Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia "Schabowe"

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Schabowe"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 84


« poprzedni wątek

51. Data: 2024-03-30 04:08:35

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora

On 2024-03-28, FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 28.03.2024 o 05:22, Marcin Debowski pisze:
>
>> Ponownie mam podobne odczucia - bardzo trudno dostać obecnie takie,
>> które smakują jak te dawne. Jeszcze z 15 lat temu jakby nie było z tym
>> wiekszego problemu. W tej chwili trzeba trafić. A rok temu, jak się
>> tradycyjnie zaopatrywałem na powrót do terenów bezkiełbasowych to
>> niestety nie trafiłem. Najpierw kupiłem sobie jakies dziwne drobiowe z
>> tzw. metra, i to w ogóle była porażka - mam wrażenie, że część wytwórców
>> uważa, że jak zmniejszą średnicę i wpakują w to coś w stylu śląskiej, to
>> już jest kabanos. A potem na powrót nakupowałem w zgrzewkach, chyba
>> jakiś Morlin, ale nie tylko, i generalnie to nie było to.
>
> Wtrącę tu swoje 3 grosze - całkiem niezłe są kabanosy z Krakusa, ale nie
> te cieniutkie z dodatkami smakowymi, a te grubsze, "tradycyjne" czy
> "klasyczne" się zwą, pakowane próżniowo bodajże po 6 sztuk, czuć w nich
> kminek. Niestety odkąd weszły do sieciówek, to jakby lekko tracą na
> jakości. Poza tym trzeba poszukiwać u lokalnych małych producentów. Od
> czasu do czasu w "moim" osiedlowym mięsnym kupuję takie, też dobre, choć
> generalnie wędlin kupuję bardzo mało.

Zwrócę następnym razem uwagę. Te cienkie (dowolnego sortu) to już w tej
chwili eliminuję w przedbiegach. No chyba, że nie dam rady znaleźć
Krakusa. Konkurencja na Pomorzu wydaje się być zajadła.

--
Marcin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2024-03-30 12:47:27

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Wiesiaczek <c...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.03.2024 o 15:17, Jarosław Sokołowski pisze:
...


> Wbrew temu, co ględzą różni sklerotycy, nie jest to *aż tak* drogie jak za PRL.
> Bo żywność za komuny była po prostu droga. Pamięć zbiorowa przechowała
> to inaczej, ja też kiedyś uległem złudzeniu -- jednak wizyta w czytelni
> i lektura roczników statystycznych rozwiewa wszelkie wątpliwości.
...

Poproszę o link do tych roczników statystycznych, bo ni ch... nie mogę
rozwiać swoich wątpliwości.


--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
Niech żyje POLEXIT! I salwa Ukrainie!
Wolę Rosję jako wroga niż Ukrainę jako przyjaciela.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2024-03-30 13:34:31

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Akarm <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 27.03.2024 o 21:21, cef pisze:
> W dniu 2024-03-27 o 18:53, Wiesiaczek pisze:

>
>> Przypomnę, że w PRL-u z kilograma mięsa wychodziło ok. 0.8 kg szynki.
>
> I była do kupienia w każdym sklepie w dowolnej ilości,
> no tak... w Warszawie to mieli dobrze :-)
>

Nie. W drugiej połowie ubiegłego wieku szynka w Warszawie nie była
dostępna w dowolnej ilości w każdym sklepie. Ale to wynikało z
(stosowanego również przez 8 ostatnich lat) centralnego zarządzania
gospodarką. Na braki w zaopatrzeniu stosowane były różne, czasem
niezwykle oryginalne "chwyty". Najpierw, w porozumieniu z kościołem
katolickim, wprowadzono bezmięsne piątki. Ciekawostka: bezmięsne piątki
istnieją tylko w Polsce. Później usiłowali dołożyć do tego bezmięsne
(chyba?) wtorki, ale to już się nie przyjęło.
Pamiętam, jak do Warszawy przyjeżdżały rano pociągami tabuny ludzi z
torbami, jak te tłumy ludzi wylewały się z dworca Warszawa-Śródmieście.
Konsekwencją były olbrzymie kolejki, w których ja nigdy nie stałem.
Wszedłem w Ząbkach do sklepu, kupiłem bez kolejki parę kilo kiełbasy, a
w tramwaju, kiedy już wracałem z pracy do domu, facet mnie pyta:
- Gdzie Pan kupił tę kiełbasę?
- Nie w Warszawie, kupiłem w Ząbkach.
- A w którym sklepie?
Podałem namiary, a facet na to:
- O rany! A ja tutaj przyjeżdżam na zakupy, do tamtego sklepu nawet nie
zaglądam...

A "schabowe z mortadeli" chyba zdarzało mi się jeść, babcie pewnie
robiła. Z krakowskiej chyba też, podobnie jak "schabowe" z wołowiny.
Każde mięso usmażone w panierce mogło nosić miano schabowego. :D

--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2024-03-30 15:20:23

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Marcin Debowski napisał:

>> Albo mieć sprawdzone miejsce, gdzie są "w ciągłej sprzedaży". Jakiś sklep
>> firmowy dobrej przetwórni na przykład. Wciąż mam do tego zastrzeżenia,
>> że "ja bym wolał inny smak", ale do jakości nie mogę się przyczepić.
> Kierując się podobną zasadą (mały sklep lokalnej masarni w Kościerzynie),
> nadziałem się na te drobiowe. Z tym, że prób wczesniej nie czyniłem.

Bo to nie jest warunek wystarczający. Jednak zakłady pracujące na swoją
markę, a nie jako wykonawcy wyliczonych w Excelu zleceń sieci handlowych,
miewają dobre rzeczy w ofercie. Problem w moim lokalnym sklepie jest taki,
że jak kupię coś ekstra fajnego, to po pewnym czasie znika. Bo za mało
chętnych i słabo się opłaca. Ale zaraz zaczyna się nowy eksperyment, więc
bardzo nie narzekam.

W innym miejscu wymyślili sobie "szynkę jak za Gierka". Kupiłem trochę.
Faktycznie, była podobna, tak samo niedobra. Ale długo była dostępna,
widać ludzom odpowiadała.

>> Bo żywność za komuny była po prostu droga. Pamięć zbiorowa przechowała
>> to inaczej, ja też kiedyś uległem złudzeniu -- jednak wizyta w czytelni
>> i lektura roczników statystycznych rozwiewa wszelkie wątpliwości.
> Bez bicia przyznam, że sam chyba nadal tkwię w tych post-prlowskich
> stereotypach. To chyba zresztą po tej samej linii co widoczna u wielu
> nostalgia (to złe formalnie słowo) za prlem, która najczęściej wynika z
> prostego faktu, że był to okres naszego dzieciństwa. Nie ma pojęcia czy
> było drogo czy nie bo nie ja za to płaciłem, ani na to nie zarabiałem.

Dlatego zachęcałem do zapoznania się ze źródłami pisanymi z tamtej epoki.
PRL nie był cały czas taki sam, to raczej proces upadku. Zaraz po wojnie
podobno nie było kulinarnie tak źle, ale ja tego oczywiście nie pamiętam.
Dopiero potem zabrano się za handel, więc dobre się skończyło. Końcówka
wiadomo -- za Jaruzela i dalszych bryndza totalna. Ale okres gierkowski
był względnie jednolity, więc dobry do porównań. Zarabiało się po kilka
tysięcy, 3-4 powiedmy, jako szeregowy pracownik. Czyli podobnie jak teraz.
*Najtańsza* kiełbasa zwana była "mickiewiczowską" -- bo cena jej złotych
czterdzieści i cztery. Dzisiaj jak się powie, że za pół stówy można
kupić dobrą wędlinę, to słychać: "panie, kto by tyle płacił". Te kabanosy,
szynki i myśliwskie to już koło stówy. Tanie byleco za dychę, na które
dzisiaj tak się narzeka, nie miało ówczesnego odpowiednika. Więc wielu
ludzi w gorszej finansowo sytuacji zupełnie dosłownie nie miało co do
garnka włożyć. Strajki w Radomiu nie bez powodu wybuchły (z perspektywy
warszawskiej nie od razu te powody zobaczyłem).

