś o tym, że "naciąganie faktów na '+' jest korzystniejsze".
Ja tego nie pisałem, to Ty tak zrozumiałeś.
Wyjaśniałem później, iż chodzi o to, że człowiek w depresji jest skupiony na
małym wycinku możliwości postrzegania. Skupiony jest na wąskim skrawku złych,
doskwierających mu rzeczy i kompletnie nie zauważa żadnych plusów. W przenośni:
jedno złe przesłania mu wiele dobrych, które to mogłyby go zachęcić do życia,
ale on ich nie dostrzega.
A Ty z uporem piszesz o naciąganiu plusów.
> "Wybierać dobrze" to bardzo subiektywne stwierdzenie, słowo "dobrze"
> właśnie tak drażni, bo implikuje jakieś odgórne "dobro".
No właśnie nie. W odniesieniu do konkretnego zamierzenia, nie jest subiektywne.
Jeśli drażni Cię słowo "dobrze", jest dla Ciebie zbyt ogólne, to używaj słowa
"właściwie".
Nie zawsze to
> co jest na "+" jest "dobre" dla danej osoby, w danej sytuacji.
Zawsze zaczynaj od celu. Jaki cel jest dla Ciebie dobry, to jest zupełnie inna
sprawa. Ale osiągnięcie tego celu, jaki sobie postawisz, zmusza cię do
właściwego wyboru środków. Jeżeli wybierzesz źle czy niewłaściwie (jak wolisz),
to nie osiągniesz celu.
Inaczej mówiąc: Wybór środka jest tylko wtedy dobry, jeśli pozwolił na
osiągnięcie celu.
> Pamiętasz: pisałem o tym, że zarówno optymizm jak i pesymizm mogą
> przynosić zyski albo straty..? To właśnie mam na myśli. "Dobro" "dobru"
> nie równe ; )
Optymizm i pesymizm, to dwa różne sposoby postrzegania rzeczywistości. A wybór
dróg do celu, to decyzja. Co ma piernik do wiatraka?
>> Wybierać dobrze, to mieć wiedzę na temat tego, co potrzeba zrobić, żeby
>> osiągnąć zamierzony cel.
> Nie do końca się zgodzę. Można (i często to robimy) wybierać
> intuicyjnie.
Co z tego, że intuicyjnie, kiedy i tak wybór będzie zły tylko wtedy, kiedy nie
osiągniesz tego, co zamierzałeś.
"Narastający pesymizm" to właśnie taka emocja (a nie
> świadomy wybór), która pomaga nam w podjęciu pewnych decyzji. Decyzji
> "dobrych" dla nas. "Dobrych" z "punktu widzenia" naszych doświadczeń, z
> którym nie koniecznie świadomie się zgadzamy.
No więc sam widzisz, że wiedza na temat tego, jak wybierać drogi życiowe, żebyś
miał to, czego pragniesz - potrzebna Ci jest między innymi po to, żeby Twoje
decyzje jak najmniej zależały od Twoich aktualnych nastrojów.
Dlaczego człowiek codziennie idzie do pracy, chociaż emocjonalnie mu się może
nie chcieć patrzeć na szefa?
Ponieważ posiada taką wiedzę: Jak nie pójdzie z powodów emocjonalnych, to go
wypieprzą z pracy, albo mu nie zapłacą.
> np: X wciąż mi się nie udaje, narasta moja frustracja, mój pesymizm.
> Czuje się z tego powodu podle, wydaje mi się, że "nic nie umiem robić",
> "nic nigdy mi się nie udaje" - jestem zrezygnowany, "nie chce mi się". Z
> jednej strony moja "ambicja" by mi nie pozwoliła przestać, ale "mam już
> dość", rezygnuję z X.
To jest właśnie efekt złych wyborów i braku wiedzy. Nie wiesz (brak wiedzy), że
przyczyną frustracji nie jest Twoja nieudolność, tylko brak cierpliwości, albo
zła metoda uczenia się, żeby "to robić". Pozwalasz (zły wybór decyzji), żeby
emocje dyktowały Ci używanie zaimków typu "nic", "nigdy", "zawsze", które są
nieprawdziwe i destrukcyjne. Pozwoliłeś, żeby ambicja zmniejszyła swoje
znaczenie na rzecz nieprawdziwych bzdur. Itd, itd...
> Powyższa decyzja jest "dobra" (przerzucę się na słowo "słuszna") na
> podstawie moich doświadczeń - w końcu dotychczasowe próby X zawiodły, a
> ja uparcie dążyłem do X. Oczywiście możliwe, że jeśli by świadomie
> przeanalizować sytuację okazałoby się, że jest inne wyjście - może nawet
> X jest w jakiś sposób możliwe.
No, tu dobrze dedukujesz. Jesteś blisko stwierdzenia, że jednak mogłeś zrobić
inaczej czyli mogłeś dokonać lepszego wyboru.
> Ale mimo wszystko moja decyzja była
> słuszna.
No ale tym zdaniem wszystko spieprzyłeś spowrotem.
> Niekoniecznie najsłuszniejsza, ale słuszna.
Tu już marmolada! Nie mogła być słuszna/właściwa, bo nie osiągnąłeś tego iksa.
Dalsze dążenie do X
> mogłoby się okazać zbyt wyczerpujące, a na pewno dalsze dążenie w ten
> sposób, z którego korzystałem dotychczas.
A teraz użyłeś typowego pretekstu, charakteryzującego osobę, która właśnie
spoczęła na laurach (no, laurów nie było). Usprawiedliwiłeś tym swoje lenistwo i
dusza Twoja już jest spokojna.
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |