Data: 2024-06-17 11:26:40
Temat: Re: "Schabowe"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan J.F napisał:
>> Przełom lat 60/70 to ten czas, kiedy zapominano już o powojennych
>> niedostatkach. Wymagania wobec samochodów dla mas stawały się wyższe.
> Ale u Niemców samochodów wiele - mercedes, bmw, opel - nie tylko
> garbus jest dla mas :-)
Szczególnie bmw jest dobrym przykładem. Na powojenny rynek pojazdów
wjechała mikrosamochodem. Zresztą na włoskiej licencji. Pierwszy
normalny samochód to dopiero lata sześćdziesiąte. Odpowiednik fiata
125 pod względem wielkości i mocy silnika. Jedyne co go wyróżniało,
to ujemny wsółczynnik siermiężności. A mercedes to koło mnie na ulicy
w Warszawie stał taki mniejszy od dużego fiata.
>> Tylko w Polsce nieudacznicy wymyślili sobie, żeby kupić licencję
>> na samochód wprawdzie świeżo zaprojektowany, ale należący do
>> przemijającej epoki.
> Ale nie tylko w Polsce, jak widać we Włoszech też :-)
Właśnie tego nie było widać. Marek dużo, więcej niż teraz, modeli
jeszcze więcej, a na ulicy widać głównie pięcsetki.
> Tylko oni mieli większy wybór ... no u nas też był 125p.
U nas 125p był *siedem* lat wcześniej od malucha. A warszawy dużo
wcześniej. Wynikało to z założeń obowiązujących w tej części świata.
Samochody miały być dla klasy robotniczej, ale jeździć nimi mieli
jej przedstawiciele. Duży samochód się do tego lepiej nadawał.
Pogląd ten zrewidował dopiero Gierek. Ale maluchy zaczęły jeździć
po polskich drogach dopiero wtedy, gdy w Europie czas na takie auta
przeminął.
>> W grę wchodził również fiat 127, bardzo sensowny, w sam raz na
>> tamte czasy. No ale, wicie rozumicie...
> Aczkolwiek ... przyszedł kryzys ropy, 126 mogła miec znaczenie.
Zużycie paliwa bardzo podobne. Już wtedy.
>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_3
>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen_Typ_4
>> Nawet je pamiętam. Ale te samochody kojarzyły się z "acototakie",
>> a nie z volkswagenem. Rzadkie raczej.
> U nas może rzadkie, w Niemczech skojarzenie było błyskawiczne.
> Pierwszego było 2.5mln - nieduzo, niemało, tak w sam raz.
> Drugiego tylko 367 tys ...
Niemcy mają specyficzne podejście do samochodów, ale i u nich przewaga
małych (garbusów) była widoczna.
>>> Mało palił, co w kartkowych czasach miało jakies znaczenie.
>> Zawsze uważałem, że dużo. Mniej więcej tyle, co dzisiaj stukonne
>> auto na pięć osób ze sporym bagażem.
>
> Postęp w silnikach. Plus diesel.
Ten diesel to jakoś istotnie mniej pali? W stosunku do gaźnikowych
różnica była zauważalna, ale teraz? Pierwszy osobowy samochód na olej
napędowy do był jakis mercedes. W latach siedemdziesiątych w Polsce
benzyna kosztowała coś koło 6,50-8,50 zł. A olej na stacji 1,20 zł.
Na lewo dało się bez problemu kupić po 50 groszy. Jak ktoś już wszedł
w posiadanie takiego auta, to dopiero miał oszczędność.
--
Jarek
|