Poza tym, że byliśmy młodzi (lub wręcz byliśmy szczęśliwymi dziećmi),
mieliśmy małe oczekiwania. Inaczej patrzyliśmy na to, co znaczy "drogo".
W czasach licealnych (za tegoż Gierka) podśmiewaliśmy się z pijących
jabole. Nawet nie że to paskudztwo, ale że "takie tanie". A tanie nie
może być dobre. Flaszka alpagi kosztowała 23 złote. Dzisiaj z takim
budżetem można startować do trunków z każdej winicy.

>> W temacie kiełbaśnictwa większe dla mnie znaczenie ma podział na północ
>> i południe, niż na wschód i zachód. W Polsce ryt północny ma liczniejszą
>
> Przez Zachód chciałem tutaj określić tzw. kuchnię zachodnią w rozumieniu
> hotelowo-restauracyjno. Jak się jest w Azji to takie rzeczy jak steki,
> kiełbasy, to co jedzą Brytyjczycy (staram się unikać mocniejszych
> sformułowań), wpada właśnie pod określenie kuchni zachodniej.

A, to rozumiem. Ja w sytuacjach wyjazdowych staram się jeść jak najbardziej
lokalnie. Zaś jednym z pierwszych wrażeń z wyjazdów na Zachód (za komuny
jeszcze), było to, że każdy sobie może tam kupić co zechce (a nie chce
przecież gwiazdki z nieba, tylko rzeczy realne). Słowo "załatwić" nie ma
tam odpowiednika.

Jarek

--
Pijmy tanie wino, zatrzymajmy czas
zaśpiewajmy stare pieśni
nim historia zrobi szwoleżerów z nas
albo zrobi z nas naleśnik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2024-03-30 15:31:08

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Akarm napisał:

> Najpierw, w porozumieniu z kościołem katolickim, wprowadzono bezmięsne
> piątki. Ciekawostka: bezmięsne piątki istnieją tylko w Polsce. Później
> usiłowali dołożyć do tego bezmięsne (chyba?) wtorki, ale to już się nie
> przyjęło.

Jak najbardziej przyjęły się bezmięsne poniedziałki, które były przez
cały okres gierkowszczyzny. Ludzie komentowali to jako wystąpienie
przeciwko Kościołowi -- bo piątki, to owszem, jakoś da się zrozumieć, ale
władza na przekór wybrała poniedziałki. O bezmięsnych piątkach (w sklepie)
pierwsze słyszę. O porozumieniu tym bardziej.

O, tu nawet piszą z powołaniem się na konkretne akty prawne:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_bezmi%C4%99
sny

Środa mi uleciała z pamięci, ale fakt, coś się stało, że za Gierka
zmienili poniedziałek na środę. Zupełnie to nielogiczne, biorąc pod
uwagę argument z transportem wymieniony w Wiki.

> podobnie jak "schabowe" z wołowiny.

Inspiracją dla schabowego był Wiener Schnitzel robiony z cielęciny,
a więc poniekad z wołu w postaci larwalnej. Czyli mamy ersatz (dobry
też dla tych, u których wołowina wywołuje niestrawność).

Jarek

--
Mleko, widź pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie
zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu,
a potem to już mam z górki, bo tak... w 119, przesiadka w 13, przesiadka
w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2024-03-30 23:04:44

