Data: 2002-06-29 09:00:36
Temat: Re: Samodzielność młodych
Od: "laura" <l...@l...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Elżbieta <w...@b...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:afieui$6ok$...@n...tpi.pl...
> Czytając wątek o teściowych tak sobie pomyślałam, że może warto by zacząć
> nowy.
> Wiecie chodzi mi o ten fragment dotyczący pomocy rodziców swoim dzieciom
> żyjącym już na własny rachunek.
> Właśnie niedawno pobrało się dwoje młodych ludzi, ona dwa lata po studiach
> pedagogicznych bez pracy, on na ostatnim roku politechniki dziennej,
również
> bez zarobku. Zamieszkali u jej rodziców na ich garnuszku. Wiem, że dla
nich
> to być może normalna sytuacja i nie widzą w tym nic złego i nie chcę
> osądzać, tylko zastanawiam się jakie jest zdanie innych osób na ten temat.
> Czy lepiej według was poczekać jeszcze np. rok i znaleźć pracę,
> usamodzielnić się i wtedy pobrać i nawet mieszkać u rodziców, ale mieć
> własne pieniądze, dokładać się do gospodarstwa. Jednak wiadomo jak jest z
> pracą szczególnie w małych miejscowościach i jeśli nie byliby w stanie
> usamodzielnić się jeszcze przez kilka najbliższych lat to czekać ze ślubem
w
> nieskończoność? Jakie rozwiązanie uważacie za właściwe?
Wlasciwe jest takie, ktore nie powoduje u zadnej ze stron poczucia
wykorzystywania czy bycia wykorzystywanym. Zalezy to od relacji rodzinnych,
wartosci jakie w niej obowiazuja itp., itd. A swoim pytaniem wpychasz nos w
nie swoje sprawy, subtelnie usilujac wmanipulowac interlokutorow w oceny,
ewentualne potepienie jednej czy drugiej strony.
A odpowiedz na twoje pytanie jest jedna: zalezy i nic nam do tego.
ps/ Zastanawianie sie jest juz proba oceny/osadzania. Nie wiedzialas o tym?
|