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 30.03.2024 o 04:08, Marcin Debowski pisze:
> On 2024-03-28, FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> W dniu 28.03.2024 o 05:22, Marcin Debowski pisze:
>>
>>> Ponownie mam podobne odczucia - bardzo trudno dostać obecnie takie,
>>> które smakują jak te dawne. Jeszcze z 15 lat temu jakby nie było z tym
>>> wiekszego problemu. W tej chwili trzeba trafić. A rok temu, jak się
>>> tradycyjnie zaopatrywałem na powrót do terenów bezkiełbasowych to
>>> niestety nie trafiłem. Najpierw kupiłem sobie jakies dziwne drobiowe z
>>> tzw. metra, i to w ogóle była porażka - mam wrażenie, że część wytwórców
>>> uważa, że jak zmniejszą średnicę i wpakują w to coś w stylu śląskiej, to
>>> już jest kabanos. A potem na powrót nakupowałem w zgrzewkach, chyba
>>> jakiś Morlin, ale nie tylko, i generalnie to nie było to.
>>
>> Wtrącę tu swoje 3 grosze - całkiem niezłe są kabanosy z Krakusa, ale nie
>> te cieniutkie z dodatkami smakowymi, a te grubsze, "tradycyjne" czy
>> "klasyczne" się zwą, pakowane próżniowo bodajże po 6 sztuk, czuć w nich
>> kminek. Niestety odkąd weszły do sieciówek, to jakby lekko tracą na
>> jakości. Poza tym trzeba poszukiwać u lokalnych małych producentów. Od
>> czasu do czasu w "moim" osiedlowym mięsnym kupuję takie, też dobre, choć
>> generalnie wędlin kupuję bardzo mało.
>
> Zwrócę następnym razem uwagę. Te cienkie (dowolnego sortu) to już w tej
> chwili eliminuję w przedbiegach. No chyba, że nie dam rady znaleźć
> Krakusa. Konkurencja na Pomorzu wydaje się być zajadła.
>
Kabanosy znalazłem, które trzymają jakość i z przyjemnością można
delektować. Ale to lokalny producent Poznań i okolice.
Nadal szukam białej kiełbasy, ale bezskutecznie. Już myślałem, aby
samemu dwa razy do roku zrobić.


Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2024-03-31 00:18:45

Temat: Re: "Schabowe"
Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2024-03-30 o 23:04, Robert Wańkowski pisze:

> Nadal szukam białej kiełbasy, ale bezskutecznie. Już myślałem, aby
> samemu dwa razy do roku zrobić.

Tego akurat jest spory wybór, tylko trzeba się po różnych
sklepach przejść. Bo u mnie w domu biała jest nie tylko dwa razy w roku
na święta, ale
stale się kupuje i piecze więc musiałem sobie poszukać
dobrego producenta. Rynek podzieliłbym tak:
30% biała bez natrętnych przypraw, ale niesamowicie chuda.
30% biała z przesadzonym bukietem przypraw, którymi być może maskuje się
jakieś niedoskonałości masy mięsnej
30% biała spełniająca minimalnie moje wymagania - nie przyprawiona
przesadnie,
nie taka chudziutka, po upieczeniu nie jest zbita i sucha
10% - raz mi się udało taką kupić: dobrze przyprawiona, nie chuda, nie
tłusta - w sam raz.
Gdzieś jest ale wtedy kupiłem na jakimś jarmarku, więc producent nie do
odszukania.
Raz w rodzinie ktoś zrobił sam na święta - była właśnie za chuda - wręcz
trocinowata.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2024-03-31 01:19:30

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Akarm <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 30.03.2024 o 15:31, Jarosław Sokołowski pisze:

>
> Jak najbardziej przyjęły się bezmięsne poniedziałki

Nie.
Nie przyjęły się.
Do dzisiaj z dni bezmięsnych mamy tylko bezmięsne piątki.

> które były przez
> cały okres gierkowszczyzny.

To było usiłowanie wprowadzenia "nowej tradycji".

> Ludzie komentowali to jako wystąpienie
> przeciwko Kościołowi -- bo piątki, to owszem, jakoś da się zrozumieć

Piątki do dzisiaj w Polsce (i tylko w Polsce) według nowej, powojennej
tradycji są bezmięsne.

> ale
> władza na przekór wybrała poniedziałki.

Nie na przekór, tylko dodatkowo. ;)

> O bezmięsnych piątkach (w sklepie)
> pierwsze słyszę. O porozumieniu tym bardziej.
>

Pomyśl: bez porozumienia władzy z kościołem nie powstałaby ta nowa,
powojenna, do dziś obowiązująca tylko(!) w Polsce, tradycja bezmięsnych
piątków.

--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2024-03-31 08:22:20

Temat: Re: "Schabowe"
Od: cef <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2024-03-31 o 01:19, Akarm pisze:
> W dniu 30.03.2024 o 15:31, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>>
>> Jak najbardziej przyjęły się bezmięsne poniedziałki
>
> Nie.
> Nie przyjęły się.

Przyjęły się tak, że niektóre sklepy mięsne są nieczynne w poniedziałki.

> Pomyśl: bez porozumienia władzy z kościołem nie powstałaby ta nowa,
> powojenna, do dziś obowiązująca tylko(!) w Polsce, tradycja bezmięsnych
> piątków.

Dbali o nas, żebyśmy rybki spożywali.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2024-04-01 19:19:29

Temat: Re: "Schabowe"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Akarm napisał:

>> Jak najbardziej przyjęły się bezmięsne poniedziałki
> Nie. Nie przyjęły się.

Przyjęły się, lecz zwiędły wraz ze słusznym przemijaniem tamtego okresu.

> Do dzisiaj z dni bezmięsnych mamy tylko bezmięsne piątki.

Od pewnego czasu bezmięsne są niedziele. Dodatkowo też bezwarzywne,
bezserowe i bezjajeczne. Ale to inna tradycja, ta nie dotarła do
restauracji.

>> które były przez cały okres gierkowszczyzny.
> To było usiłowanie wprowadzenia "nowej tradycji".

Jednak zdecydowanie skuteczne.

>> Ludzie komentowali to jako wystąpienie przeciwko Kościołowi -- bo
>> piątki, to owszem, jakoś da się zrozumieć
> Piątki do dzisiaj w Polsce (i tylko w Polsce) według nowej, powojennej
> tradycji są bezmięsne.

A, więc to po prostu o posty chodziło! Nie przyszło mi do głowy, że ktoś
może mylić je z regulacjami w handlu. Nie taka nowa ta tradycja, bo u nas
wprowadzona w roku 966. Z czasem postów było coraz mniej, ale ten piątkowy
trwa tu nieprzerwanie od lat tysiąca. Przed wojną też był. Pozostał nie
tylko u nas, bo w niemieckim Kościele Katolickim też jest. Zróżnicowanie
w ogóle jest świeżej daty, wcześniej regulowano globalnie, jak choćby tym
dokumentem:

http://www.internetsv.info/Text/CIC1917.pdf

>> ale władza na przekór wybrała poniedziałki.
> Nie na przekór, tylko dodatkowo. ;)

I na przekór, i dodatkowo. W teorii miało to zmniejszyć popyt na mięso,
w praktyce okazało się bezskutecznym działaniem.

>> O bezmięsnych piątkach (w sklepie) pierwsze słyszę. O porozumieniu
>> tym bardziej.
>
> Pomyśl: bez porozumienia władzy z kościołem nie powstałaby ta nowa,
> powojenna, do dziś obowiązująca tylko(!) w Polsce, tradycja bezmięsnych
> piątków.

Pomyślałem. Dobrze, że tego porozumienia nie było, bowiem władza była tak
ochocza, że mogło się to tak obrócić, jak już drzewiej bywało. Taki na
przykład Chrobry Bolesław za zjedzenie mięsa w piątek kazał zęby wybijać
(patrząc z drugiej strony, władza wybijała za co inego, a czasem nawet
po prostu za nic).

Jarek

--
Jesteście tacy smutni, jakby was mieli wieszać za pięć minut. Słyszałem,
że kiedyś zjedliście w restauracji w piątek kotlet wieprzowy, sądząc, że
to jest czwartek. Potem poszliście do ustępu, włożyliście palec do gardła,
żeby wszystko zwrócić, boście myśleli, że Bóg was zgładzi. Ja tam się nie
boję jeść w poście mięsa, nawet piekła się nie boję.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


« poprzedni wątek


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout
Mikroplastik w żywności.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »